W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Dudek lokomotywą Falubazu[/b]
To, że Falubaz Zielona Góra w tym roku nie będzie należeć do grona najlepszych drużyn, wiedzieli chyba wszyscy. Jednak wyjątkowo słaby początek sezon w ich wykonaniu dał sporo do myślenia. Zimą wielu odwróciło się od klubu, ale nie on. Patryk Dudek jeszcze nie tak dawno mówił, że nie czuje się dobrze na motocyklu, stąd zdarzają mu się wpadki. Ale wicemistrz świata nie potrzebował wiele czasu na dojście do optymalnej dyspozycji. Spotkanie przeciwko Get Well Toruń mówi samo za siebie. Otarł się o komplet punktów. Był liderem drużyny. To prawdziwa lokomotywa w kolorze zielonym.
[b]
Jak trwoga to do Dudka[/b]
Ktoś powie, że Dudek ma łatwiej, bo jedzie z juniorami, a wtedy kilka punktów wpada mu do kieszeni niemal z urzędu. Nic bardziej mylnego. Z tym numerem wiąże się dodatkowa presja. Mecz z Toruniem był niemal cały czas na styku. A wicemistrz świata, jadąc z mniej doświadczonym kolegą w parze, miał za zadanie po prostu nie przegrywać biegów. Chodziło o to, aby utrzymywać bezpieczną przewagę. Swoje zadanie wykonał perfekcyjnie. Pogromcę znalazł jedynie w osobie Nielsa Kristiana Iversena. Poza tym był bezbłędny. W Zielonej Górze już teraz mówią, że wrócił stary, dobry Dudek. Taki, który pociągnie Falubaz w kryzysie. Na razie mu się to udaje.
Nowy kapitan
Dudek w meczu przeciwko Get Well po raz pierwszy wyprowadził swoją drużynę do prezentacji. Szybko okazało się, że w Falubazie doszło do zmiany kapitana. Ze swojej dotychczasowej funkcji zrezygnował Piotr Protasiewicz. Rutynowany zawodnik mówił, że nie czuje się w tym roku specjalnie dobrze, a jego decyzja podyktowana jest dobrem drużyny. Być może nowa rola podziałała jeszcze bardziej mobilizująco na Patryka. Tak czy siak, debiut kapitana na szóstkę.
[b]
Znów powalczy o medal?[/b]
Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że wicemistrz świata z tygodnia na tydzień jest coraz lepszy i szybszy. Do formy dochodzi w odpowiednim momencie. Przecież już w sobotę startuje cykl Grand Prix. Na pewno oczekiwania względem Dudka będą ogromne. On sam mówi, że zadowoli go utrzymanie, ale to chyba rozkładanie parasola ochronnego. Naszym zdaniem, jeśli w Warszawie będzie dysponowany tak świetnie jak w Zielonej Górze, znowu będzie rozstawiał rywali po kątach.