W tym artykule dowiesz się o:
Daniel Jeleniewski (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa) - 14+1 (3,3,3,2*,3) - III raz w siódemce kolejki
Częstochowianie nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem Polonii Piła. Zwyciężyli aż 60:30 i byli blisko zdobycia bonusa pomimo wielkiej wpadki na inaugurację sezonu. W zespole gospodarzy znakomicie spisał się Daniel Jeleniewski. Senior Eko-Dir Włókniarza zdobył 14 punktów i bonus, czyli ani razu nie zaznał goryczy porażki.
W jednym z wyścigów zawodnikowi klubu z Częstochowy nie udało się niestety utrzymać wyniku 5:1. - Każdy może patrzeć z boku i tak to oceniać. Trzymałem krawężnik przez półtora okrążenia. Myślę, że wszyscy wiedzą na czym polega jazda parą. Zawodnik jadący z przodu zawsze wchodzi w łuki troszeczkę szerzej, bo jest szybszy i ma więcej metrów do pokonania. Nie mogłem czekać na Huberta Łęgowika, czyniłem to przez dwa kółka. To co mogłem, to zrobiłem - skomentował.
Tomasz Chrzanowski (KSM Krosno) - 13 (3,3,2,2,3) - I raz w siódemce kolejki
KSM Krosno pokonał na własnym torze Speedway Wandę Instal Kraków 48:42. W zespole gospodarzy wynik ciągnęło przede wszystkim dwóch zawodników - Siergiej Łogaczow i Tomasz Chrzanowski. Ten pierwszy został jednak wykluczony z ostatniego wyścigu, który wygrał właśnie wychowanek Apatora Toruń.
ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Sześciopunktowe zwycięstwo KSM-u nie wystarczyło jednak do utrzymania w lidze. - Trochę nam zabrakło, ale taki jest sport. Mecz był dość wyrównany, choć kontrolowaliśmy go od początku do końca. Niestety, na finiszu zabrakło. Chłopaki się bardzo starali i wszyscy pojechali super. Siergiej Łogaczow również jechał bardzo dobrze, a w ostatnim biegu się wywrócił. Jest to dla nas strasznie przykre. Będziemy to przeżywać pewnie z miesiąc czasu. Mieliśmy to jak na talerzu, ale jednak nam się to wymsknęło. Kibice jednak muszą zrozumieć to, że chłopaki zostawili swoje serca na torze. Wszystko było fair play, a nie tak, jak niektórzy sugerowali, że będą jakieś układziki. Tego nie było. Wygrali lepsi i tyle - powiedział Wojciech Zych, wiceprezes krośnieńskiego klubu.
Oskar Fajfer (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk) - 13+2 (3,3,3,2*,2*) - IV raz w siódemce kolejki
Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk pokonało w niedzielę Lokomotiv Daugavpils 55:35. W zespole gospodarzy znakomicie spisał się Oskar Fajfer. Senior zdobył 13 punktów i 2 bonusy. Ani razu nie zaznał goryczy porażki, a dodatkowo kilkakrotnie pokazał popisową jazdę parą.
- Chciałbym pogratulować Lokomotivowi, bo wyszarpał nam bonus. Zespół z Daugavpils przyjechał osłabiony, ale trzech seniorów ciągnęło wynik i walczyło do końca. Ja się cieszę z końcówki sezonu. Chcę podziękować panu Ryszardowi Małeckiemu za perfekcyjnie przygotowany silnik. Gdy wszystko jest ok, można się zacząć bawić tym sportem. Zdobyłem komplet z dwoma bonusami. Tak powinna wyglądać jazda - powiedział o meczu żużlowiec.
Stanisław Mielniczuk (Holistic-Polska Rawicz) - 15 (3,1,3,2,3,3) - I raz w siódemce kolejki
W tym sezonie zawodnicy klubu Holistic-Polska Rawicz nie trafiali jeszcze do siódemki kolejki. W meczu z Polonią Bydgoszcz zawodnicy z Wielkopolski pokazali się jednak z bardzo dobrej strony. Co prawda przegrali mecz, jednak zdobyli 44 punkty i mocno postraszyli zespół walczący o utrzymanie.
W rawickim zespole liderem był Ukrainiec Stanisław Mielniczuk. Młody zawodnik wyjechał na tor sześciokrotnie i zdobył piętnaście punktów. Poza jedną wpadką był postrachem zawodników z Bydgoszczy.
Magnus Zetterstroem (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk) - 11+1 (3,2*,3,3,w) - II raz w siódemce kolejki
Magnus Zetterstroem był bohaterem niedzielnego meczu w Gdańsku. Wszyscy jego koledzy przebrali się na prezentacji dla "Zorra", a on pokazał ułańską fantazję na torze. Kończący karierę zawodnik dwa razy wyszedł z ostatniego na pierwsze miejsce, co spotkało się z dużymi brawami. Niestety upadł w ostatnim wyścigu. Pozbawiło go to kompletu punktów, a gdańszczan bonusa.
- Szkoda, że Magnus Zetterstroem odniósł kontuzję w ostatnim swoim biegu. Taki nieraz bywa ten sport. Ma problemy z kciukiem, ale myślę że nie ma poważnej kontuzji, bo opuchlizna nie jest tak duża. Gdyby to było złamanie, wyglądałoby to gorzej. Jeszcze w tym roku ma zaplanowane turnieje i myślę, że jeszcze w nich wystąpi - ocenił trener Grzegorz Dzikowski.
Michał Piosicki (Orzeł Łódź) - 6+4 (2*,1*,2*,1*,0) - I raz w siódemce kolejki
Łódzcy juniorzy po raz kolejny pokazali się z dobrej strony. W meczu ze Stalą BETAD Leasing Rzeszów zdobyli 11 punktów i 4 bonusy. Tym razem lepiej spisał się Michał Piosicki, który do sześciu punktów dorzucił cztery bonusy. Ostatni przyjechał jedynie w piętnastym wyścigu spotkania.
- Cieszymy się ze zwycięstwa. Gratulujemy Januszowi zdobycia dwudziestu ośmiu punktów. Jest to całkiem niezły wynik na tle innych zespołów, które nas odwiedzały. Czekamy na finał z Lokomotivem Daugavpils. Chciałbym żeby wszyscy zawodnicy podtrzymali tę formę, którą prezentują - mówił po meczu trener Lech Kędziora.
Oskar Polis (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa) - 7+4 (2*,1,1*,2*,1*) - I raz w siódemce kolejki
Również 4 bonusy, tym razem wraz z siedmioma punktami zdobył Oskar Polis. Junior Ek-Dir Włókniarza dwa razy pokonał rywali w stosunku 5:1 i tym razem był skuteczniejszy od kolegi z pary, Huberta Łęgowika.
Częstochowianin mógł pojechać pięciokrotnie, gdyż jego koledzy hurtowo tego dnia dotykali taśm. - Byłby to typowy rewanż. Niestety nie wyszło. Było za dużo taśm i niepotrzebnego tracenia punktów. To jest tylko sport. W sumie nie było źle, ale zabrakło przysłowiowej kropki nad "i". Zawodnicy za bardzo chcieli. Szczególnie Artur Czaja, który mógł dorzucić kilka "oczek". Za bardzo chciał i poszło w drugą stronę - skomentował Józef Kafel.