Jaimon Lidsey założył Macieja Janowskiego, który został na końcu stawki. Tyle tylko, że niesamowicie szybki był Tai Woffinden, który już po pierwszym okrążeniu miał olbrzymią przewagę. Jadący na końcu stawki Janowski miał jednak o co walczyć, bo w grze był punkt bonusowy.

Pociągnęło na wyjściu z pierwszego łuku Daniela Bewleya, co od razu wykorzystali gospodarze obejmując podwójne prowadzenie. Później Bewley próbował wyprzedzić Pawlickiego na prostej startowej, ale Pawlicki kompletnie nie zostawił mu miejsca i Anglik spadł na koniec stawki. Mimo to zdążył jeszcze zaatakować go na ostatnim wirażu. Unia wygrywa 5:1 i wraca do gry o wygraną!

Janowski prowadził po starcie, Woffinden przyciął do krawężnika, a gospodarze wynieśli się szeroko. Dwa różne sposoby na rozegranie pierwszego okrążenia i korzystniejsze wybory okazały się te przez gości. Na dodatek na drugim okrążeniu szarpnęło jeszcze Kołodziejem, który musiał ratować się przed upadkiem, co ułatwiło przyjezdnym zadanie.

Od startu na prowadzeniu znajdował się Bewley, ale ciekawsze rzeczy działy się z tyłu, bowiem na pierwszym łuku Michał Curzytek odważnie wyjechał przed Davida Bellego. Przed Francuzem jechał tylko przez jedno okrążenie, bowiem już na początku drugiego zawodnik Unii odbił trzecią lokatę.

Woffinden wygrał start, ale musiał uważać na napędzającego  się po szerokiej Doyle'a i wyjeżdżającego od krawężnika Lidseya. Opanował jednak sytuację i utrzymał się na prowadzeniu. Tymczasem za nim do walki włączył się Czugunow, który przez moment był nawet drugi, ale musiał się bronić, by nie wpaść w Lidseya. Choć stracił rytm jazdy, to potrafił jeszcze zagrozić Doyle'owi. Ostatecznie Australijczyk uporał się z Czugunowem na ostatnim wirażu.

Tai Woffinden w ramach ZZ.

Australijska para gospodarzy świetnie rozegrała pierwszy łuk. Doyle przykleił się do krawężnika, a Lidsey pojechał szerzej, zablokował Janowskiego i wysunął się na prowadzenie. Na drugim wirażu Janowski zaatakował po zewnętrznej Doyle'a, ale ten nie dał się wyprzedzić. Wielka radość na "Smoczyku", bo Unia wygrywa podwójnie i zaczyna odrabiać straty.

Jason Doyle zdecydowanie założył Gleba Czugunowa i wyjechał na czoło stawki, ale cóż z tego, skoro niesamowitej prędkości po szerokiej na pierwszym łuku nabrał Daniel Bewley. Brytyjczyk był nieprawdopodobnie napędzony i wygrał z olbrzymią przewagą nad parą gospodarzy.

W powtórce Kołodziej lekko wypchnął Woffindena szerzej na pierwszym łuku czym... mu pomógł. Brytyjczyk złapał tam przyczepność i objechał lidera miejscowych. Później zawodnicy jechali jednią linią jazdy w dość sporych odległościach od siebie, choć pod koniec do Kołodzieja nieco zbliżył się Bewley.

Wyścig przerwany. Arbiter dopatrzył się nierównego startu. Ostrzeżenie otrzymał Tai Woffinden.

Daniel Bewley w ramach ZZ.

Wyśmienitą robotę na pierwszym łuku zrobił Maciej Janowski. Wrocławianin najpierw wyniósł się szeroko, by w szczycie wirażu przyciąć do środka toru, nabrać prędkości i przedłużając sobie prostą przemknąć na czoło stawki. Kapitalne wykonanie pomysłu na ten bieg Janowskiego.

Daniel Bewley najszybciej wyjechał z pierwszego pola i objął prowadzenie. Tymczasem z kłopotami przez cały wyścig jechał Janusz Kołodziej, który przyzwyczaił, że na leszczyńskim torze kolekcjonuje zwycięstwa. Tymczasem w tym biegu przez dwa okrążenia musiał się sporo namęczyć, aby wyprzedzić Gleba Czugunowa. W tym czasie Bewley zdążył zdecydowanie odjechać.

Tai Woffinden wygrał start i jechał na prowadzeniu, ale na wyjściu z pierwszego łuku spod krawężnika wyjechał przed niego David Bellego. Z tyłu został Maciej Janowski, który nie mógł znaleźć sposobu na Jaimona Lidseya. Australijczyk jednocześnie bronił się przed Janowskim i atakował Woffindena. Gdy wydawało się, że Unia wygra 4:2, ogromny pech dotknął Davida Bellego. Francuz zanotował defekt motocykla na trzecim okrążeniu, gdy prowadził w niezagrożony sposób.

Maciej Janowski w ramach ZZ.

Dużo lepiej ze startu wyjechali goście, ale Kowalski pojechał za szeroko na pierwszym wirażu, co od razu wykorzystał Pawlicki. Zawodnik Unii napędził się tak, że wjeżdżając przy krawężniku w drugi wiraż przemknął także obok do tej pory przewodzącemu stawce Czugunowa.

Gleb Czugunow w ramach ZZ.

Jaimon Lidsey wykorzystał pierwsze pole i po starcie prowadził, ale trwało to bardzo krótko. Już na wyjściu z pierwszego wirażu objechali go Maciej Janowski i goniący go Janusz Kołodziej. Kapitan Unii kombinował na różne sposoby, jak dopaść Janowskiego, ale ten skutecznie się bronił. Z tyłu Bewley atakował Lidseya.

Lepiej ze startu wyjechali goście, ale szybciutko do krawężnika dojechał Damian Ratajczak, który przedarł się na czoło stawki na prostej przeciwległej startowej. Później pozbawił wrocławskich młodzieżowców złudzeń, zwyciężając z dużą przewagą.

Lepiej ze startu gospodarze. Doyle objął prowadzenie i odjechał reszcie stawki, ale Bellego wpadł w tarapaty, bowiem pod koniec pierwszego okrążenia wyprzedzili go obaj rywale. Rozochocony był Czugunow, który ścigał prowadzącego Doyle'a.