Żużel. W kluczowych momentach nie mieli sobie równych. Dominacja Sparty i Apatora

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W tak wyrównanej lidze jak PGE Ekstraliga wyścigi nominowane często decydują o losach spotkania. To w tych biegach liderzy muszą udowodnić swoją wartość, a presja sięga zenitu. Sprawdziliśmy, które zespoły radziły sobie w nich najlepiej.

1
/ 9

Beniaminek PGE Ekstraligi miał duże problemy ze skutecznością w biegach nominowanych, ich bilans w tych starciach to -18 punktów. Główną przyczyną takiego wyniku był brak zdecydowanych liderów. Falubaz jest jedyną drużyną bez swojego przedstawiciela wśród dziesięciu najskuteczniejszych zawodników ligi (najwyżej sklasyfikowany Jarosław Hampel na 11. miejscu). W decydującej gonitwie najczęściej reprezentował ich Rasmus Jensen (10 razy), niebędący gwarantem punktów w starciach z najlepszymi. Transfer Leona Madsena ma pomóc rozwiązać ten problem.

2
/ 9

7. Fogo Unia Leszno -14 punktów

Kibice Unii z pewnością chcieliby jak najszybciej zapomnieć o minionym sezonie. Po 28 latach drużyna "Byków" pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywkową i w przyszłym roku zrobi wszystko, by rozbrat z Ekstraligą się nie przedłużył. W tym przypadku główną przyczyną bilansu -14 punktów była kontuzja Janusza Kołodzieja. Bez swojego lidera Unii tylko raz udało się wygrać biegi nominowane. Z perspektywy czasu szczególnie bolesne były dwa ostatnie starcia meczu z Włókniarzem Częstochowa, w których leszczynianie stracili punkt bonusowy, jak się później okazało, kosztujący ich spadek do Metalkas 2. Ekstraligi.

3
/ 9

6. Orlen Oil Motor Lublin -10 [b]punktów[/b]

Tak niska pozycja mistrza Polski może być pewnym zaskoczeniem. Motor często jednak rozstrzygał losy spotkania na wcześniejszym etapie meczu, co mogło prowadzić do rozluźnienia w końcówce i wyniku -10 punktów w biegach nominowanych. Maciej Kuciapa i Jacek Ziółkowski niejednokrotnie decydowali się też na dawanie w nich dodatkowych szans juniorom. Warto również zauważyć, że najlepszy zawodnik "Koziołków", Bartosz Zmarzlik, miał w tym roku pewne problemy w ostatnich gonitwach (14 startów, 28+1 punktów, średnia 2,071), co także wpłynęło na końcowy rezultat drużyny.

4
/ 9

4. ebut.pl Stal Gorzów -8 [b]punktów[/b]

Gorzowianie swój wynik "zawdzięczają" przede wszystkim bardzo słabej fazie play-off, gdzie ich bilans w biegach nominowanych wyniósł -8 punktów, co odpowiada ich ostatecznemu rezultatowi. Głównym problemem Stali była słaba dyspozycja w 14. wyścigu, spowodowana nierówną formą Jakuba Miśkowiaka i Oskara Fajfera oraz przeciętną postawą Szymona Woźniaka. Patrząc na skład "Stalowców" na przyszły rok, można obawiać się, że ten problem jeszcze bardziej się pogłębi.

5
/ 9

4. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa -8 [b]punktów[/b]

Ex aequo ze Stalą czwarte miejsce zajęła ekipa spod Jasnej Góry. Za częstochowską drużyną bardzo rozczarowująca kampania. Typowano ich jako jednego z kandydatów do medalu, a niewiele brakowało, by teraz przygotowywali się do jazdy na zapleczu Ekstraligi. Żużlowcy Włókniarza zawodzili także w biegach nominowanych - nawet Leon Madsen nie ustrzegł się w nich wpadek, co na początku sezonu wywołało pretensje kibiców (13 razy startował w 15. wyścigu, 25 punktów, średnia 1,923). Co ciekawe, ich najskuteczniejszym zawodnikiem w dwóch ostatnich gonitwach był Mads Hansen (8 startów, 15+1 punktów, średnia 2,000). To pokazuje, że młodego Duńczyka nie zjada presja i warto dać mu więcej zaufania.

6
/ 9

3. Bayersystem GKM Grudziądz -2 [b]punkty[/b]

Podium zamyka drużyna GKM-u po najlepszym w historii klubu sezonie, w którym udało się awansować do fazy play-off. Mimo tego sukcesu grudziądzanie mogą czuć niedosyt - od awansu do półfinału dzieliły ich dosłownie centymetry. Podopieczni Roberta Kościechy radzili sobie w ostatnich biegach ze zmiennym szczęściem. Tylko w czterech meczach zanotowali dodatni bilans, a ich całkowity wynik to -2 punkty. W decydujących chwilach najczęściej posyłali na tor Wadima Tarasienko (7 razy w 14. biegu, 8 razy w 15.), Maxa Fricke'a (2 razy w 14. wyścigu, 12 razy w 15.) oraz Jaimona Lidseya (13 razy w 14. biegu, 2 razy w 15.).

7
/ 9

2. KS Apator Toruń +18 [b]punktów[/b]

Choć wydawało się, że drużyna z Grodu Kopernika odpadnie już na etapie ćwierćfinałów, rzutem na taśmę awansowała do półfinału, co zawdzięcza świetnej postawie w biegach nominowanych spotkania ze Stalą Gorzów. Kluczową rolę odegrali w nich Patryk Dudek i Robert Lambert, w obu meczach wygrywając 15. starcie w stosunku 4:2. Brytyjczyk, wraz ze swoim rodakiem Danielem Bewley'em, wziął udział w największej liczbie wyścigów nominowanych (łącznie 21 biegów). Apator szczególnie groźny w decydującej fazie meczu był podczas play-offów, osiągając bilans +12 punktów, a ich całkowity wynik wyniósł +18 punktów.

8
/ 9

1. Betard Sparta Wrocław +42 [b]punkty[/b]

Przewaga 24 punktów nad drugim miejscem mówi za siebie, w tej klasyfikacji "Spartanie" byli bezkonkurencyjni. Na taki wynik ogromny wpływ miała kapitalna forma Artioma Łaguty, który w decydujących gonitwach niemal zawsze stawał na wysokości zadania (19 biegów, 45+5 punktów, średnia 2,632). Ważnym punktem był też Daniel Bewley – Brytyjczyk aż dziewięć razy przywoził do mety podwójne zwycięstwo w biegach nominowanych. Do zawodników Sparty należy także najbardziej efektowny comeback sezonu, gdy wygrali podwójnie 14. i 15. wyścig meczu w Częstochowie i w ostatniej chwili zdołali wydrzeć remis w całym spotkaniu.

9
/ 9
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Twardzi Jak Beton
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gdyby nie Leszno to wyglądało by jak tabela końcowa przyszłego sezonu:))))  
avatar
Remcio
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Tylko Wrocek i Toruń na plusie haha. Gdzie te gwiazdy ekstraligi się podziały  
avatar
beciek
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
Dominacja to chyba tylko Sparty