W tym artykule dowiesz się o:
8. Bayersystem GKM Grudziądz (śr. 8,13 mijanki/mecz).
Na zadane pytanie, jak zwykle, konkretnych i do bólu dokładnych odpowiedzi udziela niezawodny Rafał Gurgurewicz na stronie Gurustats.pl. Przepaść, jaka dzieliła w tym roku ostatnią i pierwszą drużynę w tej statystyce, była widoczna gołym okiem. W żużlu jednak, poza aspektem widowiskowym, liczy się również skuteczność i powtarzalność, o czym przekonały się najmocniej właśnie ekipy z obu krańców tej tabeli.
Kosztem ogromnego sukcesu sportowego, jakim bez wątpienia był historyczny awans do fazy play-off, okazała się dla GKM-u w tym sezonie jakość widowiska sportowego. Gołym okiem widać było, że na owalu przy Hallera o kolejności na mecie najczęściej decydował moment startowy. Ciężko mieć o to do trenera Roberta Kościechy większe pretensje, gdyż z drużyny pozbawionej lidera (przez kontuzję po kilku kolejkach wypadł Jason Doyle), która znalazła się w arcytrudnym położeniu, stworzył ekipę piekielnie trudną do pokonania na swoich śmieciach.
7. Orlen Oil Motor Lublin(śr. 8,80 mijanki/mecz).
Nie jest żadną tajemnicą, że owal przy Alejach Zygmuntowskich jest specyficzny i stanowi ogromny atut dla miejscowej drużyny. Prawdopodobnie z tego też powodu obecni drużynowi mistrzowie Polski znaleźli się w tej statystyce dopiero na przedostatniej pozycji. Zwykle bowiem rozdawali karty już po starcie, natomiast na dystansie byli tak świetnie doklejeni do toru pod względem ustawień, że zwyczajnie nie sposób było ich złapać.
6. ebut.pl Stal Gorzów(śr. 9,67 mijanki/mecz).
Nie bez powodu mówi się, że gorzowski tor uczy żużla, jak żaden inny w Polsce. Jest bardzo trudny, techniczny i żeby nauczyć się tam wyprzedzać, czy obierać dobre ścieżki, trzeba się z nim zetknąć wielokrotnie. Odzwierciedlenie widać zresztą w statystykach. Wspomniane wcześniej aspekty, jak również specyficzne przygotowanie nawierzchni dało pod względem mijanek stadionowi im. Edwarda Jancarza szóstą lokatę w tym zestawieniu.
5. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa (śr. 13,00 mijanki/mecz).
Może dziwić, że jeden z najlepszych owali do ścigania zajął dopiero piątą lokatę w tej statystyce. Prawda jest jednak taka, że od 2020 roku i pamiętnych zawirowań z nawierzchnią przy Olsztyńskiej, ciężko tej drużynie zrobić tor pod siebie. Wspominał o tym zresztą ostatnio w rozmowie z WP SportoweFakty Adrian Miedziński, który w tamtym okresie reprezentował barwy Lwów. Kto wie, być może w kolejnym sezonie uda się tej ekipie stworzyć atut własnego obiektu. Może to okazać się kluczowa kwestia, biorąc pod uwagę skład zbudowany przez zarząd z Michałem Świącikiem na czele, który przez wielu określany jest jako słabszy, niż tegoroczny. Ten zakończył zmagania na 7. miejscu, ledwo utrzymując się w PGE Ekstralidze.
4. NovyHotel Falubaz Zielona Góra (śr. 14,13 mijanki/mecz)
Tegoroczny beniaminek powrócił po dwóch latach na salony w wielkim stylu. Nie tylko wykonał plan minimum, jakim było utrzymanie, ale również rzutem na taśmę załapał się do fazy play-off. Jak widać, nie tylko do tabeli zielonogórski Falubaz wprowadził jakość i koloryt, ponieważ również na torze w Winnym Grodzie sporo się działo. Co ciekawe, za najlepszy mecz na tym obiekcie w tym sezonie uznaje się ten… na którym nawierzchnię przygotował deszcz, przeciwko częstochowskiemu Włókniarzowi.
3. Betard Sparta Wrocław (śr. 14,70 mijanki/mecz)
Geometria Stadionu Olimpijskiego pozwala na piękne ściganie już od wielu lat, zatem dziwić nie może miejsce na podium w tej statystyce obiektu obecnych wicemistrzów Polski. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę nazwiska zawodników na co dzień reprezentujących barwy Sparty. Wszak Daniel Bewley, Maciej Janowski, czy Artiom Łaguta to potężne maszyny do wyprzedzania na dystansie. Ten owal po prostu sprzyja mijankom, dlatego co roku plasuje się w górnej części tabeli tej statystyki.
2. KS Apator Toruń (śr. 15,20 mijanki/mecz)
Od samego powstania tego obiektu zwykło się mawiać, że jest on jednym z najlepszych na świecie. Nie tylko ze względu na imponujący wygląd i zadaszenie, ale przede wszystkim na możliwości, które daje zawodnikom kochającym ścigać się w pełnym tego słowa znaczeniu. Z tego sezonu z pewnością w pamięci kibiców pozostaną szarże po samej bandzie Roberta Lamberta, Emila Sajfutdinowa, czy Patryka Dudka, które rozpalały do czerwoności fanów speedwaya chociażby w półfinałowym starciu z Motorem Lublin.
1. Fogo Unia Leszno (śr. 18,00 mijanki/mecz)
Ze znaczącą przewagą w tym zestawieniu triumfuje tegoroczny spadkowicz PGE Ekstraligi. Fogo Unia Leszno, po raz kolejny zresztą w ostatnich latach, zmagała się z plagą kontuzji kluczowych zawodników i, choć ledwo, nie zdołała obronić miejsca w elicie. W przyszłym roku najlepszy owal do ścigania kibice będą podziwiać w transmisjach Metalkas 2. Ekstraligi, co może jedynie podnieść atrakcyjność i oglądalność tych rozgrywek. Zwłaszcza, że najwięksi czarodzieje tego toru, tacy jak Janusz Kołodziej, Ben Cook czy Grzegorz Zengota pozostali wierni Bykom i nadal będą reprezentować biało-niebieskie barwy.
ZOBACZ WIDEO: Gollob odniósł się do zamieszania z dzikimi kartami. "Nie zawsze wszystko rozumiem"