W tym artykule dowiesz się o:
W piątek nie pojeździli
Zaplanowany na piątkowy wieczór trening przed Grand Prix Szwecji w Hallstavik nie doszedł do skutku z uwagi na opady deszczu. Do sobotniego turnieju żużlowcy podeszli zatem z marszu.
Torowe kombinacje
Mocno zbronowane pola startowe i zewnętrzna część toru, ubita wewnętrzna część owalu. Do tego plamy i miejsca mniej lub bardziej przyczepne na całej długości trasy. Organizatorzy przygotowali tor, na który można było kręcić nosem.
Wyszła lipa
Efekt był taki, że w sobotni wieczór nie oglądaliśmy zbyt wiele ścigania. Sportowo turniej zawiódł, na trasie nie oglądaliśmy zbyt wielu mijanek. A przecież szwedzkie tory już nie raz pokazały, że można na nich niesamowicie szaleć.
Znowu nuda
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że turniej Hallstavik, pod względem braku sportowych emocji, nie był wyjątkiem. W zawodach w Pradze i Krsko też wiało nudą. Dlaczego w Grand Prix nie ma pięknego ścigania?!
Polacy nie zachwycili
W szwedzkich warunkach z Polaków najlepiej odnalazł się Maciej Janowski, który uplasował się na trzeciej pozycji. Pozostali Biało-Czerwoni spisali się znacznie poniżej oczekiwań. Osiem punktów Bartosza Zmarzlika, siedem Patryka Dudka i trzy Janusza Kołodzieja... To nie był polski wieczór w Hallstavik.
Stary, dobry Emil
Na obiekcie w Hallstavik najlepszy okazał się Emil Sajfutdinow, który w wielkim stylu wygrał Grand Prix Szwecji. Rosjanin wywalczył 17 punktów, w całych zawodach odnosząc cztery zwycięstwa - w tym w ostatnim, finałowym biegu.
Ścisk na szczycie
Po turnieju w Szwecji mamy trzech liderów przejściowej klasyfikacji Grand Prix. Po 47 punktów na swoich kontach mają Emil Sajfutdinow, Patryk Dudek i Leon Madsen, natomiast trzy "oczka" mniej w dotychczasowych rundach zebrali Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik. To tylko zwiastuje spore emocje w walce o tytuł mistrza świata. Oby emocji nie zabrakło też na torze.
ZOBACZ WIDEO Polscy juniorzy za ten pomysł go nie pokochają