Żużlowi mistrzowie i ich krewni, którzy im nie dorównali

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Żużel to sport rodzinny. Przez wiele lat przewinęła się grupa ojców i synów oraz braci, którzy ścigali się na torach. Jednak nie zawsze syn dorównywał ojcu, czy brat bratu. O kim mowa?

1
/ 11

Najlepszym przykładem jak syn idzie w ślady ojca pod względem sukcesów jest Jason Crump. Mało tego, młodszy Crump nie tylko dorównał tacie, ale przebił go w osiągnięciach (przebił także Neila Streeta, swojego dziadka). Phil i Jason Crumpowie to jeden z dwóch duetów w historii tego sportu duet ojciec-syn zdobył medale IMŚ. Znakomicie na żużlu radzili sobie bracia Kelly (zmarły w 2010 roku) i Shawn Moranowie, mimo że nie wpisali się na listę medalistów IMŚ (Shawn zajął drugie miejsce, ale został zdyskwalifikowany za doping). Natomiast my, chcemy zaprezentować zestawienie, w którym to ojcowie, synowie, bracia, wnukowie, nie doszli tak wysoko jak ich krewni. [ad=rectangle] Ivan Mauger i Kym Mauger

Ivan Mauger
Ivan Mauger

Ivan Mauger obok Tony'ego Rickardssona posiada największą liczbę złotych medali w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Żużlowiec rodem z Nowej Zelandii przez wielu jest uważany jest za najlepszego zawodnika w historii. Przed laty kibice wiedząc, że Ivan ma syna liczyli na to, że w przyszłości spróbuje on dorównać osiągnięciom swojego ojca.

Tak się jednak nie stało. Latorośl sześciokrotnego złotego medalisty IMŚ co prawda spróbował swoich sił na żużlu i przez kilka lat Kym ścigał się w lidze brytyjskiej m.in. dla zespołów z Glasgow i Newcastle, ale nie poradził sobie w tym sporcie tak dobrze jak ojciec.

2
/ 11
Tony, syn Barry'ego Briggsa, mimo że wcześnie zakończył karierę nadal jest ważną osobą w tym sporcie
Tony, syn Barry'ego Briggsa, mimo że wcześnie zakończył karierę nadal jest ważną osobą w tym sporcie

Drugim duetem ojciec-syn pochodzącym z Nowej Zelandii jest Barry Briggs i jego syn Tony. Starszy z Briggsów w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zaliczał się do czołówki najlepszych żużlowców świata. Świadczą o tym cztery tytuły mistrza świata wywalczone w latach: 1957, 1958, 1964 i 1966. Obok Ivana Maugera jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem z kraju Kiwi.

W ślady Barry'ego poszedł Tony, który nie zrobił oszałamiającej kariery, lecz zapisał się w historii sportu żużlowego z trzech powodów. Po pierwsze młody Briggs udowodnił, że ma żużlowe geny podczas finału IMŚJ w Pocking, gdzie zajął drugie miejsce (przegrał tylko z Tommym Knudsenem). Briggs jest jednym z dwóch Nowozelandczyków, którzy startowali w polskiej lidze (w 1991 r. w Wybrzeżu Gdańsk). Jednak najważniejszy jest trzeci argument, ponieważ jest wynalazcą dmuchanych band. Co ciekawe, również Barry wprowadził jedną z nowinek technicznych do speedwaya, a są to oczywiście deflektory.

3
/ 11
Sam Ermolenko podczas jednej z ostatnich wizyt w Polsce
Sam Ermolenko podczas jednej z ostatnich wizyt w Polsce

Stany Zjednoczone mogą się pochwalić pięcioma zawodnikami, którzy mają na swoim koncie tytuł IMŚ. Są to Greg Hancock, Bruce Penhall, Jack Milne, Billy Hamill i Sam Ermolenko. Ten ostatni podobnie jak Milne ma brata, który jeździł na żużlu.

Charles Ermolenko nie dorównał do poziomu swojego starszego brata i po kilkuletnim pobycie na Wyspach Brytyjskich zniknął z europejskiego speedwaya i ścigał się jedynie w swojej ojczyźnie. ''Dukie'' nigdy nie zaszedł tak wysoko jak Sam, który oprócz tytułu IMŚ wywalczył cztery złote medale w drużynie oraz jeden w parze.

