W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Najciekawsze wydarzenia tygodnia[/b]
Kontynuujemy nasz cykl, w którym przedstawiamy teksty, wzbudzające najwięcej emocji w kończącym się tygodniu i były najczęściej komentowane przez użytkowników WP SportoweFakty. To Wy, drodzy czytelnicy, macie wpływ na to, co znajduje się w naszym zestawieniu, dlatego zachęcamy do komentowania - z zachowaniem odpowiednich zasad i kultury.
Co emocjonowało Was w kończącym się tygodniu? Przede wszystkim wypowiedź prezesa truly.work Stali Gorzów Marka Grzyba, który zapowiedział bombę transferową po zakończeniu kolejnego sezonu. Oprócz tego spora dyskusja przetoczyła się po informacji o zmianie promotora cyklu Speedway Grand Prix.
5. Fatalne wieści z Grudziądza. Krzysztof Buczkowski doznał kontuzji (76 komentarzy)
Podczas zimowej przerwy wielu zawodników, aby utrzymać kontakt z motocyklem, wybiera treningi na motocrossie. Niemal każdego roku dochodzi do przynajmniej jednej groźnej kontuzji, czego przykładem może być choćby Grzegorz Zengota. W piątek MRGARDEN GKM Grudziądz poinformował, że złamania kości udowej lewej nogi doznał Krzysztof Buczkowski. Przeszedł już operację, a rokowania są optymistyczne.
"Tak wielu żużlowców łapało kontuzje na crossie i nikt nie wyciąga wniosków. To zaczyna być irytujące. Wracaj szybko do zdrowia Krzychu" - napisał czytelnik "simon68". "Przesiadajcie się na pitbike! Szkoda zdrowia... Szczęście w nieszczęściu, że to lewa noga" - dodał "jotefiks".
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają
Moja opinia: Po każdej kontuzji odniesionej przez żużlowca na torze motocrossowym pojawia się dyskusja na temat sensu przeprowadzania tego typu treningów. To zrozumiałe, że zawodnicy chcą utrzymać kontakt z motocyklem. Są w Polsce tory - w Dalabuszkach, Lginiu i Międzyrzeczu - gdzie da się jeździć niemal przez cały rok. Zresztą chociażby Bartosz Smektała trenował na początku grudnia w Dalabuszkach. Rozwiązań jest wiele, ale zabronić jazdy na crossie nie można całkowicie.
4. BSI dostało kopniaka. Discovery nowym promotorem cyklu Grand Prix! (79 komentarzy)
W niedzielę FIM ogłosiła decyzję odnośnie przyszłości cyklu SGP. Nowym promotorem od 2022 roku będzie Discovery, co oznacza, że do gry wchodzi również toruńska firma One Sport. Plany Amerykanów są duże, co potwierdził Armando Castagna. Zmagania najlepszych zawodników mają trafić na nowe rynki, w tym także azjatycki.
"Świetna wiadomość. Już myślałem, że to się nigdy nie stanie!" - skomentował czytelnik "smok". "Discovery to inny kaliber niż BSI. To też inny model funkcjonowania. BSI sprzedawało produkt tym, którzy chcieli go oglądać, a Discovery będzie kształtował oglądalność" - dodał "Franek Dolas".
Moja opinia: Zmiana promotora cyklu była wyczekiwana przez wielu już od dawna. BSI zrobiło wiele dla Grand Prix przez ostatnich 20 lat, pora jednak na zmiany. Discovery jest szansą na powiew świeżości w żużlu, wprowadzenie nowych pomysłów i nowej jakości. Nowi promotorzy mają dwa lata na przygotowania, a to wydaje się wystarczającym okresem czasu, aby wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Z ocenami należy się jednak wstrzymać do sezonu 2022.
3. Apator Toruń ogłosił ceny biletów i karnetów. Wywołało to burzę wśród kibiców (84 komentarze)
30 i 35 zł przyjdzie zapłacić kibicom za bilet normalny na mecze eWinner Apatora Toruń w nadchodzącym sezonie Nice 1. LŻ. Ogłoszenie cen wejściówek wywołało niemałą burzę. Zdania - rzecz jasna - były podzielone, ale nie brakowało bardzo krytycznych opinii. Co ciekawe, koszt zakupu biletu na spotkanie Apatora nie jest wyższy niż w pozostałych klubach tej klasy rozgrywkowej.
