W tym artykule dowiesz się o:
Redakcja WP SportoweFakty, po głosowaniu, wybrała siedmiu najlepszych prezesów ostatniej dekady.
Każdym z nas kierowała inna motywacja (osobista sympatia, charyzma, osiągnięcia czy medialność). Nasz końcowy efekt oceńcie sami.
Warto wyjaśnić, że braliśmy pod uwagę wszystkich prezesów, którzy pracują bądź pracowali w klubach w latach 2007-2017. Każdy z żużlowych dziennikarzy wybrał swoje TOP4 (od miejsca 1. do 4. - punktowanego 4, 3,2, 1).
Dla niektórych to były trudne wybory, bo mając tyle znanych i zasłużonych nazwisk, trzeba było wybrać nielicznych.
Miejsce 8. zostawiliśmy dla was, drodzy czytelnicy. W sondzie będziecie mieli okazję wypowiedzieć się, który prezes powinien uzupełnić naszą stawkę.
Miejsce 7. Ireneusz Maciej Zmora
Namaścił go jego poprzednik, Władysław Komarnicki. Honorowy prezes Cash Broker Stali do dziś twierdzi, że jego decyzja była strzałem w dziesiątkę. Zmora świetnie sprawdza się w roli prezesa, bo wie jak zarządzać dużym przedsiębiorstwem. Czy uczeń przerósł mistrza? Trudno powiedzieć. Faktem jest jednak, że odkąd Zmora został prezesem Stali, klub zdobył dwa mistrzostwa Polski. Komarnickiemu ta sztuka się nie udała.
Miejsce 6. Józef Dworakowski
Człowiek sukcesu - zarówno w branży przemysłowo-rolniczej, jak i sportowej. Wraz z innymi udziałowcami Unii Leszno, postawił klub na nogi. W latach 2007 i 2010 sięgał po mistrzostwo Polski. Sympatię i popularność zyskał swoimi bezpardonowymi wypowiedziami. Zawsze mówił to, co myśli - także o działaczach GKSŻ i Polskiego Związku Motorowego.
Miejsce 5. Duet Krystyna Kloc - Andrzej Rusko
Małżeński duet od lat prowadzi wspólnie klub z Wrocławia. Rusko działa w żużlu od 25 lat. To wielka renoma z głową pełną pomysłów. W ostatnich latach rolę prezesa pełniła jego żona, Krystyna Kloc. Mąż chciał, by na jej konto trafiło mistrzostwo Polski i prawie ta sztuka jej się udała. Mimo wszystko dwa srebra z ostatnich trzech lat robią wrażenie.
Miejsce 4. Piotr Rusiecki
Od 2014 roku, gdy zaczął działać w roli prezesa Fogo Unii, zdobył dwa mistrzostwa Polski i jedno wicemistrzostwo. Jeśli podtrzyma tę passę, niedługo zostanie najbardziej utytułowanym działaczem żużlowym w XXI wieku. Sukcesy klubu to jednak nie tylko jego zasługa, ale i innych działaczy, którzy wykładają na Unię niemałe pieniądze. Rusiecki nie jest może wielkim mówcą, ale potrafi być stanowczy i wie jak prowadzić dużą firmę. Na co dzień jest przecież szefem Polcoppera.
Miejsce 3. Władysław Komarnicki
Postawił klub z Gorzowa Wielkopolskiego na nogi. Gdyby nie jego zaangażowanie i doświadczenie w prowadzeniu biznesu, Stal nie miałaby dziś Ekstraligi, nowego stadionu i turniejów Speedway Grand Prix. Nic dziwnego, że nagrodzono go funkcją honorowego prezesa klubu. Największe sukcesy, czyli mistrzostwa Polski, zdobył już jego następca (Ireneusz Maciej Zmora), ale Komarnicki ma prawo traktować je niczym swoje.
Miejsce 2. Robert Dowhan
Pokazał innym prezesom w naszym kraju, że prowadząc klub żużlowy można osiągnąć marketingowe mistrzostwo. To on wprowadził zielonogórzan na salony i nieprzypadkowo mówiło się o "magii Falubazu". Przy okazji wypromował samego siebie. Wisienką na torcie było dla niego dostanie się do senatu. Ma na koncie trzy mistrzostwa - w 2009, 2011 i 2013 roku.
Miejsce 1. Witold Skrzydlewski
Można zaryzykować stwierdzenie, że bez rodziny Skrzydlewskich żużla w Łodzi by w tym momencie nie było. Pan Witold najpierw wprowadził klub do I ligi, a teraz, z nowym, efektownym stadionem, ma zamiar awansować do Ekstraligi. Znając jego upór, z pewnością mu się to uda. Skrzydlewski jest poza tym jedną z najbarwniejszych postaci środowiska żużlowego. Jego cytaty pamiętać będziemy latami. Nie oszczędza nawet przyjaciół, o czym przekonał się kilka lat temu Janusz Ślączka.