W tym artykule dowiesz się o:
Leszno szczęśliwe dla Polaków
Finały Drużynowego Pucharu Świata w Lesznie są szczęśliwe dla Polaków. Tym razem obyło się bez takich dramatów, jak przed laty, gdzie w ostatnich wyścigach gospodarze zapewniali sobie triumf. Reprezentacja Polski była faworytem do złota i udźwignęła presję, kontrolując praktycznie przez całe zawody przebieg finału. Biało-Czerwoni w składzie: Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki, Patryk Dudek, Maciej Janowski i rezerwowy Bartosz Smektała, obronili trofeum im. Ove Fundina, wyprzedzając Szwecję i Rosję.
Seryjne sukcesy Polaków nie podobają się jednak wszystkim i szykowane są zmiany w Drużynowym Pucharze Świata. To nie problem Polaków, że inne nacje nie potrafią nas pokonać. To kłopot światowego żużla, że coraz mniej federacji może wystawić skład złożony z czterech seniorów i rezerwowego juniora. Szkoda byłoby, gdyby zlikwidowano DPŚ, bo często są to najbardziej ekscytujące zawody w sezonie.
Juniorzy także najlepsi na świecie
Nie tylko seniorzy po raz kolejny okazali się najlepszą żużlową drużyną świata, ale także polscy juniorzy w składzie: Kacper Woryna, Bartosz Smektała, Dominik Kubera, Maksym Drabik i Rafał Karczmarz, obronili w Rybniku tytuł Drużynowych Mistrzów Świata Juniorów. Reprezentacja pod wodzą Rafała Dobruckiego zdeklasowała rywali, wyprzedzając Australię, Danię i Wielką Brytanię. Dodajmy, że to czwarty triumf z rzędu Polaków w DMŚJ i dziesiąty medal w historii rozgrywania tych zawodów. Nasi rodacy w tabeli medalowej miażdżą konkurencję. Druga Dania wywalczyła dwa złote medale.
ZOBACZ WIDEO: Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"
W Krośnie złoto w DMEJ
W pierwotnym terminie finał DMEJ został przerwany przez opady deszczu. W powtórce Polacy znów okazali się najlepsi, tym razem na Starym Kontynencie. W Krośnie zdobyli 45 punktów i bez problemów wyprzedzili Danię i Łotwę. Miejsca na podium zabrakło dla Niemców. Najskuteczniejszy w reprezentacji prowadzonej przez trenera Rafała Dobruckiego był niespodziewanie Rafał Karczmarz. W miejsce kontuzjowanego Maksyma Drabika, w młodej kadrze zadebiutował Jakub Miśkowiak. Smektała, Woryna, Kubera i wspomniany wcześniej Karczmarz, złoty medal DMEJ dołożyli do wcześniej wywalczonego tytułu DMŚJ.
Dodajmy, że było to szóste z rzędu zwycięstwo Biało-Czerwonych w DMEJ. Polacy na koncie mają osiem złotych medali w tej rywalizacji. Jednym tytułem mogą poszczyć się młodzi Szwedzi i Rosjanie. Polska jest hegemonem w rywalizacji drużynowej zarówno w Europie jak i na świecie, czy się to komuś podoba, czy nie.
Trudny bój o złoto w World Games
W 2017 roku żużel gościł podczas World Games we Wrocławiu. Rywalizacja odbywała się w parach. Zawody na Nowym Olimpijskim były bardzo ciekawe pod względem dramaturgii. Serię zasadniczą wygrali Australijczycy, ale to nie oni sięgnęli po złote medale. Polacy w barażu przyjechali na drugim i trzecim miejscu za Antonio Lindbaeckiem, ale w myśl regulaminu, w przypadku remisu, do finału wchodził właśnie duet z drugiego i trzeciego miejsca, a nie pierwszego i czwartego.
Ku wielkiej radości kompletu publiczności we Wrocławiu Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski awansowali do decydującego wyścigu, w którym zmierzyli się z rewelacyjnymi tego dnia Australijczykami. To jednak polski duet w finale wygrał 5:1 z Maxem Fricke i Jasonem Doylem, dzięki czemu wywalczył złoty medal Igrzysk Sportów Nieolimpijskich. Srebro przypadło w udziale Australii, a brąz Szwecji. Nie pierwszy raz w tym sezonie skompromitowali się Duńczycy, którzy przegrali nie tylko z medalistami, ale również z Niemcami i Rosją.
Srebrny Dudek w debiucie
Kapitalny debiut w cyklu Grand Prix odnotował w sezonie 2017 Patryk Dudek. Reprezentant Polski wywalczył srebrny medal, zostając jednocześnie najlepszym debiutantem w historii cyklu. Dudek już wcześniej sygnalizował znakomitą formę. Po genialnym sezonie 2016, okraszonym awansem do SGP, w lidze co prawda nieco spuścił z tonu, ale w rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, był ciągle w ścisłej czołówce. Zaczął od trzeciego miejsca w Krsko. Po GP Łotwy był nawet liderem cyklu przed Jasonem Doylem. Przodownictwo utrzymał także po GP Czech w Pradze.
