Żużel. W tym klubie prezesa nie będzie i nie mają z tym problemu. "Każdy ma swoje zadania"

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Kevin Fajfer.
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Kevin Fajfer.

Nie jedna, a trzy osoby będą odpowiedzialne za to, co dzieje się w Poznańskim Stowarzyszeniu Żużla. W klubie nie ukrywają, że każdy ma swoje obowiązki, a jedna wyróżniająca się osoba nie jest im potrzebna.

Nowy zarząd SpecHouse PSŻ-u Poznań stanowić będą przedstawiciele trzech firm, które mocno angażowały się we wsparcie drugoligowego klubu. Jakub Kozaczyk (Iveston) będzie odpowiedzialny za kwestie sportowe i to właśnie na jego głowie była budowa składu na kolejny sezon.

Pomagają mu Marcin Czaiński (4U Broker) oraz Tomasz Tasiemski (SpecHouse). Ci dwaj panowie są z kolei wyznaczeni do spraw finansowo-sponsorskich.

- Nie mamy problemu z tym, że jesteśmy jedynym klubem żużlowym, który nie ma wyznaczonego prezesa. Jest wiele organizacji, które doskonale sobie radzą bez osoby, którą wszyscy znają, która jest wyróżniana i na tzw. świeczniku - poinformował Grzegorz Struzik, który jako członek stowarzyszenia PSŻ będzie ważnym wsparciem dla trzyosobowego zarządu.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jedno okienko, killerów dwóch. Eksperci o składzie Apatora, Patryku Dudku i jego ewentualnym powrocie do Falubazu

Nie wszystkim zainteresowanym udało się wejść do składu zarządu klubu, jednakże oni również będą brali udział w rozwoju projektu nowego PSŻ-u Poznań. - My staramy się wykorzystać siłę stowarzyszenia, którego siłą jest praca grupowa. Stąd też taki, a nie inny układ - dodał Struzik.

Jakub Kozaczyk opowiedział nieco o kulisach podjęcia ważnej dla nich decyzji, o przejęciu z rąk Arkadiusza Ładzińskiego poznańskiego ośrodka. - Wszyscy znamy się już dosyć długo. Każdy z nas był lub jest jednym z partnerów wspierających PSŻ Poznań, odkąd klub się reaktywował. Spotykaliśmy się prywatnie, ale również i na stadionie dyskutując na temat tego, co się dzieje w klubie oraz w obszarze sportowym. Mieliśmy swoje spostrzeżenia i im dłużej w tym żużlu tkwiliśmy, to dojrzewało w nas, że pewne sprawy w klubie można ułożyć inaczej i to da rezultaty. Usiedliśmy do stołu, czy jesteśmy w stanie się zaangażować. Przejęliśmy pewne zobowiązania bo zdawaliśmy sobie sprawę, że sytuacja klubu po sezonie 2021 nie jest idealna, ale podjęliśmy wyzwanie.

Ciepło na temat nowego zarządu PSŻ-u wypowiadał się również jeden z nowych nabytków Kevin Fajfer, dla którego będzie to powrót do występów ze skorpionem na piersi. - Wzięli klub z długami, choć mogli zacząć wszystko od nowa i od zera, ale podjęli rękawice i chcą walczyć, aby w Poznaniu działo się jak najlepiej.

Czytaj także:
Rozmowy się już rozpoczęły. TVN chce iść na całość
Kiedyś chciał przejąć Polonię Bydgoszcz, a teraz ma plan na inny klub

Komentarze (3)
avatar
P0ZNANIAK
22.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Co dwie głowy to niejedna" mówi przysłowie. A my mamy nawet trzy ;). Poważnie, to dla mnie nie ma żadnego znaczenia ile osób rządzi klubem. Najważniejsze żeby była płynność finansowa i żadnych Czytaj całość
avatar
Neros
22.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe co będzie, jak pojawia się zaległości u zawodników. Mam nadzieję, że żaden nie powie że to nie do niego dzwonić w tej sprawie ;) 
avatar
COV-19
22.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trzech wodzów - żadnego wodza ! Ciekawe co się stanie jak panowie się pokłucą po pierwszych porażkach w lidze ?