W ostatnich godzinach w świecie sportu tematem numer jeden jest decyzja polskich piłkarzy, którzy stwierdzili krótko - oni z Rosjanami nie zagrają, niezależnie od miejsca organizacji meczu barażowego w ramach eliminacji Mistrzostw Świata.
Na podobne decyzje zdecydowali się reprezentanci innych sportów. Dodatkowo część imprez została już odwołana, jak chociażby wyścig Formuły 1 oraz turniej skoków narciarskich.
Teraz wiemy, że do Rosji nie udadzą się także żużlowcy, bowiem zaplanowana na 9 lipca runda Grand Prix w Togliatti została wstrzymana, o czym poinformowano w sobotnim oświadczeniu Discovery Sports Event - promotora rozgrywek oraz Międzynarodowej Federacji Motocyklowej FIM.
Promotor informuje, że nie widzi szans na organizację turnieju w obecnej sytuacji. "Myśli całej rodziny Grand Prix są ze wszystkimi cierpiącymi w wyniku obecnej sytuacji na Ukrainie" - czytamy w komunikacie.
Odwołanie zawodów w Togliatti oznacza, że tegoroczny cykl Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu będzie liczył jedenaście rund, o ile uda się rozegrać planowany na 5 listopada turniej o Grand Prix Oceanii w Australii.
W innym wypadku o medalach zadecyduje dziesięć turniejów, a cztery z nich zostaną rozegrane w naszym kraju - w Warszawie (14 maja), w Gorzowie Wielkopolskim (25 czerwca) oraz we Wrocławiu (27 sierpnia) i w Toruniu (1 października).
Zobacz także:
Mistrz świata mówi o wojnie
PGE Ekstraliga bez Rosjan?
ZOBACZ WIDEO Żużel. Skąd w Toruniu pieniądze na Dudka i Sajfutdinowa? Klub odpowiada