Żużel. Oni pozytywnie zaskoczyli w ostatnich sezonach PGE Ekstraligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dominatorów najlepszej ligi świata od lat zna każdy, jednak kilka razy miała ona swoich cichych bohaterów, którzy dość niespodziewanie byli jej czołowymi zawodnikami. Oto największe pozytywne zaskoczenia ostatnich sezonów PGE Ekstraligi.

1
/ 7

Kenni Larsen

W 2015 roku świetną formą imponował Duńczyk Kenni Larsen, reprezentujący wtedy barwy Stali Rzeszów. Mało kto się spodziewał, że właśnie ten zawodnik będzie liderem drużyny występującej w ekstralidze, jednak ku zaskoczeniu wszystkich Larsen w wielu spotkaniach pokazywał się ze świetnej strony.

Było tak np. w meczu z KS Toruń, kiedy zapisał na swoim koncie płatny komplet punktów (3,3,3,2*,2*), czy ze Stalą Gorzów, gdzie powtórzył ten wyczyn (2*,2*,2*,3,3). Szansę na większą ilość spotkań zabrała mu kontuzja, której nabawił się w trakcie sezonu, dlatego rewelacja ligi wystąpiła jedynie w 8 potyczkach. Ostatecznie ze średnią 2,000 był sklasyfikowany na 16. miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników ekstraligi.

Mecze: 8, biegi: 37, zdobyte punkty: 64, średnia/mecz:  8,00

2
/ 7

Paweł Przedpełski 

Choć w 2015 roku w drużynie z Torunia występowali m.in. Grigorij Łaguta czy Jason Doyle, to najlepszym zawodnikiem "Aniołów" był wtedy junior Paweł Przedpełski. Wychowanek Apatora w niemal każdym spotkaniu pokazywał się z jak najlepszej strony, wielokrotnie ratując wynik zespołu.

W całym sezonie odjechał 80 biegów, z czego wygrał aż 30, a jedynie 9 razy przekraczał linię mety jako ostatni. To wszystko złożyło się na średnią biegową na poziomie 2,050 i 13. miejsce wśród najskuteczniejszych żużlowców ekstraligi, co było znakomitym wynikiem jak na młodzieżowca.

Mecze: 17, biegi: 80, zdobyte punkty: 153, średnia/mecz: 9,00

3
/ 7

Vaclav Milik

W swoim drugim sezonie dla Betard Sparty Wrocław, Czech stał się dość niespodziewanie filarem drużyny. Tai Woffinden był jej bezapelacyjnym liderem, zachwycał swoją jazdą, jednak drugim najlepszym zawodnikiem był właśnie Vaclav Milik, który przywoził niezwykle ważne punkty dla zespołu ze stolicy Dolnego Śląska.

Jedynie 8 razy w trakcie całego sezonu przyjeżdżał na metę jako ostatni i rzadko kiedy zawodził. Zaliczył wielki progres w porównaniu do 2015 roku, ponieważ osiągając średnią na poziomie 1,987, poprawił ją aż o 0,757 pkt/bieg, dzięki czemu został sklasyfikowany na 14. miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników najlepszej ligi świata. W jego karierze był to absolutnie przełomowy rok.

Mecze: 16, biegi: 78, zdobyte punkty: 141, średnia/mecz: 8,81

4
/ 7

Kacper Woryna 

Kacper Woryna zapowiadał się całkiem dobrze, jednak mało kto spodziewał się takiej eksplozji formy juniora PGG ROW-u Rybnik w 2017 roku. Młody żużlowiec był liderem "Rekinów", zaliczał znakomite występy w ekstralidze i kibice mogli jedynie przecierać oczy ze zdumienia, oglądając w akcji młodzieżowca, który walczył jak równy z równym z najlepszymi zawodnikami.

W szczególności imponował styl, w którym wygrywał kolejne wyścigi, a dobrą formę utrzymywał praktycznie przez cały sezon. Dało mu to 17. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców elity, ze średnią na poziomie 1,973. Gdyby nie wpadka dopingowa Grigorija Łaguty, pewnie cały czas zachwycałby swoją jazdą w ekstralidze, jednak górę wzięła w nim lojalność i chęć pomocy macierzystemu klubowi.

Mecze: 14, biegi: 75, zdobyte punkty: 135, średnia/mecz: 9,64

5
/ 7

Rune Holta

Wielkim zaskoczeniem w 2017 roku była także wyśmienita forma Norwega z polskim paszportem. Rune Holta kończył już 44 lata i wydawało się, że jego dyspozycja będzie tylko słabnąć. Nic bardziej mylnego. Zawodnik znalazł się tam, gdzie czuje się najlepiej, czyli w Częstochowie i w każdym meczu na SGP Arenie przyprawiał zgromadzonych na niej kibiców o zachwyt. Właśnie w domowych spotkaniach Holta imponował najbardziej.

Z resztą to chyba zbyt delikatne określenie, bo to co wyprawiał na torze przy ulicy Olsztyńskiej, momentami było wręcz niewiarygodne. Norweg w zasadzie nie jeździł, lecz fruwał, a liczba spektakularnych zwycięstw była ogromna. Ostatecznie został sklasyfikowany na 13. miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników ekstraligi, osiągając średnią 2,013. Walnie przyczynił się do spokojnego utrzymania Włókniarza, po powrocie do elity.

Mecze: 14, biegi: 75, zdobyte punkty: 146, średnia/mecz: 10,43

6
/ 7

Michael Jepsen Jensen

Po przejściu do Stelmet Falubazu Zielona Góra, Michael Jepsen Jensen nabrał wiatru w żagle i dość niespodziewanie został liderem drużyny z Winnego Grodu. Duńczyk zaliczył kilka świetnych występów, przywoził niezwykle ważne punkty i razem z Patrykiem Dudkiem utrzymał Falubaz w ekstralidze.

Gdyby nie zwyżka formy Jepsena Jensena, kto wie, czy zespołu z Zielonej Góry nie oglądalibyśmy w minionym sezonie na zapleczu elity. W klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników zajął 16. miejsce ze średnią 1,918.

Mecze: 14, biegi: 73, zdobyte punkty: 128, średnia/mecz: 9,14 

7
/ 7

Mikkel Michelsen

Najpierw sukcesywnie budował swoją formę w Nice 1.LŻ, po czym z przytupem wrócił po kilku latach do PGE Ekstraligi. Stał się prawdziwym liderem Speed Car Motoru Lublin i ulubieńcem miejscowych kibiców, prezentując bardzo dobrą i równą dyspozycję przez cały miniony sezon. Z całą pewnością jest tym, który niezwykle mocno przyczynił się do utrzymania "Koziołków" w elicie.

Pokazał, że ciężka praca i spokojny rozwój popłacają i został jedną z rewelacji najlepszej ligi świata. Średnia na poziomie 2,013 i 13. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników to dobry wynik i Duńczyk na pewno będzie chciał pokazać, że nie był to jedynie jednorazowy wyskok.

Mecze: 14, biegi: 75, zdobyte punkty: 139, średnia/mecz: 9,93 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
smok
13.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kenni Larsen.  
Nίghtmare
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
artykułom rozłożonym na 8 klików - mówimy stanowcze ... NIE!!! (to nie jest portal reklamowy, ale podobno o sportowych "faktach").