W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Nowa jakość, ale nadal razi brak eliminacji[/b]
Podobnie jak Indywidualne Mistrzostwa Polski i Złoty Kask, także i Mistrzostwa Polski Par Klubowych zatraciły swego czasu swoją rangę i prestiż. Od kilku lat próbuje się je jednak odbudowywać. Tegoroczny finał w Ostrowie będzie drugim, którego organizacji podjęła się firma KfSport. Pozyskanie sponsora tytularnego, transmisja telewizyjna, a przede wszystkim namowa do jazdy czołowych zawodników - wszystko to ma za zadanie przywrócić turniejowi należny blask.
Mimo to, trochę szkoda, że podtrzymywana jest - trwająca od 2014 roku - zasada braku przeprowadzenia turniejów eliminacyjnych. Początkowo przyjęto, że w finale uczestniczyć będą cztery najlepsze zespoły z PGE Ekstraligi, dwa z pierwszej i jeden z drugiej ligi. System ten jest z biegiem czasu modyfikowany, ale wciąż zamyka się szansę walki o medale MPPK kilkunastu innym klubom z całej Polski.
Przed czwartkowym finałem na Stadionie Miejskim w Ostrowie (startują: Fogo Unia Leszno, Betard Sparta Wrocław, Cash Broker Stal Gorzów, Falubaz Zielona Góra, forBET Włókniarz Częstochowa, Grupa Azoty Unia Tarnów i MDM Komputery TŻ Ostrovia) postanowiliśmy przybliżyć kilka historycznych i statystycznych faktów dotyczących MPPK. Gdzie najczęściej odbywały się decydujące turnieje? Kto najskuteczniej korzystał z prawa gospodarza? Kto najczęściej zwyciężał, a komu ta sztuka się nigdy nie udała? Zapraszamy do lektury.
Najwięcej razy jako gospodarz - Leszno (8)
Gospodarzem czwartkowego finału będzie Ostrów Wielkopolski, który krajowe duety gościć będzie po raz czwarty. Najczęściej rywalizacja w MPPK miała miejsce w innym wielkopolskim mieście. Spośród 45 wszystkich finałów osiem z nich odbyło się na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Pierwszy już w 1975 roku, a więc w trzeciej edycji w historii. Najlepsi okazali się dominujący w tamtym czasie na polskich torach żużlowcy Stali Gorzów. Gospodarzy zabrakło na starcie.
We wszystkich pozostałych Unia nie tylko wzięła udział, ale za każdym razem stawała na podium. Atut własnego toru w stu procentach wykorzystała natomiast czterokrotnie. Leszczynianie zdobywali tytuł przed własną publicznością w latach 1989 (Roman Jankowski, Zenon Kasprzak, Piotr Pawlicki), 2003 (Rafał Dobrucki, Krzysztof Kasprzak, Damian Baliński), 2012 (Przemysław Pawlicki, Baliński, Piotr Pawlicki jr) i 2015 (Pawlicki jr, Tobiasz Musielak, Grzegorz Zengota). Byki dwukrotnie dołożyły do tego srebro (1994, 1999) i raz brąz (2009).
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców
Najbardziej utytułowany zawodnik - Tomasz Gollob
Indywidualny mistrz świata z 2010 roku zasiada na fotelu lidera statystycznych i medalowych tabel w wielu turniejach mistrzowskich w Polsce. Nie inaczej jest w przypadku rywalizacji parowej, w której stawał na podium w aż 15 turniejach finałowych. Ze zdobycia najcenniejszego trofeum cieszył się 11-krotnie. W barwach macierzystej Polonii Bydgoszcz 10 razy, a raz, gdy ścigał się dla Unii Tarnów. Dołożył do tego cztery wicemistrzostwa: trzy dla Polonii, jedno dla Unii.
Gollob od zawsze wyróżniał się nadzwyczajnymi umiejętnościami w jeździe parowej, co przekładało się na zdobywanie kolejnych tytułów. W latach 90. wszyscy w Polsce wiedzieli, że nikt nie rozumie się na torze lepiej od Tomasza i Jacka Gollobów. Wspólnie świętowali oni zdobycie złota MPPK sześć razy (w jednym z finałów starszy z braci był rezerwowym i nie wyjechał na tor). W trzech przypadkach Gollob odnosił sukces wespół z Piotrem Protasiewiczem, a dwa razy z Ryszardem Dołomisiewiczem.
Najbardziej utytułowany klub - Polonia Bydgoszcz
Dawna potęga po raz pierwszy sięgnęła po złoto w 1974 roku na własnym torze, za sprawą duetu Henryk Glücklich - Stanisław Kasa. Przez kolejnych 16 lat Gryfy na podium stanęły jeszcze tylko raz - w 1979 srebro zdobyli Glücklich i Marek Ziarnik. Od 1990 roku zaczęła się już absolutna dominacja bydgoszczan w MPPK, głównie za sprawą wspomnianego wcześniej Tomasza Golloba. Przez 13 kolejnych sezonów Polonia znalazła pogromcę tylko trzykrotnie. Dwa razy była to Stal Gorzów, która w latach 1992 i 1998 wygrywała na swoim torze, a w 2001 w Pile Atlas Wrocław.
