W tym artykule dowiesz się o:
Norweg z polskim paszportem z roku na rok spisuje się coraz gorzej. Po słabym sezonie w Toruniu znalazł pracodawcę w Zielonej Górze, ale ponownie rozczarował. Holta miał się odbudować i być jednym z filarów Falubazu, a bardzo często spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań.
- Rune nadal pozostaje dobrym zawodnikiem, jeden sezon niczego nie przekreśla, aczkolwiek jemu bliżej już do sportowej emerytury, niż do sportowych szczytów - mówił przed rozpoczęciem sezonu były pracodawca Holty Wojciech Stępniewski z Unibaksu Toruń. Jego przypuszczenia znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Gdyby Holta nie znalazł pracodawcy w Ekstralidze i zdecydował się na jazdę w pierwszej lidze, jego KSM wynosiłby 8,06.
PGE Marma Rzeszów już przed tym sezonem miała bardzo ambitne cele. Marta Półtorak od początku zapowiadała, że jej drużyna mierzy w medale. Ostatecznie, z wielu powodów, przedsezonowe założenia nie zostały zrealizowane. W Rzeszowie nie zamierzają jednak się poddawać i tegoroczne niepowodzenia najprawdopodobniej będą dodatkową mobilizacją do osiągnięcia lepszego wyniku w przyszłym roku. Jeżeli ma się tak stać, w drużynie konieczne są wzmocnienia, które mogą sprawić, że zespół opuści Maciej Kuciapa. Średnia biegopunktowa tego zawodnika w tym sezonie wyniosła zaledwie 1,041, co oznacza, że doświadczony żużlowiec w każdym meczu zdobywał średnio niecałe cztery punkty. To z pewnością zdecydowanie za mało w przypadku drużyny mającej ambicje walki o jeden z medali. Jeżeli Kuciapa będzie musiał poszukać sobie nowego pracodawcy i będzie to klub pierwszoligowy, to jego KSM wyniesie 4,80.
Zawodnik toruńskich Aniołów nadal ma bardzo duże problemy z obudowaniem formy. Ta sztuka nie udała mu się wcześniej w pierwszej lidze. W tym roku było podobnie. Ząbik zawodził od początku rozgrywek i kierownictwo Unibaksu musiało poszukać jego zastępcy i między innymi z tego powodu do klubu trafił Zbigniew Czerwiński. Torunianin odjechał zaledwie 33 wyścigi i nie został nawet sklasyfikowany w rankingu najlepszych zawodników Enea Ekstraligi. Nie można wykluczyć, że w obliczu wielu problemów postanowi zakończyć sportową karierę.
- Jako trener, a przede wszystkim ojciec sugerowałbym jednak zakończenie kariery. Karol miał dwie bardzo ciężkie kontuzje, które mocno odcisnęły się na jego karierze. A żużel to przecież nadal bardzo urazowa dyscyplina sportu. Syn nie musiałby przecież zrywać definitywnie ze sportem. Może zostać na przykład sędzią, czy trenerem. Mamy kilka koncepcji odnośnie dalszych losów Karola, ale trzeba poczekać na regulaminy rozgrywek, ewentualne zainteresowanie ze strony klubów. Trzeba spokojnie wszytko sobie przemyśleć. Ale jak już wspomniałem o swoim losie zdecyduje ostatecznie syn. On sam musi podjąć męską decyzję - powiedział niedawno w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ojciec zawodnika Jan Ząbik.
W trakcie tegorocznych zmagań średnia biegopunktowa Karola Ząbika wyniosła zaledwie 0,727. Gdyby żużlowiec zdecydował się na jazdę w pierwszej lidze jego KSM będzie mieć wartość 3,34.
Ekstraliga, podobnie jak cykl Grand Prix, okazała się zbyt wysoką poprzeczką dla Chrisa Harrisa. Niemal od początku sezonu żużlowiec ekipy z Częstochowy zawodził. Nic więc dziwnego, że cierpliwość działaczy skończyła się stosunkowo szybko i poszukali jego zastępstwa w osobie Kennetha Bjerre. Harris wystartował w zaledwie 25 wyścigach. Jego średnia biegopunktowa z tego sezonu to 1,120. Żużlowiec w przeszłości startował już pierwszej lidze. Robił to z różnym skutkiem, ale z całą pewnością mógłby być silnym punktem wielu pierwszoligowych klubów. Gdyby zdecydował się na taki ruch jego KSM wyniósłby 6,50.
Zawodnik miał duże oczekiwania w związku z powrotem do Enea Ekstraligi. Po udanym sezonie w Grudziądzu, Chrzanowski chciał ponownie spróbować rywalizacji z najlepszymi.
- Nadal mam ambicje. Nie stawiam sobie jednak poprzeczki w konkretnym punkcie. Zapewniam jednak, że do sezonu będę chciał się przygotować bardzo solidnie. Po raz ostatni w Ekstralidze próbowałem swoich sił jako zawodnik Polonii Bydgoszcz. Ten sezon nie był jednak dla mnie udany z kilku powodów. Przede wszystkim nie pasował mi tor, który był bardzo twardy. Zamierzam wyciągnąć z tej lekcji odpowiednie wnioski i pracować intensywnie w okresie zimowym, a później przygotować odpowiednie zaplecze sprzętowe - mówił przed początkiem rozgrywek żużlowiec.
