Mecz we Wrocławiu rozpoczął się z dwugodzinnym opóźnieniem, spowodowany wcześniejszymi opadami deszczu. Organizatorzy stanęli jednak na wysokości zadania i praktycznie od nowa ułożyli nawierzchnię toru. - Będzie szybko - mówił w rozmowie z Marcinem Musiałem na antenie Eleven Sports Artiom Łaguta. Najlepszy czas dnia padł na inaugurację, ale rekordu toru nie pobito.
Już pierwsza seria pokazała, że faworyt tego meczu jest tylko jeden i są nimi gospodarze, którym szyków nie pokrzyżował nawet deszcz. Wrocławanie prowadzili 16:8. Ogromne problemy z płynnym pokonywaniem wiraży mieli juniorzy zielonogórskiego klubu. To samo niestety można powiedzieć o nieco starszych zawodnikach Falubazu do lat 24. Zarówno Damian Pawliczak jak i Mateusz Tonder, który otrzymał szansę start już w piątym wyścigu, przyjechali do mety daleko z tyłu za rywalami.
Tor owszem, był bardzo wymagający, ale ci, którzy trzymali gaz, nie mieli problemów z płynną jazdą. To, że można się na nim ścigać potwierdził Maciej Janowski, który nękał atakami Patryka Dudka, by wyprzedzić go tuż przed metą. Kapitan Betard Sparty w szóstym wyścigu rozdzielił także parę gości Max Fricke - Matej Zagar.
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?
Australijczyk wrócił do Wrocławia w barwach Falubazu i został bardzo cierpło przywitany przez miejscowych kibiców. Fricke pokazał, że świetnie czuł się na wrocławskim torze. Jako jedyny potrafił wygrać indywidualnie wyścig. Trener Piotr Żyto długo nie czekał z rezerwą taktyczną i już w ósmym biegu wstawił Australijczyka za Damiana Pawliczaka. Przyniosło to połowiczny efekt. Falubaz uratował remis, ale Fricke, choć powalczył to nie ugryzł szybkiego Macieja Janowskiego. Betard Sparta wygrywała już wówczas 30:18 i nic nie wskazywało na to, by Falubaz tego dnia jeszcze cokolwiek zdziałał na Stadionie Olimpijskim.
Kibiców Sparty cieszyć może nie tylko kolejne zwycięstwo, ale ponownie wysoka forma Macieja Janowskiego, który uciął swoim występem wszelkie pogłoski o lekkim kryzysie niedawnego lidera cyklu Grand Prix. - Tor jest ciężki i szybki. Cieszę się, że idzie mi nieźle, ale to nie jest tak, że ten tor akurat w tym meczu nie ma dla mnie żadnych zagadek - mówił w Eleven Sports. Janowski zdobył 12 punktów.
Betard Sparta zaprezentowała się jako monolit praktycznie bez słabych punktów. Nawet, jeśli liderzy wrocławian w tym dniu mieli po co najmniej jednej wpadce, to nie zmienia to faktu, że ten zespół jest nadal kandydatem numer jeden do złotego medalu w tym sezonie.
Trener Piotr Żyto we Wrocławiu miał natomiast dwóch i pół zawodnika. Max Fricke i Patryk Dudek plus delikatne wsparcie ze strony Piotra Protasiewicza to za mało, by liczyć na sprawienie sensacji na torze Betard Sparty.
Losy utrzymania w PGE Ekstralidze rozstrzygną się w niedzielę w Grudziądzu. Jeśli ZOOleszcz DPV Logistic GKM wygra z Eltrox Włókniarzen Częstochowa, rzutem na taśmę przeskoczy Falubaz. Remis lub zwycięstwo częstochowian sprawi, że w najlepszej żużlowej lidze świata pozostanie zespół z Zielonej Góry.
Punktacja:
Betard Sparta Wrocław - 53 pkt.
9. Tai Woffinden - 7+2 (3,1,1*,d,2*)
10. Daniel Bewley - 9 (3,3,2,1)
11. Artiom Łaguta - 10 (1,3,3,3,0)
12. Gleb Czugunow - 9+1 (1,2*,1,2,3)
13. Maciej Janowski - 12 (3,2,3,3,1)
14. Michał Curzytek - 2+1 (2*,d,0)
15. Przemysław Liszka - 4 (3,0,1)
Marwis.pl Falubaz Zielona Góra - 37 pkt.
1. Max Fricke - 15+1 (2,3,2,3,3,2*)
2. Matej Zagar - 1 (0,1,0,-)
3. Damian Pawliczak - 0 (0,-,-,0,0)
4. Piotr Protasiewicz - 6+1 (2,1,1*,1,1)
5. Patryk Dudek - 13 (2,2,2,2,2,3)
6. Jakub Osyczka - 1 (0,1,0,0)
7. Nile Tufft - 1 (1,d,-)
8. Mateusz Tonder - 0 (0)
Bieg po biegu:
1. (60,60) Woffinden, Fricke, Łaguta, Pawliczak - 4:2 - (4:2)
2. (62,05) Liszka, Curzytek, Tufft, Osyczka - 5:1 - (9:3)
3. (61,00) Janowski, Dudek, Czugunow, Zagar - 4:2 - (13:5)
4. (61,31) Bewley, Protasiewicz, Osyczka, Curzytek (d) - 3:3 - (16:8)
5. (60,91) Łaguta, Czugunow, Protasiewicz, Tonder - 5:1 - (21:9)
6. (61,65) Fricke, Janowski, Zagar, Liszka - 2:4 - (23:13)
7. (61,32) Bewley, Dudek, Woffinden, Tufft (d) - 4:2 - (27:15)
8. (61,66) Janowski, Fricke, Protasiewicz, Curzytek - 3:3 - (30:18)
9. (61,67) Fricke, Bewley, Woffinden, Zagar - 3:3 - (33:21)
10. (61,82) Łaguta, Dudek, Czugunow, Osyczka - 4:2 - (37:23)
11. (61,56) Fricke, Czugunow, Protasiewicz, Woffinden (d) - 2:4 - (39:27)
12. (61,47) Łaguta, Dudek, Liszka, Osyczka - 4:2 - (43:29)
13. (61,65) Janowski, Dudek, Bewley, Pawliczak - 4:2 - (47:31)
14. (62,26) Czugunow, Woffinden, Protasiewicz, Pawliczak - 5:1 - (52:32)
15. (61,49) Dudek, Fricke, Janowski, Łaguta - 1:5 - (53:37)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Zobacz także:
Była gwiazda ligi wystąpi w reality show
Paweł Przedpełski podjął decyzję o swojej przyszłości