W tym artykule dowiesz się o:
[tag=7770]
PGE Ekstraliga[/tag] zbliża się wielkimi krokami. Przygotowania zawodników wchodzą w kluczową fazę. Szczególnie mocno trenują z pewnością ci, którzy w nadchodzących rozgrywkach mają coś do udowodnienia. Dla niektórych sezon 2020 to ostatni "dzwonek", aby pokazać, że ciągle są warci jazdy w najlepszej lidze świata.
Takich żużlowców znajdziemy co najmniej kilku. Jedni są w podeszłym już jak na zawodników wieku, a niektórzy na przeciwnym biegunie - ciągle młodzi i rozwijający się. Łączy ich jednak jedno - marzenie o przynajmniej solidnym sezonie. W przeciwnym wypadku w październiku będą mogli pożegnać się z PGE Ekstraligą.
O kogo dokładnie chodzi? Przygotowaliśmy listę żużlowców, dla których zbliżający się sezon musi być przełomowy. Można powiedzieć, że są zarazem kluczowymi postaciami w swoich drużynach. Przy dobrych wiatrach mogą zrobić tę zawsze ważną "różnicę".
CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Debata ekspertów. Władysław Komarnicki: Ukróciłbym kasę za podpis, nie potrzebujemy klubów zagranicznych
CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Jak Batchelor odgryzł się Mrozkowi. Poszło o wagę.
Rutyniarz, który ma już na swoim koncie niemal 47 wiosen. Ostatni sezon miał bardzo przeciętny, ale chce ponownie podnieść rękawice i spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata. Częstochowa to dla niego najlepsze miejsce. Jeśli coś pójdzie nie tak, nie można wykluczyć, że Norweg postanowi dać sobie spokój ze ściganiem na tym poziomie.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm
Legenda Falubazu, która ostatnie sezony miała jednak nieco gorsze. I to na tyle, że zaczęły pojawiać się pojedyncze głosy, że może już wiek daje o sobie znać. Zawodnik jednak ani myśli o czarnych scenariuszach. Wręcz przeciwnie. Planuje, że najbliższe rozgrywki będą dla niego dużo lepsze. Ciągle myśli też o cyklu Grand Prix.
Dla niego to powrót do PGE Ekstraligi po długich latach. Pewnie marzy mu się wejście w stylu Pawła Miesiąca. Szczepaniak ma przed sobą trudne zadanie, aby zaistnieć i nie skończyć swojej przygody z najlepszą ligą świata po jednym sezonie. W Rybniku liczą zresztą na sezon marzenie w jego wykonaniu.
Australijczyk to kolejna zagadka w składzie beniaminka. Jeszcze kilka lat temu kluby z PGE Ekstraligi chętnie sięgały po tego zawodnika. W ostatnich sezonach wiele się jednak zmieniło. Wartość sportowa Batchelora mocno poszła w dół. Teraz ma szansę zmazać złe wrażenie. Jeśli nie nawiąże do swoich najlepszych czasów, znów będzie musiał zejść ligę niżej.
O tym, że jest to zawodnik o nieprzeciętnych umiejętnościach, wie chyba każdy. Problem jednak w tym, że Przedpełski po wejściu w wiek seniora zmagał się z mniejszymi bądź większymi problemami. Wszystkie sprawiły, że zatracił ten błysk ze swoich najlepszych czasów. Z drugiej strony końcówkę sezonu 2019 miał całkiem udaną. Jeśli utrzyma progres, to najpewniej zobaczymy najlepszą wersję Pawła Przedpełskiego. Gorzej, jeśli coś pójdzie nie po jego myśli.
Przed juniorem mistrzów Polski ostatni rok w gronie młodzieżowców. Musi w końcu wystrzelić, jeśli marzy o dalszych startach w PGE Ekstralidze. Do tej pory zbierał szlify głównie na II- ligowych torach. W Lesznie nikt nie oczekuje od niego cudów, jednak on sam musi postawić przed sobą naprawdę wysoko poprzeczkę, aby pokazać, że z tej mąki będzie chleb.