Później plasował się cały czas w czołówce, a szanse na tytuł mistrzowski zaprzepaścił na szwedzkiej ziemi. Pięć punktów w Malilli i sześć w Sztokholmie, odbiły się czkawką w klasyfikacji końcowej. W Toruniu Patryk Dudek doczekał się pierwszego w karierze triumfu w turnieju rangi Grand Prix. Ostatecznie sezon skończył na drugim miejscu z tytułem wicemistrza świata i srebrnym medalem. Bez wątpienia to jeden z najpoważniejszych kandydatów na kolejnego polskiego indywidualnego mistrza świata.
Heroiczny powrót Drabika po złoto IMŚJ
Gdyby nie feralny upadek w Guestrow podczas 2. Finału IMŚJ i złamany obojczyk, nie byłoby tyle dramaturgii i heroizmu w wywalczonym przez Maksyma Drabika, złotym medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Maks pokazał jednak, że potrafi zacisnąć zęby i walczyć o spełnienie marzeń. W poprzednim sezonie znacznie cięższa kontuzja nogi, pozbawiła go kilku sukcesów. Teraz pech go również nie opuszczał, ale utalentowany 19-latek, na przekór przeciwności losu, sięgnął po złoty medal IMŚJ. W Pardubicach wygrał w znakomitym stylu, dołączając do całej plejady polskich mistrzów świata juniorów. Srebrny medal wywalczył jego rodak, Bartosz Smektała. Tuż za podium uplasował się Kacper Woryna. Brąz przypadł w udziale Maxowi Fricke.
Polska złota także w parach
Jak wygrywać, to już wszystko, nawet niewiele znaczące w hierarchii Mistrzostwa Europy Par. Polski tercet w składzie: Tobiasz Musielak, Grzegorz Zengota i rezerwowy Mateusz Szczepaniak, wygrał finał MEP w Lonigo. Wcześniej w eliminacji to właśnie młodszy z braci Szczepaniaków, który w 2017 roku odjechał sezon życia, pociągnął wynik Biało-Czerwonych i dał im awans do finałowej walki o medale. Polacy na włoskiej ziemi pokonali Rosjan i Francuzów, którzy niespodziewanie stanęli na podium MEP.
Smektała ze srebrem w IMEJ
Bartosz Smektała w sezonie 2017 ozłocił niemalże wszystko, co się dało. Nie zawsze jednak tylko wygrywał. Zdarzały się też drugie lokaty. Tak było w klasyfikacji generalnej IMŚJ, a także w finale IMEJ. Na torze w Daugavpils żużlowiec Fogo Unii Leszno przegrał z Brytyjczykiem, Robertem Lambertem i z dorobkiem 12 punktów wywalczył tytuł wicemistrza Europy juniorów. Brązowy medal zdobył Duńczyk, Andreas Lyager. W obliczu całej kolekcji złotych medali z sezonu 2017, srebro IMEJ dla Bartosza Smektały nie było wielkim sukcesem. Apetyt na kolejny tytuł był bowiem spory.
Polskie Fogo Power najlepsze w SBP
Choć to tylko towarzyskie zawody komercyjnych teamów, to jednak odnotujmy, że w Speedway Best Pairs w sezonie 2017 najlepszy okazał się team Fogo Power, złożony wyłącznie z polskich zawodników. Bartosz Zmarzlik oraz bracia Pawliccy, wsparci w Gnieźnie rezerwowym Adamem Skórnickim wygrali bezapelacyjnie cykl SBP. Fogo Power zwyciężyło w dwóch z trzech rund, a na koniec w Gnieźnie uległo w finale Monster Speedway Team. W klasyfikacji generalnej aż o 8 punktów Polacy z Fogo Power wyprzedzili Boll Team i Monster Energy Team.
Polacy poza podium w SEC
Mistrzostwa Europy w formule cyklu SEC nie są szczęśliwe dla Polaków. Poza jednym brązowym medalem Krzysztofa Kasprzaka w 2016 roku, Biało-Czerwonym nie udaje się wskoczyć na podium klasyfikacji generalnej. Owszem, potrafią wygrać poszczególne rundy, ale nie kończą sezonu na medalowych pozycjach. Najwyżej sklasyfikowany w "generalce" sezonu 2017 Krzysztof Kasprzak zajął czwarte miejsce. Praktycznie IME były jedyną rywalizacją mistrzowską, czy to w skali Europy czy świata, w której Polacy nie zdobyli medalu.
Zawody drużynowe czy parowe zostały pod każdym względem zdominowane przez naszych rodaków, którzy wywalczyli wszystkie możliwe złote medale. Indywidualnie też było bardzo dobrze. Oczywiście, ktoś powie, że znów to nie Polak wygrał klasyfikację generalną Grand Prix. Zgoda. Nie można jednak mieć wszystkiego. O tym, że jesteśmy potęgą i inni się nas boją świadczą zakusy na zmiany w regulaminach tak, by ograniczyć dominację jednej nacji w sporcie żużlowym. Inna sprawa, że wygrywanie wszystkiego w rywalizacji, w której liczy się sześć czy siedem krajów, prędzej czy później przestanie sprawiać radość. I to jest największy problem nie tylko Polaków, ale współczesnego speedwaya.