Zdecydowana postawa zielonogórzan na wejściu w pierwszy wiraż. Fricke wypchnął Janowskiego, a Dudek założył wrocławianina, przez co ten nie miał wyjścia i musiał ująć gazu. Goście ustawili się w parę i prowadzili podwójnie, ale musieli się mieć na baczności, bo za ich plecami szalał Maciej Janowski. Nieoczekiwanie nie liczył się w stawce Artiom Łaguta.

Wrocławianie byli szybsi od Protasiewicza na dojeździe do pierwszego łuku i od razu objęli podwójne prowadzenie. Kapitan Falubazu nie tracił jednak dużego dystansu do swoich rywali przez pierwsze dwa okrążenia. Później miejscowi rzeczywiście odjechali już na sporą odległość.

Dudek wykorzystał pierwsze pole i objął prowadzenie na pierwszym łuku. Od drugiego okrążenia ścigał go Janowski. Wrocławianin nie potrzebował dużo czasu, aby przeprowadzić skuteczny atak, bo zrobił to już na początku trzeciego "kółka". Dudek próbował się zrewanżować, ale nie udało mu się.

Kompletnie został na starcie Patryk Dudek i to gospodarze objęli podwójne prowadzenie, ale już na wejściu w drugi wiraż po zewnętrznej Liszkę minął Dudek. Łaguta był już jednak poza jego zasięgiem.

Protasiewicz dobrze ze startu, ale na pierwszym łuku podbiło go na koleinach, przez co stracił płynność jazdy, co od razu wykorzystał Czugunow. Zawodnik Sparty prowadził, ale na drugim okrążeniu poradził sobie z nim Max Fricke. Tai Woffinden od początku biegu jechał ostatni i na trzecim "kółku" zanotował defekt.

Dobry start Dudka, który założył Czugunowa i zajął drugie miejsce, bo jeszcze lepiej wyjechał spod taśmy Łaguta. Zielonogórzanin miał jednak ochotę powalczyć z Rosjaninem o zwycięstwo i ścigał go do końca biegu.

Max Fricke nie dał się założyć na pierwszym łuku Taiowi Woffindenowi i objął prowadzenie. Na prostej przeciwległej startowej Woffinden musiał skupić się na tym, aby opanować motocykl, bo podniosło mu przednie koło. W dalszej fazie wyścigu Fricke kontrolował sytuację.

Janowski nieco wypchnął Fricke'a na początku biegu, przez co Australijczyk musiał odjechać szerzej i stracił nieco dystansu do Polaka. Fricke był jednak bardzo szybki i kombinował, jak dobrać się do skóry Janowskiego, ale jego próby okazały się nieskuteczne.

Patryk Dudek próbował założyć się na Daniela Bewleya na pierwszym łuku, ale Anglik był szybszy i odparł napór rywala. Zielonogórzanin nie dawał jednak za wygraną i szukał sposobu, by dopaść Bewleya. Dudkowi raczej nie zagrażał Woffinden. Do niebezpiecznej sytuacji doszło na przedostatniej prostej - Dudka podniosło i niewiele brakowało, a uderzyłby w Bewleya. Tufft zrezygnował z jazdy na początku 4. okrążenia.

Dużo lepiej ze startu i na dojeździe do pierwszego łuku goście, którzy objęli podwójne prowadzenie. Zagar i Fricke nie mogli jednak się porozumieć, by jechać parą, co wykorzystał na drugim okrążeniu Janowski. Wrocławianin minął Słoweńca i ścigał prowadzącego Fricke'a. Już na ostatnim kółku Australijczyk czuł oddech Janowskiego na plecach, ale wytrzymał jego napór.

Duże problemy na pierwszym łuku miał Mateusz Tonder, który pojechał bardzo asekuracyjnie. Od razu wykorzystał to Gleb Czugunow, który napędził się szerzej, przyciął do środka toru i minął też Piotra Protasiewicza. Od startu natomiast pewnie prowadził Artiom Łaguta.

Daniel Bewley założył na pierwszym łuku Piotra Protasiewicza i tym samym załatwił temat zwycięstwa w tym biegu. Anglik zbudował sobie bezpieczną przewagę nad kapitanem Falubazu i pewnie zwyciężył. Defekt już na starcie zanotował Michał Curzytek.

Dudek założył po starcie Czugunowa i objął prowadzenie. W pogoń za nim rzucił się Janowski, który wyraźnie był szybki, ale zielonogórzanin umiejętnie się bronił i trafiał szprycą swojego rywala. Na ostatnim łuku jednak Janowski pojechał szerzej i minął Dudka tuż przed metą. Z tyłu Zagar do końca naciskał Czugunowa.

Został na starcie Jakub Osyczka na pierwszym polu, co wykorzystał Przemysław Liszka. Junior Sparty objął prowadzenie i wygrał z bardzo dużą przewagą. Za nim na drugim okrążeniu jadący na drugim miejscu Nile Tufft popełnił błąd, który wykorzystał Michał Curzytek.

Równy start całej czwórki. Na czoło stawki na wejściu w pierwszy wiraż wjechał Tai Woffinden, który wykorzystał pierwsze pole. Za nim jechali goście, ale już na pierwszym okrążeniu Łaguta uporał się z Pawliczakiem. Później zawodnicy jechali gęsiego, w sporych odległościach od siebie.