4
/ 11
Hans Nielsen wspólnie ze swoim bratem, Jensem Henrym startowali w Motorze Lublin w 1992 roku
Hans Nielsen wspólnie ze swoim bratem, Jensem Henrym startowali w Motorze Lublin w 1992 roku

O wielkiej roli Hansa Nielsena w historii sportu żużlowego nie trzeba zbyt wiele mówić. Duńczyk posiada najwięcej złotych medali MŚ w różnych kategoriach. Nielsen zapisał się także w annałach speedwaya jako pierwszy zagraniczny żużlowiec z czołówki, który pojawił się w polskiej lidze. Profesor z Oxfordu, jak na mistrza przystało prezentował wyborną formę w Polsce, startując na początku lat dziewięćdziesiątych w Motorze Lublin.

Hans Nielsen ma brata Jensa Henry'ego, który w klasycznym żużlu nie zaznaczył zbytnio swojej obecności. Brat supermistrza sprawdzał się za to w roli jeźdźca na długim torze, gdzie dwukrotnie awansował do finału IMŚ. Jens Henry i Hans Nielsen są jednym z nielicznych braterskich duetów spoza Polski, którym udało się reprezentować w jednym czasie ten sam klub. Obaj Nielsenowie ścigali się razem w klubie z Lublina w 1992 roku.

5
/ 11

[tag=7426]Ole Olsen i Jacob Olsen [/tag]

Ole Olsen wciąż jest ważną osobą w żużlu
Ole Olsen wciąż jest ważną osobą w żużlu

Olsenowie to kolejny przykład, że nie zawsze syn idzie w ślady ojca. Postać Ole Olsena w środowisku czarnego sportu jest bardzo dobrze znana. Trzykrotny IMŚ jest jednym z najbardziej utytułowanych duńskich żużlowców. Po zakończeniu swoich startów pełnił funkcję dyrektora SGP, a obecnie zajmuje się przygotowywaniem sztucznych torów na zawody GP.

Kiedy Ole Olsen zawiesił kask na kołku, kilkanaście lat później karierę rozpoczął jego syn Jacob. Mimo ogromnej wiedzy i doświadczenia swojego ojca, na które mógł z pewnością liczyć, młodszy Olsen nie potrafił tego wykorzystać. Jego przygodę z żużlem można utożsamiać z dwukrotnym startem w finale IMŚJ oraz występami w brytyjskiej Elite League (Coventry i Wolverhampton). Jacob Olsen pojawił się także w Polsce, gdzie odjechał jedno spotkanie w barwach Poloneza Poznań w 1991 roku.

6
/ 11
Z wszystkich braci Collinsów największą karierę zrobił Peter, który został IMŚ (źródło zdjęcia: www.wikipedia.org)
Z wszystkich braci Collinsów największą karierę zrobił Peter, który został IMŚ (źródło zdjęcia: www.wikipedia.org)

W Polsce najbardziej licznym żużlowym klanem są Rempałowie. Natomiast brytyjskim odpowiednikiem będą bracia Collinsowie, z których część potrafiła zdobywać medale na arenie międzynarodowej. Braterski kwintet tworzyli: Peter, Phil, Les, Stephen oraz Neil. Największe sukcesy z tego grona odnosił najstarszy, Peter. Swój życiowy wynik osiągnął w 1976 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie, gdzie został IMŚ. Anglik był także bliski obrony mistrzowskiego tytułu rok później, ale przegrał wówczas z Ivanem Maugerem.

Finał IMŚ na podium kończył także Les Collins, który zajął drugie miejsce w Los Angeles w 1982 roku. Kolejny z braci Collinsów, Phil nie był w stanie wywalczyć medali w IMŚ, ale był częścią brytyjskiej drużyny, która zdobyła drugie i trzecie miejsce w latach 1984-1985. Dwaj pozostali bracia, a więc Neil i Stephen, prezentowali się głównie w rodzimych rozgrywkach.

