Dobry start Michelsena, ale z prowadzenia pocieszył się tylko chwilę, bo już na pierwszym łuku zobaczył przed sobą zawodnika w kasku niebieskim, czyli Bartosza Zmarzlika. W dalszej fazie wyścigu Buczkowski odważnie atakował Thomsena, ale ostatecznie Duńczyk wyszedł z tej walki zwycięsko.

Woźniak wygrał walkę na łokcie z Kuberą po starcie, ale prowadzenie objął Łaguta, który założył zawodnika Stali na pierwszym wirażu. Później Woźniak ścigał Rosjanina. Z tyłu jechał natomiast Vaculik, który nie zaliczy tego spotkania do udanych. Motor wygrał 4:2 i zwyciężył w całym meczu. Jest w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem w Lublinie.

Łaguta jako pierwszy podjął rękawicę w walce ze Zmarzlikiem. Polak próbował założyć się na Rosjanina, ale ten zdołał się obronić. Łaguta utrzymał prowadzenie, a to oznaczało wielkie emocje, bo było wiadomo, że Zmarzlik tak sprawy nie zostawi. Mistrz świata dopiął swego wyprzedzając Łagutę tuż przed metą!

Kubera wygrał start i objął prowadzenie. Na pierwszym łuku Martin Vaculik starał się wyprzedzić go po szerokiej, ale Słowak nie nabrał tam odpowiedniej prędkości. Kubera mądrze obierał linię jazdy i w niezagrożony sposób dojechał do mety pierwszy.

Bardzo dobrze ze startu goście, którzy objęli podwójne prowadzenie. Od drugiego okrążenia w pogoń za nimi rzucił się Anders Thomsen, ale zawodnicy z Lublina zdążyli już wypracować przewagę, której Duńczyk nie był w stanie zniwelować.

Zmarzlik jest dzisiaj zdecydowanie najszybszy i nieuchwytny dla kogokolwiek. Stal odrobiła część start, lecz gospodarze zapewne liczyli na więcej, ale w dalszym ciągu zbyt wolny jest Martin Vaculik. Łaguta pokonał go z dość dużą przewagą.

Woźniak zderzył się z Michelsenem po starcie i został z tyłu. Goście przez moment prowadzili podwójnie, ale wmieszał się między nich Thomsen na pierwszym łuku. Duńczyk nie mógł jednak gonić swojego rodaka Michelsena, bowiem musiał skupić się na tym, aby bronić się przed atakami Kubery.

W powtórce Zmarzlik "załatwił sprawę" tuż po starcie. Najlepiej wyjechał spod taśmy, był najszybszy na dojeździe do wirażu i sukcesywnie powiększał przewagę na dystansie. Ostatecznie zbudował różnicę wynoszącą ponad pół prostej nad rywalami.

Zmarzlik znakomicie ze startu, ale tego można było się spodziewać. Nieoczekiwanie jednak na drugie miejsce wyjechał Wiktor Jasiński, który odważnie założył Jarosława Hampela i wcisnął się pod Krzysztofa Buczkowskiego. Bieg jednak został przerwany, bo na drugim wirażu junior Stali przewrócił się po tym, jak zaatakował go Buczkowski. Wiktor Jasiński wykluczony z powtórki.

W powtórce start już nie był taki dobry w wykonaniu Szymona Woźniaka, który został na końcu stawki. Z przodu jechał jednak Thomsen, który zablokował atak Łaguty na prostej przeciwległej startowej. W dalszej fazie wyścigu walczyły ze sobą dwie pary. Łaguta ścigał Thomsena, zaś Woźniak wyczyniał cuda, aby dopaść Cierniaka. Ta sztuka udała mu się na ostatnim okrążeniu.

Gospodarze lepiej zabrali się ze startu i wyszli na podwójne prowadzenie, lecz na prostej przeciwległej startowej wyścig został przerwany. Arbiter dopatrzył się nierównego startu. Sędzia przyznał się jednak, że... popełnił błąd, bo nie przyznał żadnemu zawodnikowi ostrzeżenia. To rozwścieczyło kibiców na trybunach gorzowskiego stadionu. Trudno im się dziwić, wszak Stal prowadziła 5:1.

Bartosz Zmarzlik założył Dominika Kuberę i zgodnie z oczekiwaniami objął prowadzenie. Później mistrz świata powiększał przewagę nad resztą stawki. Jego zwycięstwo nic jednak Stali nie dało, bowiem Jasiński od początku biegu jechał bez kontaktu z przeciwnikami.

W powtórce znów bardzo dobrze ze startu Hampel, a na dodatek na wyjściu z pierwszego łuku dołączył do niego Buczkowski. Cisza na stadionie im. Edwarda Jancarza, bo nie tego spodziewali się kibice. Vaculik szukał sposobu, by dogonić Buczkowskiego, lecz nic nie wskórał.

Bardzo dobrze ze startu wyjechał Jarosław Hampel, który objął prowadzenie. Na wejściu w drugi wiraż przewrócił się jednak Krzysztof Buczkowski po tym, jak wyprzedził go Marcus Birkemose. Bieg przerwany. Duńczyk wykluczony z powtórki.

W powtórce Wiktor Lampart poszerzył tor jazdy na pierwszym łuku Andersowi Thomsenowi i goście wyjechali na podwójne prowadzenie. Później junior Motoru kapitalnie bronił się przed atakami Duńczyka, który kąsał go co rusz to z lewej, to z prawej strony. Thomsen dopiął swego na początku ostatniego okrążenia. Na prowadzącego Buczkowskiego zabrakło mu jednak animuszu i dystansu.

W taśmę wjechał Kamil Nowacki.

Bartosz Zmarzlik założył Grigorija Łagutę na dojeździe do wirażu i objął prowadzenie. W ogóle później Rosjanin miał jakieś problemy z płynną jazdą i spadł na trzecią lokatę, za plecy Dominika Kubery. Zmarzlik nie zostawił jednak rywalom złudzeń i wygrał z bardzo dużą przewagą. W stawce od początku biegu nie liczył się Karczmarz.

Tym razem zdecydowanie szybsi na dojeździe do łuku goście, ale tego można było się spodziewać. Wiktor Jasiński gonił rówieśników z Lublina, lecz ci jechali mądrze parą i utrzymywali bezpieczną przewagę nad młodzieżowcem gospodarzy.

Równy start całej czwórki, ale szybsi na dojeździe do wejścia w pierwszy wiraż gospodarze. Mikkel Michelsen nie zamierzał jednak zostawić tak sprawy i na wyjeździe z drugiego łuku wcisnął się pod łokieć Martina Vaculika. W dalszej fazie wyścigu zawodnicy jechali jedną linią jazdy w dość sporych odstępach, choć rozochocony Michelsen próbował zbliżyć się do Woźniaka.