W tym artykule dowiesz się o:
Ales Dryml (Czechy)
Czech bardzo późno trafił w sezonie 2012 do ligi polskiej, ale walnie przyczynił się do wywalczenia przez Lechmę Start Gniezno awansu do Enea Ekstraligi.
Wystąpił w zaledwie trzech meczach pierwszej ligi, zdobywając wraz z bonusami 25 punktów, co dało mu średnią biegową 1.923. Starszy z braci Drymli zdominował także tegoroczną walkę o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. 35-letni żużlowiec może nie jest kandydatem do występów w Enea Ekstralidze, ale kadrę któregoś z pierwszoligowców mógłby z powodzeniem zasilić.
Peter Kildemand (Dania)
23-letni Duńczyk jest jednym z objawień tego sezonu. Bardzo dobrze spisywał się na Wyspach Brytyjskich, gdzie ze Swindon Robins sięgnął po mistrzostwo Elite League. W lidze polskiej reprezentował barwy Orła Łódź. Powołany został jednak tylko na 6 spotkań, wszak ekipa Janusza Ślączki w całym sezonie odjechała raptem 10 meczów. Duńczyk zaprezentował bardzo waleczny styl jazdy. Nie był może skuteczny na wszystkich torach w Polsce, ale i tak w 6 meczach zdobył wraz z bonusami 50 punktów i osiągnął średnią 1.667. Kildemand awansował także do Grand Prix Challenge w Gorican, gdzie jednak nie odegrał znaczącej roli. Kto wie, może w przyszłości trafi do Grand Prix? 23-latek jest kolejnym przykładem duńskiego speedway'a, że niekoniecznie trzeba osiągać sukcesy w juniorskim żużlu, by liczyć się w seniorskiej rywalizacji.
Cameron Woodward (Australia)
W klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców pierwszej ligi zajął wysokie ósme miejsce. Wystąpił jednak tylko w siedmiu meczach Lubelskiego Węgla KMŻ, notując naprawdę przyzwoitą średnią 1.909. 27-latek w 2012 roku został także brązowym medalistą Indywidualnych Mistrzostw Australii. Wielkich sukcesów na koncie nie ma, ale spokojnie może pełnić rolę solidnego ligowca na zapleczu Enea Ekstraligi.
Mikkel B. Jensen (Dania)
Jedna z największych nadziei duńskiego żużla na nawiązanie do sukcesów swoich wielkich rodaków. 18-latek zapewnił sobie już w tym sezonie brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W Polsce startował w rozgrywkach drugiej ligi, broniąc barw ROW Rybnik. W czterech meczach zdobył wraz z bonusami 43 punkty i uzyskał średnią 1.955. Z pewnością będzie jednym z bardziej łakomych kąsków na transferowym rynku. Jeśli dalej będzie jego kariera rozwijała się jak w tym roku, z powodzeniem może ścigać się na torach pierwszej ligi, a kto wie, czy nie trafi od razu do najsilniejszej ligi świata.
Kenni Larsen (Dania)
W Rybniku w drugiej lidze nie mieścił się w składzie, a znalazł je w pierwszoligowej Ostrovii, do której został wypożyczony. Lepiej spisywał się na wyjazdach niż w Ostrowie. Duńczyk jednak z powodzeniem może ścigać się na pierwszoligowych owalach. Nie jest może gwiazdą wielkiego formatu, ale solidnym żużlowcem drugiej linii. W barwach Ostrovii pojechał w zaledwie trzech meczach, zdobywając wraz z bonusami 27 punktów, co dało mu średnią 1.800.
Ilja Czałow (Rosja)
Kontrakt miał podpisany ze Śląskiem Świętochłowice. W sezonie zasadniczym do polskiej ligi jednak w ogóle nie trafił, głównie z uwagi na groźną kontuzję, odniesioną na początku rozgrywek w Rosji. Do Ostrovii wypożyczony został dopiero na mecze barażowe, w których zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Waleczny, ambitny i nieustępliwy do ostatnich metrów. Widowiskowym stylem jazdy zyskuje szybko sympatię kibiców. Ma dopiero 17 lat i całą żużlową przyszłość przed sobą. Jeśli będą omijały go kontuzje pożytek z niego będą miały nie tylko polskie kluby, ale także reprezentacja Rosji.
Pontus Aspgren (Szwecja)
21-letni Szwed w tym sezonie reprezentował barwy ROW Rybnik. Na polskich drugoligowych torach wystąpił w 5 meczach, zdobywając wraz z bonusami 31 punktów i notując średnią 1.824. Szwed z niezłej strony zaprezentował się w finale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, gdzie w Gnieźnie wraz z reprezentacją Trzech Koron sięgnął po brązowy medal. Trzeci był także podczas 6. finału IMŚJ w Bahia Blanca. Do podium klasyfikacji generalnej Szwedowi jednak daleko. Być może któryś z pierwszo lub drugoligowców skusi się na zatrudnienie Aspgrena. W przyszłym roku będzie to już jednak senior, ale w drugiej lidze powinien sobie spokojnie poradzić.