7
/ 11
Synowie Romana Jankowskiego nie byli tak skuteczni jak latorośle Piotra Pawlickiego (z prawej)
Synowie Romana Jankowskiego nie byli tak skuteczni jak latorośle Piotra Pawlickiego (z prawej)

Kolejni jeźdźcy mający ze sobą pokrewieństwo to Roman, Łukasz i Marcin Jankowscy. Oczywiście kibicom najbardziej jest znana postać Romana Jankowskiego, który przez większość swojej kariery stanowił o sile leszczyńskiej Unii. Dwukrotnie zdobywał czapkę Kadyrowa za tytuł najlepszego polskiego żużlowca. Podobnie jak większości Polaków najstarszemu Jankowskiemu nie powiodło się na arenie międzynarodowej.

Kiedy ''Jankes'' zbliżał się do zakończenia swojej długiej, bogatej kariery, do sportu wprowadzał swoich synów, najpierw Łukasza, a potem Marcina. Także i na polskim podwórku sprawdziło się stwierdzenie, mówiące o tym, że syn nie zawsze wdaje się w ojca. Przygoda z żużlem, zarówno Łukasza jak i Marcina nie była ani długa, ani owocna. Co prawda Łukasz zdobył medal w MIMP, ale po wkroczeniu w wiek seniora zupełnie się pogubił i nie podtrzymuje sławnego nazwiska Jankowski. Marcin, który wychował się w Lesznie, szybko szukał szczęścia w innych klubach, ale i tam nie mógł się odnaleźć i odstawił motocykl na bok.

8
/ 11

Edmund Migoś i Łukasz Cyran

Łukasz Cyran szybko pożegnał się z sportem żużlowym
Łukasz Cyran szybko pożegnał się z sportem żużlowym

Krewni, których kariera ułożyła się inaczej można znaleźć także w Gorzowie Wielkopolskim. Chodzi tu oczywiście o Edmunda Migosia i jego wnuka Łukasza Cyrana. Edmund Migoś startował od połowy lat pięćdziesiątych XX wieku, a swój największy triumf wywalczył w 1970 roku, kiedy to na macierzystym torze został Indywidualnym Mistrzem Polski. Nigdy ta sztuka więcej mu się nie udała.

Poprzeczka postawiona przez Migosia jak się okazało była zbyt wysoka dla jego wnuka. Cyran co prawda ma na swoim koncie medale mistrzostw Polski, ale indywidualnie nigdy nie błyszczał. Problemem dla Cyrana stało się przejście z wieku juniora do seniora. Wnuk Edmunda Migosia nie kontynuuje już kariery i nie powtórzy wyniku jaki osiągnął jego dziadek czterdzieści pięć lat temu.

9
/ 11

Nicki Pedersen i Ronni Pedersen

Nicki Pedersen znacznie lepiej odnalazł się w żużlu niż jego starszy brat Ronni
Nicki Pedersen znacznie lepiej odnalazł się w żużlu niż jego starszy brat Ronni

Z pewnością część kibiców na pytanie o ewentualne związki z żużlem rodziny Nickiego Pedersena odpowiedziałaby, że tylko "Power" zdecydował się związać z tym sportem. Nic jednak mylnego, bowiem trzykrotny triumfator cyklu Grand Prix ma starszego brata, który próbował swoich sił w tej dyscyplinie.

Początek kariery Ronni Pedersena wskazywał, że może on zajść równie daleko co Nicki. Starszy z Pedersenów zdobył np. tytuł Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Danii, ścigał się w finałach dla czołowych juniorów globu, a nawet trafił do cyklu Grand Prix. W Polsce zaliczył epizody w klubach z Leszna (1999) i Grudziądza (2003), a najdłużej ścigał się dla Kolejarza Rawicz (18 meczów w latach 2001-02). Jednak Ronni nie wybił się ponad przeciętność i pozostaje w cieniu bardziej utytułowanego brata. Natomiast Nicki wciąż ma szanse zostać najlepszym duńskim żużlowcem w historii.

