W tym artykule dowiesz się o:
W 1990 roku zagraniczni żużlowcy byli w polskiej lidze jeszcze rzadkością. Rok później już niemalże każdy klub zakontraktował kilku stranieri. Działacze z wielu klubów mieli nadzieję, że to właśnie ich oferta przekona Pera Jonssona, jednak Szwed zdecydował się podpisać kontrakt z Apatorem Toruń. Aktualny wówczas mistrz świata, który tytuł zdobył w Bradford, z miejsca stał się idolem toruńskich kibiców. Niezwykle skuteczny w lidze, koleżeński wobec partnerów z drużyny, doceniający oddanie fanów, do dziś zajmuje w ich sercach szczególne miejsce. Kariera Jonssona została przerwana po wypadku w derbach Pomorza w 1994 roku, po którym Szwed został sparaliżowany. Do Torunia wraca dość często i za każdym razem przyjmowany jest w mieście, które uważa za swój drugi dom, owacyjnie.
Per Jonsson jeździł w Toruniu mając już na koncie tytuł IMŚ. Jego następca w Apatorze, Mark Loram, trafił do tego klubu jeszcze przed zdobyciem najważniejszego sportowego lauru. Przed dwa pierwsze sezony startów w Toruniu był jeszcze zmiennikiem dla Jonssona, lecz w 1995 roku stał się po wypadku Szweda liderem swojego polskiego klubu. Najwyższą średnią osiągnął jednak nie wtedy, a dwa lata później, gdy legitymował się czwartą przeciętną w całej lidze. Wtedy też plastron z aniołem przywdziewał ostatni raz - w 1998 roku bronił już barw klubu z Ostrowa. Słynący z waleczności Brytyjczyk miał 29 lat, gdy osiągnął życiowy sukces. W sezonie 2000 nie wygrał wprawdzie ani jednego turnieju Grand Prix, jednak był na tyle mocny i równy we wszystkich rundach, że w klasyfikacji generalnej to właśnie on okazał się najlepszy.
{"id":"","title":"","signature":""}
Tony Rickardsson trafił do Torunia w 2001 roku jako wielka gwiazda światowego żużla. Zaangażowanie trzykrotnego mistrza świata było niewątpliwie sukcesem działaczy, a Apator Adriana z miejsca stał się kandydatem do zdobycia złotego medalu w DMP. Szwed nie miał może pierwszej średniej w lidze, lecz i tak był liderem swojej drużyny, która po pamiętnym kapitalnym spotkaniu z Atlasem Wrocław wywalczyła w ostatniej kolejce ligowego sezonu upragniony tytuł mistrzowski. Rickardsson triumfował wtedy ponownie także w Grand Prix i stał się jednocześnie pierwszym żużlowcem, który zdobył złoty medal IMŚ w trakcie startów w Toruniu - Per Jonsson uczynił to zanim trafił do Apatora, a Mark Loram gdy już z niego odszedł.
Na kolejnego indywidualnego mistrza świata toruńscy kibice nie musieli zbyt długo czekać. W ich klubie wciąż jeszcze ścigał się Tony Rickardsson, gdy do drużyny dołączył Jason Crump. Australijczyk miał już wówczas na koncie liczne sukcesy, jednak złoto w Grand Prix wciąż mu uciekało. W 2004 Crump będący cały czas zawodnikiem toruńskiego klubu w końcu osiągnął cel i po raz pierwszy, ale nie ostatni, okazał się najlepszy w walce o mistrzostwo globu. W barwach swojej polskiej drużyny spisywał się różnie - był co prawda jej liderem, jednak zdarzały mu się prócz meczów doskonałych także takie, w których spisywał się nieco słabiej jak na żużlowca tej klasy. Z Toruniem pożegnał się jesienią 2005 roku będąc czwartym zawodnikiem miejscowego klubu z tytułem IMŚ na koncie.
Był rok 2008 gdy do Unibaksu Toruń dołączył nowy zawodnik rodem z Australii. 21-letni wówczas Chris Holder szybko na stałe znalazł sobie miejsce w toruńskim klubie i rokrocznie stawał się w nim coraz ważniejszą postacią. Australijczyk coraz mocniejszy także na międzynarodowej arenie aż wreszcie w 2012 roku w cyklu Grand Prix był już najlepszy. Początek zmagań był dla niego przeciętny, gdyż w Nowej Zelandii zajął dalekie miejsce, jednak straty szybko zostały odrobione. Walka o złoto była zacięta do samego końca, a upragniony tytuł mistrzowski Holder zdobył u siebie w Toruniu, gdzie ściga się w lidze już od pięciu lat. Nic więc dziwnego, że po zawodach nie krył radości, iż życiowy wynik osiągnął przed publicznością, dla której jeździ na co dzień.
Wszyscy mistrzowie świata reprezentujący klub z Torunia byli idolami dla kibiców z tego miasta. Zakontraktowanie szóstego w historii klubu zawodnika z tym tytułem wzbudziło jednak sporo kontrowersji. Tomasz Gollob, bo oczywiście o nim mowa, dołączył w ostatnim czasie do zespołu Unibaksu i ligowy debiut w barwach toruńskiej drużyny wciąż jeszcze przed nim. Mistrz świata z 2010 roku na Motoarenie czuje się znakomicie i wielu wróży, że dzięki regularnym startom na ulubionym torze znów będzie jedną z największych gwiazd polskiej ligi. W Toruniu nie brak jednak kibiców, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że ich drużynę wzmocnił żużlowiec będący ikoną Polonii Bydgoszcz, a więc odwiecznego rywala. Czy zmienią zdanie w przypadku skutecznej jazdy Golloba dla Unibaksu?
Tytuł indywidualnego mistrza świata jest oczywiście największym możliwym osiągnięciem dla żużlowca, jednak w barwach klubu nie brakowało także zawodników, którzy zdobywali mistrzostwo świata w innych konkurencjach. W tym gronie nie brak wychowanków - Marian Rose i Adrian Miedziński sięgali po zaszczytny tytuł w rywalizacji drużynowej, natomiast Karol Ząbik wywalczył go ścigając się jako junior ze swoimi równieśnikami. W DMŚ i IMŚJ najlepsi okazywali się ponadto zawodnicy będący wychowankami innych polskich miast oraz żużlowcy zagraniczni, którzy w ciągu swojej kariery również reprezentowali toruński klub - są to m.in. Rune Holta, Peter Karlsson, Piotr Protasiewicz, czy Ryan Sullivan.