Kara dla Sullivana?

Podczas półfinałowego spotkania Speedway Ekstraligi pomiędzy Włókniarzem Częstochowa a Unibaxem Toruń, po trzecim biegu doszło do starcia Lee Richardsona z Ryanem Sullivanem. Czy Australijczyka spotka wysoka kara?

Po trzecim biegu meczu Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń Ryan Sullivan uderzył Lee Richardsona pięścią w twarz. Działacze Włókniarza mają wielu świadków zajścia tego wydarzenia, jednak dodatkowo szukają nagrania, na którym widać atak Sullivana. - Niestety Telewizja Polska, która rejestrowała to spotkanie, nie nagrała całego zajścia. Żałowali tego w czasie transmisji komentatorzy, aczkolwiek również podkreślali, że miała miejsce w parkingu szamotanina. Zresztą takiego zachowania nie można nazwać szamotaniną. Wierzymy, że inne kamery, które były obecne pod wieżyczką zarejestrowały to wydarzenie i uda się je zdobyć - powiedział dla SportoweFakty.pl Michał Świącik.

Rzecznik prasowy Włókniarza Częstochowa podkreśla, że trzeba zrobić wszystko, aby zawodnicy szanowali się nawzajem na torze i poza nim. - W naszym działaniu nie ma żadnej złośliwości. Chodzi o sam fakt. Nie może dochodzić do takich wydarzeń w parkingu, bo tworzy to konflikty, które później ciągną się przez długi okres czasu. Tutaj nie chodzi o kary. One są w żużlu bardzo różne. Część z nich jest później jeszcze łagodzona. Chodzi o stworzenie przepisów, które wyeliminują takie zachowania zawodników - wyjaśnił Świącik.

Rzecznik prasowy Włókniarza podkreślił, że wierzy w sportową rywalizację pomiędzy Włókniarzem i Unibaxem do samego końca. - Chcemy uniknąć komentarzy kibiców, że próbujemy wyeliminować jakiegoś zawodnika przed rewanżem. To nieprawda. Chcemy, że walka toczyła się fair do samego końca. Nie może być jednak tak, że ktokolwiek będzie bił naszych zawodników - dodał rzecznik Włókniarza.

Zaskoczony całym zajściem był również Lee Richardson. - Lee za bardzo nie chciał na ten temat rozmawiać. Był zdziwiony, że w ogóle do tego zajścia doszło. Menedżer Gajewski tłumaczył, że chodziło o jakieś zajścia ze Szwecji. Lee nie wie o jaką "Szwecję" chodzi. Sport to również psychika zawodnika. Nie wiem, może Lee miał mocniejszą psychikę i lepiej zareagował w tej sytuacji, bo nie wdał się w bójkę. Proszę również zauważyć, że niektóre osoby sugerują, że w trzecim biegu doszło do jakiegoś groźnego ataku Richardsona. Ja przynajmniej takiego ataku na torze nie widziałem - zakończył Michał Świącik.

Władze Włókniarza zapowiedziały złożenie odpowiedniego pisma do Komisarza Speedway Ekstraligi Ryszarda Głoda. Gdyby doszło do udowodnienia winy, zastosowanie miałby artykuł 334 punkt 10 Regulaminu Sportu Żużlowego, który zakłada, że za czynne znieważenie zawodnika, osoby urzędowej lub innych osób można nałożyć karę finansową od 10 do 30 tysięcy złotych, dodatkowo zawieszenie na okres 6 miesięcy lub dyskwalifikacja.

Komentarze (0)