Żużel. Drużyna dekady. Trzy kluby w Ostrowie. Jedna osoba, która spina całość

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To była bardzo burzliwa dekada żużla w Ostrowie. Od 2009 do 2019 roku w tym mieście działały aż trzy kluby. Dwukrotnie zespół ocierał się o awans do elity. Osobą, która klamrą spina to wszystko jest Mariusz Staszewski.

1
/ 7

Trafił do Ostrowa w 2009 roku po tym jak odnawiał właśnie na tamtejszym torze egzamin na certyfikat. Został zawodnikiem Klubu Motorowego. Roczna przerwa w startach nie odcisnęła wielkiego piętna na formie wicemistrza Europy z 2001 roku. Staszewski został w Ostrowie na kolejne sezony, kiedy już klub startował w lidze pod szyldem ŻKS Ostrovia.

Był kapitanem zespołu i bardzo solidnym żużlowcem. Kibice go uwielbiali. W Ostrowie znalazł drugi dom. Kiedy zespół awansował do I ligi, opuścił klub. Do Ostrowa wrócił jako trener TŻ Ostrovia. Szybko odnalazł się w nowym fachu. Najpierw jako trener szkółki żużlowej, a później także jako menedżer drużyny, z którą awansował do pierwszej ligi, a w poprzednim sezonie otarł się o awans do PGE Ekstraligi.

2
/ 7

Najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii ostrowskiego żużla. Bezskutecznie próbował awansować z Klubem Motorowym Ostrów do najwyższej klasy rozgrywkowej w latach 2005-2007. Do miasta z południowej Wielkopolski wrócił w sezonie 2012, kiedy to już lata swojej świetności miał dawno za sobą.

W 2013 roku Karlsson spadł z ŻKS Ostrovią do drugiej ligi. Pozostał w Ostrowie na sezon 2014 i wreszcie wywalczył upragniony awans do wyższej ligi. Karlsson na dodatek został najlepszym żużlowcem 2. LŻ ze średnią 2,364 punktu na bieg. Szwed w Ostrowie kończył także swoją bogatą karierę na polskich torach.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

3
/ 7

Jeździł w Ostrowie tylko przez jeden sezon, ale za to jak. W 2015 roku pozyskanie Norwega z polskim paszportem było trochę ryzykownym posunięciem, bo Holta wracał do formy po kontuzji nadgarstków. W Ostrowie udowodnił, że wciąż jest żużlowcem na miarę PGE Ekstraligi. Z ŻKS-em Ostrovia dojechał do wielkiego finału z Lokomotivem i był bliski awansu. Ostatecznie z Ostrowa wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej.

4
/ 7

Bez dwóch zdań specjalista od awansów do wyższej ligi. Dokonywał tego nie tylko w Ostrowie. Barw ŻKS Ostrovia bronił w 2014 roku, kiedy to z drużyną awansował z drugiej do pierwszej ligi.

Do Ostrowa wrócił w sezonie 2017 i wówczas odjechał naprawdę solidny sezon w drugiej lidze. Pozostał w Ostrowie na kolejny rok, który indywidualnie dla Brzozowskiego nie był już tak udany, ale jego klub wywalczył poprzez baraże awans do grona pierwszoligowców. Pochodzący z Gorzowa żużlowiec jest bardzo lubiany w Ostrowie. Ma tutaj swoich stałych i sprawdzonych sponsorów i przyjaciół.

5
/ 7

Duńczyk to przykład kolejnego żużlowca, który w Ostrowie odbudował swoją karierę. W sezonie 2018 w drugiej lidze jeździł wybornie i awansował z zespołem do Nice 1. Ligi Żużlowej. Tam również nie schodził poniżej pewnego poziomu. Owszem, zdarzały mu się pojedyncze wpadki, ale potrafił też odjechać genialne spotkania, po których uwagę na duńskiego brodacza zwracały kluby z PGE Ekstraligi.

6
/ 7

W sezonie 2011 wrócił do Ostrowa i jeździł wówczas jeszcze jako junior. Notował wtedy rewelacyjne występy, w których zdobywał nawet komplety punktów z bonusami. Brylował jednak głównie na ostrowskim torze. Na wyjazdach wiodło mu się znacznie gorzej.

W 2017 roku Sówka startował w TŻ Ostrovia już jako senior. Kilka razy wystąpił w roli "strażaka", w ostatniej chwili wskakując do składu. Ponownie na torze w Ostrowie był skuteczny, czasami przechylając szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy. Na obcych torach z reguły był jednak cieniem zawodnika, którego kibice znali z ostrowskiego owalu.

7
/ 7

Ostrowskie kluby nie miały szczególnie szczęścia do juniorów. Mocną parę miała ŻKS Ostrovia w 2015 roku, kiedy brylował Mateusz Borowicz, ale zdecydowanie dłużej z Ostrowem związał się Kamil Nowacki i to on trafia do naszej drużyny dekady.

Praktycznie przez dwa i pół sezonu pełnił rolę podstawowego młodzieżowca ostrowskiego klubu. Miewał lepsze i gorsze występy. Końcówka sezonu 2018 napawała wielkim optymizmem. Podobnie jak początek roku 2019. Później jednak schował się w cień Marcina Kościelskiego, który był jednym z największych pozytywnych zaskoczeń w ostrowskim żużlu ostatnich sezonów.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (8)
avatar
Przecież to ja
9.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skład na dziesiątkę z kapelusza,a cenzura jak w najlepszych latach TVP.  
avatar
sympatyk żu-żla
9.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ciekawie z tymi komentarzami jak widać.Ranking też ma dużo do życzenia. Ostro pracuje ten biedny redaktorzyna na powszedni chlebuś .  
avatar
normalnyWLKP
9.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
#komentarzusuniety  
avatar
Angrift
9.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A może ostafinski pomyślisz o karierze w TVP? tam podobno jest jak za Komuny.  
avatar
Angrift
9.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Komentarz usunięty.Ostafinski odejdź z SF/WP