"Taka cena to chyba normalka w Nice 1. LŻ? Więc nie czaję oburzenia. A i nikt nikomu nie każe tam chodzić" - skomentował czytelnik "Dropsik ROW". "Cena biletu na Nice 1. LŻ to 20-25 zł, wtedy więcej ludzi by przyszło i wyszłoby na to samo jak przy cenie 30-35 zł" - ocenił "Czarrny".
Moja opinia: W ankiecie, która pojawiła się pod tekstem, oddano ponad 7000 głosów. Ponad połowa z czytelników (53 proc.) opowiedziała się za tym, że ceny biletów normalnych na mecze Nice 1. LŻ powinny wynosić od 20 do 25 zł. Koszty organizacji i utrzymania drużyn systematycznie rosną, podobnie jak ceny wejściówek. To wydaje się nieuniknione i za każdym razem znajdzie się grupa osób, którym coś się nie spodoba. Biorąc jednak pod uwagę, że na mecz wybierze się czteroosobowa rodzina, wówczas koszt to już ponad 100 złotych, a więc całkiem spory.
2. Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Dlaczego siedzę cicho w sprawie ROW-u. I gdzie trafi Hancock? (87 komentarzy)
Na zakończenie okienka transferowego Greg Hancock podpisał umowę z PGG ROW-em Rybnik. Nie wszyscy jednak pamiętają, że Amerykanin, który w przyszłym roku skończy 50 lat, ma z rybnickim klubem jedynie kontrakt warszawski. Nie jest przesądzone, że to właśnie tam będzie jeździł w przyszłym sezonie. Dlatego też należy spodziewać się, że PGG ROW czekać będzie bój o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
"W żużlu też szczęście potrzebne. I trzeba trafić na 'odpowiedni czas'. 5 lat temu takie szczęście miał GKM i wykorzystał to. Dziś to mocny klub. Lublin trafił w sezon 2019" - skomentował czytelnik "k 53 GKM". "No tak, teraz rozumiem, dlaczego Hancock na swoim Twitterze nic nie wspomniał o kontrakcie z ROW-em. Jedynie pochwalił się kontraktem z klubem z Glasgow" - ocenił użytkownik "Na żywo".
Moja opinia: Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że wciąż nie wiadomo, kiedy Greg Hancock wróci do ścigania i w jakiej będzie znajdował się dyspozycji. Podczas pobytu w USA nie startował w zawodach, a w mediach pojawiła się jedynie informacja, że wziął udział w wyścigu pokazowym w City of Industry. Znacznie częściej na torze ścigał się jego najstarszy syn - Wilbur. Jeżeli jednak Amerykanin zdecyduje się na jazdę w PGG ROW-ie, będzie wartością dodaną dla tego zespołu.
1. Po sezonie 2020 Stal Gorzów zapoluje na gwiazdę. Prezes zapowiada bombę transferową (134 komentarze)
Dopiero co zakończyło się tegoroczne okienko transferowe, a prezes truly.work Stali Gorzów Marek Grzyb już zapowiedział, że ma konkretny plan na sezon 2021. Chce, aby do jego klubu dołączył zawodnik z czołowej dziesiątki klasyfikacji indywidualnej PGE Ekstraligi - "armata" pokroju Bartosza Zmarzlika.
"Żle pan prezes zaczyna, od obietnic. To szybka droga do porażki. Ostatnio był taki jeden co ciągle obiecywał diamenty" - ocenił użytkownik "Guner". "Realnie to będzie trudne do wykonania. Niemal niemożliwe. Część ma wieloletnie kontrakty. Ci, którym umowy się skończą, są raczej zakotwiczeni w obecnych klubach" - dodał "HDZapora".
Moja opinia: Wybieganie tak daleko w przyszłość jest bardzo ryzykowne - nie wiadomo przecież, na którym miejscu truly.work Stal ukończy nadchodzące rozgrywki, ani w jakiej kondycji finansowej będzie znajdować się klub. Ponadto od 2021 roku ponownie może obowiązywać KSM. Składanie tak dużych obietnic w tej chwili może w Gorzowie odbić się czkawką, możemy też mieć do czynienia z dotrzymaniem słowa i dużym transferem.