W tym artykule dowiesz się o:
Zasady wyboru
W porównaniu do poprzednich sezonów zmieniliśmy zasady wybierania Siódemki kolejki. W tym roku nasze zestawienie będzie bardziej przypominać skład meczowy. Znajdzie się w nim trzech zawodników prowadzących parę, dwóch żużlowców startujących teoretycznie jako druga linia (z numerami parzystymi) oraz dwóch młodzieżowców. Pamiętamy też o konieczności czterech zawodników z polską licencją.
Na kogo zdecydowaliśmy się po meczach 11. kolejki PGE Ekstraligi? Z naszymi wyborami można zapoznać się na kolejnych stronach.
Leon Madsen (Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa) - 15 (3,3,3,3,3)
Wypoczął na wakacjach i wrócił w wybornej dyspozycji. W piątek zdobył komplet w niemieckiej Bundeslidze, ale, nie oszukujmy się, poziom tamtejszej ligi nie jest wybitny. Za to w niedzielę odjechał wielki mecz dla Włókniarza przeciwko zielonogórskiemu Falubazowi. Był to na pewno jego najlepszy występ w tym sezonie, a być może i w całej karierze w PGE Ekstralidze. Madsen w Częstochowie czuje się znakomicie.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)
Jack Holder (Get Well Toruń) - 13+3 (3,3,2*,2,1*,2*)
Gdy Jacek Frątczak wraz z pracownikami toruńskiego klubu w pocie czoła starali się załatwić wszystkie formalności, aby Australijczyk mógł do nich dołączyć, większość Polski reagowała bez emocji. Spodziewano się, że obecność Holdera ma na celu uniknięcie blamażu w Lesznie, przewidywano, że zdobędzie kilka punktów. Tymczasem 20-latek na silniku Grega Hancocka pojechał tak, że wszystkim szczęki opadły. Teraz Frątczak może dumnie wypiąć pierś i retorycznie spytać "a nie mówiłem?".
Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) - 13+1 (3,3,2*,2,3)
Od jakiegoś czasu jest w dobrej formie, co potwierdził w meczu przeciwko rybniczanom. MRGARDEN GKM wygrał 55:35 a Buczkowski obok Artioma Łaguty był najlepszym zawodnikiem ekipy z Hallera 4. "Był klasą samą w sobie" - pisaliśmy na jego temat w pomeczowej relacji. Zwłaszcza w Grudziądzu Buczkowski jest pewnym punktem GKM-u.
Michael Jepsen Jensen (Get Well Toruń) - 14 (3,3,3,1,1,3)
Drugi po Jacku Holderze, który kapitalnie zaprezentował się w Lesznie przeciwko Fogo Unii. Duńczyk w pierwszych startach jechał jak w transie odnosząc kolejne biegowe wygrane. Lekką zadyszkę złapał w dwóch wyścigach, ale później znów wrócił na zwycięską ścieżkę. Get Well przegrał jednak 37:53.
Rune Holta (Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa) - 11 (3,3,1,3,1)
Biorąc pod uwagę nasze zasady wyboru i dotychczasowe nominacje w tej kolejce, trzecim prowadzącym parę musi być zawodnik z polską licencją. Stąd absencja w Siódemce Artioma Łaguty, który był prawie bezbłędny w meczu MRGARDEN GKM - ROW. Poza tym, Holta miał trudniejszych przeciwników do pokonania, bo Włókniarz walczył z naszpikowanym gwiazdami Falubazem i wygrał 50:40.
Holta znów szalał przy Olsztyńskiej. Popisał się zwłaszcza w przedostatnim swoim starcie, gdy rozpracował prowadzącą podwójnie parę Hampel - Thorssell. W ostatnim wyścigu ostro walczył z Protasiewiczem i w pewnym momencie wyraźnie odpuścił, bo wynik tej odsłony nie miał już jakiegokolwiek znaczenia.
Kacper Woryna (ROW Rybnik) - 9+1 (3,1*,0,3,2)
Ponownie czołowa postać rybnickiego ROW-u. Kapitan drużyny z województwa śląskiego mocno przysłużył się do tego, że jego zespołowi udało się w Grudziądzu obronić punkt bonusowy. Miał słabszą środkową fazę zawodów, ale już w ostatnich dwóch swoich biegach pojechał bardzo dobrze. To już jego dziewiąta nominacja w naszym zestawieniu.
Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 9+1 (3,1,3,2*)
Fogo Unia Leszno długo za sprawą stawiających mocny opór Jacka Holdera i Michaela Jepsena Jensena nie mogła wyjść na zdecydowane prowadzenie w starciu z Get Well Toruń. W końcu jednak drużyna prowadzona przez Piotra Barona się przełamała i odskoczyła rywalom, a kolejny udany występ zanotował junior Byków. Błysnął zwłaszcza w dwóch ostatnich biegach, kiedy to uporał się z toruńskimi seniorami.