W tym artykule dowiesz się o:
Janowski ciągnął Spartę za uszy
Wrocławianie na pewno nie przekroczyliby w niedzielę granicy czterdziestu punktów, gdyby nie kapitalna postawa uczestnika cyklu Speedway Grand Prix. Maciej Janowski był jedynym żużlowcem po stronie gości, który regularne wygrywał wyścigi. W sześciu ostatnich biegach tylko on potrafił znaleźć odpowiedź na rozpędzających się gorzowian. Obecnie Maciej ma dziewiątą średnią biegopunktową w lidze (2,197), ale jeśli utrzyma wysoką formę, w klasyfikacji na pewno awansuje.
Utarł w Gorzowie nosa Zmarzlikowi
Bartosz Zmarzlik rzadko przegrywa na własnym torze, a w niedzielę pokonało go w jednym biegu aż dwóch rywali. Janowski umiejętnie blokował gwiazdora gospodarzy przez cztery okrążenia, a na czele wyścigu niezagrożony jechał Vaclav Milik. - Ten bieg należy pokazywać adeptom żużla - komplementował wrocławskich zawodników za jazdę parą komentator, Wojciech Dankiewicz.
Najlepszy z naszych reprezentantów?
Maciej Janowski to nie tylko gwiazda Betard Sparty Wrocław, ale i nasza największa nadzieja na medal w cyklu Speedway Grand Prix. Obecnie zajmuje trzecią lokatę w klasyfikacji przejściowej, ze stratą zaledwie czterech punktów do Fredrika Lindgrena . Bardzo prawdopodobne, że to właśnie naszego rodaka zobaczymy na koniec zmagań na podium. Chyba, że wyprzedzi go piąty w klasyfikacji Bartosz Zmarzlik.
W Janowskim nadzieja Sparty na medal Mecz w Gorzowie pokazał, że jeśli Sparta chce ugrać cokolwiek w play-offach, to musi liczyć na mocnego Janowskiego. W niedzielę ciągnął swoją drużynę za uszy i w decydujących meczach menedżer Rafał Dobrucki będzie musiał liczyć na to samo. Przed Janowskim i całą drużyną jest jednak trudne zadanie. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w półfinale wrocławianie wpadną na Fogo Unię Leszno, która wygrała już rundę zasadniczą. Nawet komplet punktów Janowskiego może nie wystarczyć, by Sparta pojechała w finale.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław