Dobrze spod taśmy wyjechał Bańbor, ale na wyjeździe z pierwszego wirażu pod łokieć wjechał mu Łaguta i przedarł się na prowadzenie. Później junior Motoru musiał uważać na Janowskiego, który przeprowadził skuteczny atak na pierwszym łuku ostatniego kółka.

Bardzo dobrze ruszył Bewley, ale jeszcze szybszy był Kubera, dzięki czemu zamknął Brytyjczyka na wyjeździe z pierwszego łuku.

Kapitalnie spod taśmy wyjechał Janowski, a Łaguta za to ostro na pierwszym łuku potraktował Przyjemskiego, dzięki czemu goście wyszli na podwójnym prowadzeniu i właśnie taki rezultat dowieźli do końca. Przyjemski dojechał do mety w spacerowym tempie.

Świetnie wystrzelił ze startu Bańbor, który pomknął do mety po pewną "trójkę". Bardzo słabo spod taśmy wyjechał za to Cierniak. Ten jednak już na pierwszym okrążeniu minął Kowolika, a później cały czas ścigał Gustsa.

Bardzo dobrze ruszył Kowalski, który na wyjściu z pierwszego łuku nie pozwolił sobie wjechać pod łokieć Holderowi. Później Australijczyka ścigał Bewley, ale bezskutecznie. Taki rezultat oznacza, że Motor został już drużynowym mistrzem Polski!

Kapitalną akcją na przeciwległej prostej popisał się Janowski, który przejechał pomiędzy dwójką rywali i pod koniec pierwszego okrążenia był już na prowadzeniu. Wcześniej na wyjeździe z pierwszego wirażu Holder przeszkodził trochę Cierniakowi.

Kolejny wyścig bez większych emocji. Gospodarze prowadzili podwójnie od pierwszego łuku.

Bartłomiej Kowalski na pierwszym łuku wjechał pod łokieć Wiktora Przyjemskiego, który miał nawet drobne problemy i na chwilę został wytrącony z płynnej jazdy. Młodzieżowiec Motoru jednak cały czas ścigał zawodnika Sparty, aczkolwiek ten mądrze się bronił.

Dobry moment startowy Janowskiego, ale Kubera nie dał się zamknąć rywalowi, dzięki czemu Lindgren mógł spokojnie przy krawężniku wyjść na prowadzenie.

Wręcz atomowy start Zmarzlika, który szybko zyskał kilka metrów przewagi nad Łagutą. Później już nic ciekawego się nie działo.

Bieg przerwany. Bardzo ciasno było na pierwszym łuku, ale na szczęście nikt nie upadł. W motocyklu Bartłomieja Kowalskiego zerwane zostały łańcuchy. Konkretnie uczynił to hak motocykla Mateusza Cierniaka. W konsekwencji ucierpiała noga zawodnika Sparty, który położył się na murawie. Na torze pojawiła się karetka.

Kowalski o własnych siłach wraca do parku maszyn. Powtórka odbędzie się w pełnym składzie.

Czas dwóch minut ruszył, a Bartłomiej Kowalski jeszcze ubiera się w swoim boksie. Zawodnik Sparty jest już jednak na torze.

Powtórka biegu. Został na starcie Kowalski, najlepiej za to ruszył z niego Łaguta. Szybko w pościg za nim rzucił się Holder, ale stracił kilka metrów na pierwszym wirażu drugiego kółka. Cierniak przez trzy okrążenia musiał uważać na Kowalskiego.

Udało się Kowalskiemu na wyjściu z pierwszego łuku wypchnąć Przyjemskiego, ale przy samej kredzie wcisnął mu się za to Lindgren, który potem spokojnie dojechał do mety na pierwszej lokacie. Zawodnik Sparty z kolei cały czas musiał uważać na młodzieżowca Motoru, który ostateczny atak przeprowadził na pierwszym łuku ostatniego kółka, podjeżdżając pod rywala, a potem zamykając go przy płocie na prostej przeciwległej.

Wiktor Przyjemski otrzymał ostrzeżenia za ruszanie się na starcie.

Bardzo dobrze do pierwszego łuku dojechał Zmarzlik, dodatkowo tuż za jego plecami wyjechał z niego Holder. Mistrz świata uciekł do przodu, a Australijczyk spokojnie kontrolował to, co robi Maciej Janowski.

Bieg przerwany. Na tor na drugim łuku upadł Mikołajczyk. W tym momencie jechał na drugiej pozycji, a chwilę wcześniej założył go Wiktor Przyjemski. Na szczęście zawodnicy za nim nie wjechali w motocykl Mikołajczyka.

Żużlowiec Sparty wykluczony z powtórki. Jest zdolny do dalszej jazdy.

Powtórka biegu. Wystrzelił spod taśmy Przyjemski, ale równie dobrze do pierwszego łuku dojechał Bańbor. Pewna wygrana gospodarzy, którzy jechali nawet parą.

Kapitalnie z czwartego pola ruszył Łaguta. Nie odpuszczał mu jednak Kubera, który jechał równo z rywalem aż do drugiego wirażu. Górą ostatecznie zawodnik gospodarzy. Ten później pomału powiększał swoją przewagę.