Tak feralnego sezonu w Grand Prix dawno nie było. Wygra ten, kto dojedzie cały i zdrowy
Chris Holder, Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen, Darcy Ward, Tai Woffinden, Andreas Jonsson, Fredrik Lindgren - to lista żużlowców z SGP, którzy w tym roku odnieśli mniej lub bardziej groźne kontuzje.
Mistrz nie obroni tytułu
Tak feralnego sezonu wśród uczestników cyklu Grand Prix chyba nie było jeszcze w historii. Zdarzały się sytuacje, że jeden czy drugi zawodnik wypadał na kilka rund. W zeszłym roku taki los spotkał m.in. Jarosława Hampela. W tym sezonie praktycznie połowa stawki leczyła mniej lub bardziej groźne urazy. Niektórzy zawodnicy musieli opuścić po kilka rund Grand Prix.
O największym pechu może mówić wciąż aktualny mistrz świata, Chris Holder, który jednak nie obroni tytułu. W momencie, gdy Australijczyk rozkręcał się, przytrafiła mu się potworna kontuzja, jedna z najgorszych, jaka w ostatnim czasie spotkała żużlowców. "Crispy" złamał biodro, kość ramienia i piętę. Wypadek przytrafił mu się w Anglii na początku lipca. Uraz wykluczył go z żużla do końca sezonu, a i pewnie powrót na tor od początku kolejnego roku nie będzie łatwy dla 26-letniego żużlowca.
Holder w momencie odniesienia kontuzji po 7 rundach SGP był trzeci w klasyfikacji przejściowej z wciąż realnymi szansami na obronę mistrzowskiego tytułu, a już na pewno z możliwością walki o jeden z medali. Niestety, koszmarny wypadek przekreślił nie tylko medalowe plany w IMŚ, osłabił Australię w DPŚ, a przede wszystkim skazał na długą rehabilitację młodego człowieka, pełnego życia, planów i sportowych ambicji. Swoją drogą, ciekawe, w jakiej formie Chris Holder wróci na tor w przyszłym sezonie. Tak ciężkie urazy muszą odcisnąć piętno nawet na takich twardzielach jak żużlowcy.
Aktualne składy drużyn: PGE Ekstraliga -> | Metalkas 2. Ekstraliga -> | Krajowa Liga Żużlowa ->
-
Bartek STAL Zgłoś komentarzA gdzie AJ? :P
-
FAN_FALUBAZ Zgłoś komentarzwypadkach, po prostu upadli na PIEKIELNIE twarde wręcz BETONOWE sztuczne tory w GP, oglądając powtórki każdego z tych wypadków nikogo nie zdziwiłoby gdyby zawodnicy wstali i pojechali dalej...coś z tym trzeba zrobić. Holder w lidze angielskiej uderzył w dmuchaną bandę za którą była BANDA BETONOWA, no to już przegięcie żeby zawodnicy wogole zgadzali sie na start na torze z takim ROZWIĄZANIEM TECHNICZNYM. No i Sajfudinow- tu ułańska fantazja albo miedziaka albo emila, ktoś nie zamknął gazu, a ktoś przedłużył prostą, tylko ta kontuzja nie jest winą toru
-
polonista1979 Zgłoś komentarzhttp://bydgoski.pl/look/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=2&NrIssue=2546&NrSection=2&NrArticle=250122&IdTag=17
-
Kaczor Falubaz Zgłoś komentarzprzeciwności losu życzę powrotu do ścigania.
-
Jero Zgłoś komentarzbyło też, że Emil też już nie jechał w GP jak maszyna (mimo 2 kompletów w lidze). Owszem mógłby Emil jeszcze powalczyć, ale mimo wszystko jego kontuzja, czy kontuzja Chrisa nie umniejszają sukcesu Taia! Nie chciałbym by kiedyś mówiono, że został mistrzem dzięki kontuzjom innych. Oczywiście poczekajmy do końca sezonu, bo nic nie jest pewne... ale wszelkie znaki na niebie wskazują na czampionat Anglika Tak na marginesie zmniejszyłbym ilość turniejów GP, ale to moje zdanie :)
-
hetmanska Zgłoś komentarzzmienią sytuację ale i tak myślę, że główną przyczyną wypadków jest ogromna presja na wyniki.
-
Kacyk Zgłoś komentarzjak Tai zdobędzie tytuł to będzie to jakieś niesprawiedliwe że gnojek wyskoczył w tym roku i od razu zdobędzie majstra...
-
ikar Zgłoś komentarzprawda tak, że zarówno Emil jak i Chris są kontuzjowani przez złą ocenę sytuacji na torze....
-
Darol Zgłoś komentarzPrezes el mówił wręcz coś odwrotnego o bezpieczeństwie zawodników i komu tu wierzyć?
-
Waflu Zgłoś komentarz"Jak Bóg da, zostanę mistrzem świata"- niestety Emil, Bóg wolał złamać ci rękę.
-
TATA Zgłoś komentarzWszyscy maja przerwy w startach a Gollob Hampel i Hancock nie moga tego wykorzystać ! Emil wróci w sobote !
-
Scott4 Zgłoś komentarzSzkoda Emila miał wreszcie szanse na tytuł
-
charismatic enigma Zgłoś komentarzEmil miał szczęście w nieszczęściu. Miał mnóstwo szczęścia że Brzozowski nie wjechał mu w plecy, tylko przejechał mu po nogach.