Chrzanowski w tym sezonie uzyskał średnią biegopunktową równą 1,000. W wielu meczach miał problemy ze zdobywaniem jakichkolwiek punktów. Postawa Chrzanowskiego bez wątpienia przyczyniła się do tego, że ekipa Lotosu Wybrzeża Gdańsk musiała opuścić Ekstraligę. Gdyby za rok żużlowiec musiał szukać sobie pracy w pierwszej lidze, jego KSM będzie wynosić 4,40.
Były żużlowiec Lokomotivu Daugavpils nie poszedł w ślady Grigorija Łaguty, który po startach w pierwszej lidze bez większych problemów odnalazł się na wyższym szczeblu rozgrywek. Ariom Łaguta zawodził również po zmianie klimatu i przejściu do Bydgoszczy, rozczarowując kibiców, trenera i działaczy bydgoskiej Polonii. - Artiom Łaguta dostał kilka szans i z żadnej z nich nie skorzystał. Dlatego straciłem cierpliwość - mówił w trakcie rozgrywek trener zespołu Robert Sawina.
O tym, że miniony sezon był słaby dla młodego Rosjanina świadczą liczby. Jego średnia biegopunktowa to 1,208. Jeżeli Łaguta wybierze za rok pierwszą ligę, jego KSM wyniesie 5,21.
W odróżnieniu od wcześniej wspomnianych żużlowców w przypadku Jakuba Jamroga trudno powiedzieć, że miał słaby sezon, w którym zawiódł kibiców tarnowskich "Jaskółek". Przed rozpoczęciem rozgrywek pewnie niewielu przypuszczało, że będzie w ogóle łapać się do podstawowego składu. Tymczasem w obliczu słabej dyspozycji Dawida Lamparta, Jamróg nie tylko przebił się do pierwszej drużyny, ale w kilku meczach pojechał również na całkiem wysokim poziomie. Tak było między innymi w finałowym spotkaniu Enea Ekstraligi, kiedy młody tarnowianin potrafił przywieźć za swoimi plecami Tomasza Golloba.
Jamróg nie ukrywa, że chciałby pozostać w Tarnowie. - Pozostanie w Tarnowie to moje wielkie marzenie - przyznaje żużlowiec. Trudno jednak powiedzieć, czy dla żużlowca Azotów Tauron nadal będzie miejsce w drużynie. Na pozycji seniora będzie występować już bowiem Maciej Janowski. Gdyby i Jamróg musiał szukać pracy w pierwszej lidze, to jego KSM wyniesie 4,06.
Zawodnik mógł zostać w Rzeszowie, ale oczekiwał, że będzie mieć pewne miejsce w drużynie. Tego nie chciała zaakceptować Marta Półtorak, która od początku przewidywała, że młodego zawodnika czeka ciężki rok. - Istotny wpływ miał fakt, że Dawid chciał mieć zagwarantowane starty w barwach naszego zespołu. Nigdy czegoś takiego nie robię. Uważam, że zawodnicy sami sobie gwarantują jazdę, pokazując się z dobrej strony na torze. Jeżeli mają słabsze dni, to naturalnym jest, że zastępuje ich kolega. To miało główne znaczenie w tych rozmowach - przekonywała prezes PGE Marmy.
Ostatecznie zawodnik wybrał starty w ekipie Azotów Tauron Tarnów. - Zaskoczyła mnie ta decyzja pod tym kątem, że Dawid podjął ją sam. Uważam, że to będzie dla niego trudne. Mam jednak nadzieję, że będzie zawodnikiem, który pokaże, że przejście do kategorii seniora nie musi być aż tak bolesne. Liczę, że będzie dobrze jeździć i się rozwijać. Być może kiedyś wróci do Rzeszowa - przyznawała Marta Półtorak.
Dawid Lampart rzeczywiście miał wiele problemów. Żużlowiec z czasem przestał łapać się do składu tarnowskiej ekipy i zastępował go Jakub Jamróg. W rezultacie nie został nawet sklasyfikowany w rankingu najlepszych zawodników najsilniejszej ligi świata (odjechał zaledwie 23 wyścigi).
Mało możliwy wydaje się powrót żużlowca do Rzeszowa, mimo że on sam wyraził taką wolę. PGE Marma zamierza zbudować naprawdę silny skład, w którym z całą pewnością zabraknie miejsca dla Lamparta. Jeżeli zawodnik zdecyduje się na odbudowanie formy w pierwszej lidze, jego KSM wyniesie 2,50.
Kto jeszcze?
Problemy ze znalezieniem pracodawcy w Enea Ekstralidze może mieć znacznie więcej zawodników. Zaliczają się do nich zawodnicy Stelmetu Falubazu Zielona Góra Krzysztof Jabłoński, Jonas Davidsson i Łukasz Jankowski. Zielonogórzanie zamierzają dokonać zmian w drużynie, które z pewnością będą dotyczyć przede wszystkim drugiej linii zespołu. Trudno w Enea Ekstralidze będzie pozostać również Zbigniewowi Czerwińskiemu, Zbigniewowi Sucheckiemu czy Kamilowi Brzozowskiemu, którzy już w tym sezonie byli brani pod uwagę jako rezerwowi albo ściągani do klubów w związku ze słabą dyspozycją innych żużlowców.
Zimowe okienko transferowe zapowiada się bardzo interesująco. Z całą pewnością nie zabraknie w nim wielu emocji. Kto jeszcze może być zmuszony do poszukania sobie pracodawcy w niższej klasie rozgrywkowej? Oddajemy do Waszej dyspozycji komentarze.
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1)
