Kapitalna szarża Ivacica, który znalazł miejsce i na prostej przeciwległej do startu wyjechał na prowadzenie. Thorssell był jednak bardzo szybki, więc Słoweniec musiał się dwoić i troić, by nie dać się wyprzedzić. Za nimi Lewiszyn do kreski ścigał Pieszczka.

Pewna wygrana Marcina Nowaka. Wyścig bez historii.

Ruszał się na starcie Jacob Thorssell, ale sędzia nie przerwał wyścigu. Szwed był drugi, ale na pierwszym okrążeniu stracił lokatę na rzecz Pawła Miesiąca. 30-latek z Atvidaberg na trzecim okrążeniu w drugim wirażu wszedł pod łokieć rywala i wyprzedził go.

Rafalski jechał konsekwentnie środkiem toru, by złapać optymalną ścieżkę i wjechać pod Ivacica. Zrobił to na ostatnim okrążeniu, chciał zaatakować na ostatnim wirażu, ale zabrakło tam dla niego miejsca i upadł on na tor.

Od początku prowadzili podwójnie zawodnicy Grupa Azoty Unii Tarnów. Marcin Nowak nie zamierzał odpuszczać Rene Bachowi i na prostej przeciwległej do startu na ostatnim okrążeniu zaatakował Duńczyka po wewnętrznej. Decydujący moment miał miejsce w ostatnim wirażu, gdzie Bacha wyniosło bardzo szeroko i wpadł w dmuchaną bandę.

Rene Bach wraca do parku maszyn o własnych siłach.

Pewna wygrana Krystiana Pieszczka. Wyścig bez historii.

Bieg przerwany. Na wyjściu z pierwszego łuku napędzał się Peter Kildemand, który zahaczył o Rene Bacha i uderzył w bandę. Zawodnik Stali Rzeszów utrzymał się na motocyklu, ale zaprzestał walki o jakiekolwiek punkty.

Wydawało się, że wyścig zostanie przerwany, ale tak się nie stało. Czerwone światło Bartosz Ignaszewski zapalił dopiero na ostatnim okrążeniu, bo Duńczyk podążając do parku maszyn przez murawę na chwilę wyjechał na tor.

Wyścig zostanie powtórzony!

Powtórka. Świetna walka Nowaka i Bacha o zwycięstwo. Zdecydowanie lepiej spisał się w tym wyścigu Nowak, który mocno świętował zdobycie trzech punktów.

Lewiszyn i Thorssell w miarę równo ze startu, ale ciut szybszy był Szwed, który zamknął Ukraińca. Ten spadł na ostatnie miejsce, a za plecami Thorssella zameldował się klubowy partner. Rowe stracił na moment drugie miejsce, ale odzyskał je.

Na ostatnim wirażu Lewiszyn wyprzedził po szerokiej Bańdura.

W pierwszym wirażu zawodnicy byli zaledwie trzy sekundy, a zadziało się tam naprawdę sporo. Jednak tam też skończył się emocje związane ze ściganiem w siódmej gonitwie.

Na pierwszym wirażu znacznie szybsi byli reprezentanci gości. Koza rzucił się w pogoń za Kildemandem, który na trzecim okrążeniu zaatakował po wewnętrznej, a na czwartym po szerokiej. Ostatecznie górą był ten, który w przeszłości reprezentował tarnowskie barwy.

Ivacic dobrze ze startu, ale nie zdołał zamknąć startującego z pierwszego pola Thorssella, który wypchnął go w wejściu w pierwszy wiraż i objął prowadzenie. Bieg bez historii, choć z tyłu Karczmarz próbował wyprzedzić Miesiąca, ale był zbyt wolny.

Ku uciesze tarnowskich kibiców, to zawodnicy w kaskach czerwonych i niebieskich wyszli lepiej ze startu. Marko Lewiszyn pomknął do mety po trzy punkty, a za jego plecami Szymon Bańdur musiał się dwoić i troić, by odpierać ataki Phillipa Hellstroema-Baengsa. Szwed konsekwentnie próbował szczęścia po zewnętrznej, ale nie znalazł tam ścieżki, która dałaby mu prędkości na tyle, by wyprzedzić wychowanka ze szkółki Janusza Kołodzieja.

Bardzo dobry moment startowy gości, którzy już w połowie prostej przeciwległej do startu odjechali gospodarzom na kilka metrów. Daleko z przodu Pieszczek, a za nim Kildemand dwa razy musiał odeprzeć atak szalejącego Miesiąca.

Ciasno na pierwszym okrążeniu, gdzie Klima przedarł się na prowadzenie, a w pościg za nim rzucił się Rafalski. Za ich plecami Hellstroem-Baengs musiał odpierać ataki Bańdura, ale ten w pierwszym wirażu drugiego okrążenia popełnił błąd.

Na trzecim okrążeniu Rafalski wykorzystał niepewną jazdę Klimy i wyprzedził Czecha. Na ostatniej prostej Klima znów odjechał za szeroko, a do krawężnika przyciął Hellstroem-Baengs. I był to skuteczny atak.

Znakomicie ze startu Thorssell, któremu udało się założyć wszystkich zawodników z jego lewej strony. Za plecami Szweda zameldował się Nowak, który wykorzystał błąd Bacha. Mocne uderzenie Texom Stali Rzeszów na rozpoczęcie tego meczu!