10
/ 11
Rodzina Kasprzaków wspólnie w parku maszyn
Rodzina Kasprzaków wspólnie w parku maszyn

Zenon Kasprzak jak i jego pierwszy syn, Krzysztof, to znani i utytułowani żużlowcy. Najstarszy z Kasprzaków przez wiele lat był jednym z twórców potęgi Unii Leszno w latach osiemdziesiątych. Indywidualnie raz zakwalifikował się do finału IMŚ w Vojens. Największy sukces Zenona Kasprzaka to zdobycie Indywidualnego Mistrzostwa Polski w 1990 r. na torze w Lublinie. Równie dobrze od początku kariery prezentował się jego syn, Krzysztof. "Kasper" został najlepszym juniorem globu w 2005 r., a w kolejnych latach stał się członkiem kadry narodowej. Bez wątpienia najbardziej udany sezon zawodnika Stali Gorzów to rok 2014, w którym sięgnął po wicemistrzostwo świata oraz został IMP, czym dorównał swojemu ojcu.

Inaczej wyglądała kariera najmłodszego z Kasprzaków, Roberta, który co prawda może pochwalić się medalami z krajowego podwórka, ale indywidualnie nigdy nie jego gwiazda nie rozbłysła. Po zakończeniu wieku juniora przerwał karierę. Obecnie znajduje się w teamie brata Krzysztofa, gdzie pełni rolę mechanika.

11
/ 11

PawełDamian, Wiktor, Józef i Franciszek Waloszkowie oraz Robert Nawrocki

Źródło zdjęcia: www.swietochlowice.naszemiasto.pl
Źródło zdjęcia: www.swietochlowice.naszemiasto.pl

Co prawda Paweł Waloszek nigdy nie został indywidualnie, ani najlepszym żużlowcem świata, ani mistrzem Polski, ale zdobywał medale z reprezentacją Polski, jak i ze Śląskiem Świętochłowice. Jest jednym z pięciu Polaków, którzy mają na swoim koncie srebrny "krążek" IMŚ. Waloszkowi przyznano także miano weterana polskich torów, bowiem w naszym kraju startował aż 31 sezonów (lepszy od niego jest tylko Andrzej Huszcza).

Kiedy Waloszek kończył karierę w październiku 1986 roku, na turnieju pożegnalnym wyjechał do pokazowej jazdy ze swoim synem, który szykował się do rozpoczęcia jazdy na owalu. Wielu kibiców w Świętochłowicach z nadzieją patrzyło na nowego Waloszka, że stanie się równie skutecznym zawodnikiem co jego ojciec. Szybko jednak okazało się, że Damianowi nie po drodze z tą dyscypliną i syn żużlowca ze Świętochłowic odłożył marzenia o sukcesach na półkę.

Historia rodziny Waloszków nie kończy się tylko na Pawle i Damianie, ale i trzech braciach, których miał wicemistrz świata. Chodzi tu o Wiktora, Józefa, Franciszka i Roberta. Ten ostatni był najstarszym z grona braci (przyjął nazwisko Nawrocki, po matce). Wielkiej kariery nie zrobił, ale był jednym z prekursorów żużla w Katowicach, działaczem, sędzią, a w latach siedemdziesiątych trenerem reprezentacji Polski. Kolejny z braci, Wiktor całkiem dobrze radził sobie w ligowych zmaganiach, a z Pawłem zdobywali medale DMP w barwach klubu ze Świętochłowic i Gdańska. Ostatni z Waloszków, a więc Józef i Franciszek zaliczyli krótkie epizody, rezygnując szybko z jazdy na żużlu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (42)
avatar
RECON_1
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pare nazwisk tu bym jeszce dolozyl,ale nie zebym sie czepial ale wydaje mi sie ze KK przebil swojego ojca srebrnym medalem IMS w GP  
avatar
Zdzislaw G.
3.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ostrowskie sagi;Bruheizer,Kocięba,Świdziński,Matuszak,tajchert,Jaziewicz,Szczepaniak /ojcowie solidni rajderzy,synom cieńko poszło (kontuzje)niektórym przeszkodziły.  
avatar
pijack666
3.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym jeszcze dodał Henke Gustafssona i jego cienkiego syna  
avatar
HERMAN
2.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Alfred Krzystyniak  
avatar
robak76
2.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jan i Karol Ząbik