W tym artykule dowiesz się o:
Debiutantami w tegorocznej edycji cyklu Grand Prix są Michael Jepsen Jensen, Tomas H. Jonasson, Maciej Janowski oraz Jason Doyle. Wszyscy z wyjątkiem Australijczyka mieli już okazję startować w elicie. Duńczyk rywalizując z dziką kartą wygrał nawet jeden z turniejów. Jednak występ w pojedynczych zawodach, a walka o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata, to zupełnie inne wyzwanie. Wszak, by znaleźć się w czołówce Grand Prix wysoką formę trzeba utrzymać przez cały sezon. Są jednak wyjątki. Medal w debiutanckim sezonie zdobył Emil Sajfutdinow.
Na co stać żużlowców w swoich debiutanckich sezonach w elicie? Postanowiliśmy sprawdzić, co w ostatnich latach osiągnęli zawodnicy, dla których był to pierwszy rok startów w cyklu Grand Prix. Pod lupę wzięliśmy lata 2011-2014. W tym okresie w gronie zawodników walczących o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata zadebiutowało siedmiu żużlowców. [ad=rectangle] Tylko jeden z nich wystąpi w tegorocznej edycji zmagań o tytuł najlepszego żużlowca globu, a to dzięki temu, że otrzymał od organizatorów stałą dziką kartę. W dodatku tylko jeden z tych zawodników zdołał zająć miejsce w czołowej ósemce, które gwarantuje start w kolejnym sezonie. Przygoda pozostałej piątki z elitą trwała tylko rok. Trudne jest życie debiutanta...
Jedynym zawodnikiem, który w ostatnich czterech latach debiutował w elicie i wystąpi w tegorocznej edycji jest właśnie "Batch". Australijczyk po raz pierwszy w cyklu wystąpił w zeszłym sezonie, kiedy to zastąpił w nim Emila Sajfutdinowa. Batchelor sklasyfikowany został na 9. miejscu, a najlepszy występ zanotował w Grand Prix Danii w Kopenhadze, gdzie zajął drugą lokatę. Łącznie na swoim koncie reprezentant Australii zapisał 91 "oczek".
Ward jest jedynym z debiutantów, który zdołał zająć miejsce w czołowej ósemce. W 2013 roku Australijczyk z dorobkiem 106 punktów uplasował się na ósmej lokacie i to pomimo kontuzji, która uniemożliwiła mu start w trzech turniejach! Jeśli Ward utrzymałby tak wysoką formę, to biłby się o medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. W tegorocznej edycji "Darky" nie wystartuje z powodu zawieszenia. Przed Grand Prix Łotwy w jego organizmie wykryto alkohol.
"Koldi" w elicie zadebiutował w 2011 roku. Przed sezonem wiązano z jego występem duże nadzieje, lecz dla Polaka był to pechowy rok. Ze względu na kontuzję nie mógł wrócić do pełni formy i w klasyfikacji generalnej zajął dopiero 14. miejsce. Na swoim koncie Kołodziej zapisał 50 punktów, a najlepszy występ zanotował w deszczowym Grand Prix Szwecji w Goeteborgu. Wychowanek tarnowskiej Unii był wówczas czwarty.
W 2012 roku organizatorzy cyklu Grand Prix mieli problem ze skompletowaniem silnej obsady, a spowodowane było to regulaminem obowiązującym w polskiej Ekstralidze. Każdy klub mógł zakontraktować tylko jednego zawodnika z elity. Zaproszenie od organizatorów przyjął wówczas Peter Ljung, dla którego był to pierwszy i jak na razie ostatni sezon spędzony w elitarnym cyklu. Szwed ani razu nie awansował do półfinału, a na swoim koncie zgromadził 57 punktów.
Martin Vaculik przed sezonem 2013 otrzymał od organizatorów cyklu stałą dziką kartę. Słowak zaimponował swoją postawą rok wcześniej, kiedy to był kwalifikowanym rezerwowym, a w swoim pierwszym w karierze występie odniósł turniejowe zwycięstwo. "Vacul" jednak w niczym nie przypominał zawodnika, który sezon wcześniej przebojem wdarł się do czołówki. Z dorobkiem 62 punktów sklasyfikowany został na 14. miejscu.
Najsłabszym w ostatnich latach debiutantem był Artiom Łaguta. Rosjanin przepustkę do elity wywalczył dzięki zajęciu pierwszego miejsca w Grand Prix Challenge. Jednak w 2011 roku przekonał się, jak dużo brakuje mu jeszcze do walki o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Młodszy z braci Łagutów zdobył zaledwie 28 punktów, a w dwóch turniejach nie wystąpił ze względu na brak wizy.
W minionym sezonie w elitarnym cyklu debiut zaliczył Martin Smolinski. Niemiec miał za sobą wymarzony początek, gdyż w pierwszym turnieju w Nowej Zelandii odniósł zwycięstwo. W kolejnych zawodach Smolinski prezentował równą formę, lecz było to zbyt mało, by zdobyć zaufanie organizatorów. Rywalizację zakończył on na 12. miejscu, a na swoim koncie zapisał 81 punktów.
Debiutanckie sezony w Grand Prix:
Zawodnik | Miejsce | Punkty |
---|---|---|
Darcy Ward | 8 | 106 |
Troy Batchelor | 9 | 91 |
Martin Smolinski | 12 | 81 |
Martin Vaculik | 14 | 62 |
Peter Ljung | 15 | 57 |
Janusz Kołodziej | 14 | 50 |
Artiom Łaguta | 15 | 28 |