Po odejściu z Bydgoszczy braci Gollobów nastał kres złotych czasów. Licznik wywalczonych medali z najcenniejszego kruszcu zatrzymał się na liczbie 11. Później Poloniści zdołali stanąć na końcowym podium jeszcze trzykrotnie, ale już nie na najwyższym stopniu. W sezonach 2005-2006 były to srebrne krążki, a w 2010 brązowy. W tabeli medalowej wszech czasów klub z województwa kujawsko-pomorskiego (ma ich w sumie 18) o jeden mistrzowski tytuł wyprzedza gorzowian, którzy za to najczęściej stawali na podium - 22 razy.
Najbardziej "niegościnni" - Apator Toruń
Klub z Torunia mistrzostwo Polski par zdobył w swojej historii cztery razy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Anioły wszystkie tytuły w MPPK zdobyły… na swoich torach. Jeśli finał najlepszych duetów w Polsce odbywa się więc w Grodzie Kopernika, obojętnie czy było to na stadionie przy Broniewskiego, czy jest już na Motoarenie, zawsze na najwyższym stopniu podium staje drużyna gospodarzy. Pozostałe medale (4 srebrne i 7 brązowych) były wywalczone na obcych owalach.
Torunianie dwukrotnie zdobywali dublet, tzn. w jednym sezonie cieszyli się z triumfów i w DMP i w MPPK. Tak było w 1986 roku, gdy finał par wygrali Wojciech Żabiałowicz, Grzegorz Śniegowski i Stanisław Miedziński i w 2008 roku, gdy w ostatnim sezonie na starym toruńskim obiekcie po zwycięstwo sięgnęli Wiesław Jaguś, Robert Kościecha i Adrian Miedziński (był rezerwowym i nie wyjechał na tor). Oprócz tego Apator, a następnie Unibax sięgali po złote medale w latach 2004 (Protasiewicz, Jaguś, Miedziński znów jako rezerwowy) i 2010 (Jaguś, Miedziński i Emil Pulczyński na rezerwie). Ten ostatni miał miejsce na Motoarenie.
Największa kontrowersja - 2006 rok i obcokrajowiec na starcie
Przed startem sezonu 2006 na polskich torach zniesiono limity na kontraktowanie zawodników zagranicznych w ligach, otwierając dla nich drzwi znacznie szerzej niż kiedykolwiek wcześniej. Naruszona została przy tym tradycja zawodów rangi mistrzowskiej. Regulamin zaczął dopuszczać ich uczestnictwo m.in. w MPPK. Początkowo nie zanosiło się na udział żadnego obcokrajowca w turnieju finałowym zaplanowanym na 6 sierpnia. Ten jednak został przełożony na 1 września.
Na ten termin gospodarz - Polonia Bydgoszcz zdecydowała się już wstawić do składu Andreasa Jonssona, który wspomnianego 6 sierpnia startował w finale krajowym w Szwecji. Przedstawiciele pozostałych sześciu zespołów, które zawitały na Sportową, będący przeciwnym zmiany decyzji w sprawie startu Szweda, podeszli do sprawy solidarnie i nie skorzystali z możliwości wystawienia swoich stranieri. Jonsson stworzył duet z Piotrem Protasiewiczem, ale Polonia ostatecznie zdobyła wicemistrzostwo, ulegając Włókniarzowi Częstochowa.
Najwybitniejsi bez zwycięstwa
Od 1973 roku triumf w MPPK odniosło ponad 60 żużlowców. Nie brakowało niespodzianek, choć w zawodach parowych niewątpliwie trudniej o takie, niż gdy zawodnikom przychodzi ścigać się indywidualnie. Przez 45 lat tylko raz zdarzyło się, aby zwycięstwo odniosła drużyna, która w tym samym sezonie nie startowała na najwyższym szczeblu. W 2005 roku we Wrocławiu rywali pogodziła Marma Polskie Folie Rzeszów ze znakomitym Dariuszem Śledziem.
Złotego medalu nigdy nie wywalczył ROW Rybnik, będący hegemonem polskiego speedwaya w latach 60. Pomysł na organizowanie ścigania w duetach pojawił się jednak dokładnie rok po wywalczeniu przez ten klub ostatniego tytułu w DMP. Tym samym bez tytułu w MPPK kariery kończyli m.in. Andrzej Wyglenda i Antoni Woryna. Podobnie ma się rzecz ze Śląskiem Świętochłowice i najbardziej znanym zawodnikiem w historii tego klubu Pawłem Waloszkiem (ma dwa srebra).
Mistrzostwa par nie zdobyło wielu innych znamienitych żużlowców. Są to dla przykładu Jerzy Szczakiel, Marek Cieślak, czy Jan Ząbik. Wciąż na swój pierwszy złoty medal czekają Jarosław Hampel i Patryk Dudek. Ten drugi szansę na uzupełnienie kolekcji będzie miał przy najbliższej okazji w Ostrowie.