Madsen dobierał się do skóry Łagucie na prostej przeciwległej, ale Rosjanin wytrzymał ciśnienie i to on był pierwszy. Madsen jechał blisko rywala, atakował go, lecz ten był nieuchwytny. Smektała od startu jechał trzeci.

Wyścig przerwany, Madsen "ukradł" start i otrzymał, wreszcie, ostrzeżenie.

Lindbaeck prowadził od startu do mety. Madsen od razu objął tor jazdy przy krawężniku, czym usadowił się za tylnym kołem Lindbaecka. Jepsen Jensen nie zdołał dogonić rodaka i to dwójka stałych uczestników Grand Prix wjechała do finału.

Michelsen dobrze wystrzelił spod taśmy i na wjeździe w drugi wiraż po ataku tzw. "piką" minął Lindbaecka. Ten wyniósł się pod samą bandę i przy krawężniku z okazji skorzystał Przedpełski. Dzięki temu to Smektała awansował od razu do finału!

Huckenbeck zdołał uciec Łagucie na pierwszym okrążeniu. Rosjanin oglądał się za siebie, bo straszył go delikatnie Lambert. Gdy Łaguta stwierdził, że jest bezpieczny, przystąpił do ataków na Huckenbecka, ale ten był bezbędny. Euforia na trybunach w Guestrow.

Świetny start Pedersena spod bandy. Na prowadzeniu był jednak jego rodak, Jepsen Jensen. Na drugim okrążeniu bieg został przerwany, bo na tor upadł Bellego, który walczył o dwa punkty z Pedersenem.

Cała sytuacja miała miejsce na prostej przeciwległej. Bellego może mówić o szczęściu w nieszczęściu, ponieważ nie najechał na niego jadący z tyłu Thomsen. Francuz podniósł się z toru i w asyście Tomasza Bajerskiego zmierza do parku maszyn.

Sędzia z Danii wykluczył Bellego, który nie zgadza się z taką interpretacją. Słychać gwizdy na trybunach.

W drugiej odsłonie tego biegu kopia startu z pierwszej. Jepsen Jensen wykorzystał krótszy dojazd do pierwszego wirażu i Pedersen musiał pogodzić się z zajęciem drugiego miejsca. A to oznacza, że indywidualnego mistrza Europy z 2016 roku zabraknie w barażu.

Smektała i Milik bardzo dobrze wystartowali i wskoczyli na dwa pierwsze miejsca. Madsena i Milika podrzucało na torze, na szczęście nie zdarzyło się nic złego. Hampel nic nie zdziałał na trasie.

Rozpędza się dziś w Guestrow Łaguta. Rosjanin pewnie wygrał. Michelsen z kolei gaśnie z wyścigu na wyścig. Stracił teraz sporo metrów do Hampela.

Pedersen wygrał start, ale nie był aż tak szybki, bo mocno napedził się Lindbaeck i na wyjściu z drugiego łuku zaatakował Duńczyka, by po chwili być już przed nim. To był świetny manewr Lindbaecka. Z tyłu o punkt walczyli Milik i Lambert. Czech spuścił z tonu i do mety przyjechał ostatni.

Huckenbeck i Madsen szybcy na starcie i od razu na czele. Duńczyk na drugim wirażu dał się wyprzedzić, ale po przejechaniu koło 300 metrów zaatakował go i odebrał z powrotem pierwszą lokatę.

Po świetnym starcie Woryna momentalnie uciekł rywalom i na mecie był pierwszy. Smektała na drugim okrążeniu poradził sobie z Woelbertem i zaczął dobierać się do skóry Bellego. Francuz obronił drugą pozycję.

Pierwsza trójka na mecie ma solidarnie po 8 punktów w dorobku.

Wyścig przerwany. Na prostej startowej na wjeździe w drugie okrążęnie groźnie upadł Milik. Czechowi podniosło przednie koło i runął na tor. Milik może mówić o ogromnym szczęściu, bo Huckenbeck i Michelsen jechali z innych stron i nie najechali na zawodnika z Czech. Prowadził Bellego.

Milik podniósł się z toru i na motocyklu zjechał do parkingu. Został rzecz jasna wykluczony.

W powtórce Bellego znów pokazał świetny żużel i na drugim łuku wysunął się na prowadzenie. Francuz czuje się z biegu na bieg coraz lepiej. Na trzecim okrążeniu z kolei błysnął Huckenbeck, który przedarł się na drugie miejsce.

Jepsen Jensen zamknął do "kredy" Madsena i uciekł wszystkim. O dwa punkty znakomicie rywalizowali Madsen i Lambert. Brytyjczyk tasował się z Duńczykiem, jednak górą doświadczenie obecnego mistrza Europy. Woelbert przygladał się temu z końca stawki.

Sporo działo się po starcie. Woryna nie zdołał objąć prowadzenia, bo od wewnętrznej wyskoczył Lindbaeck. Thomsen stracił z kolejnymi metrami dystans do prowadzącej dwójki i przypilnował Hampela.

Łaguta rozdał karty na pierwszym wirażu, Polacy od początku do końca za plecami Łaguty i Pedersena. Będący na czwartym miejscu Przedpełski upadł na tor na ostatnim wirażu. Polak uderzył przednim kołem o Smektałę.

Na szczęście Przedpełski wstał i o własnych siłach schodzi do parkingu.

Twarda batalia o prowadzenie między Madsenem a Michelsenem na pierwszym okrążeniu, ale też znakomicie radził sobie jedyny Polak w stawce. Woryna na drugim kółku minął Michelsena i jednocześnie zbliżył się do Madsena. Pedersen daleko z tyłu.

Znów żużlowiec w niebieskim kasku z trójką w tej serii. Tym razem był to Hampel, który jako trzeci ma komplet punktów. Przedpełski na początku drugiego okrążenia spadł z drugiego na trzecie miejsce. Bellego był szybki, bo mocno zbliżył się do Hampela.

Milik tak jak Smektała, jadąc z drugieo pola, również po dobrym starcie szybko pozbawił konkurentów złudzeń. A było ich tylko dwóch, bo Thomsen zanotował defekt motocykla już na starcie. Łaguta zbliżył się do Milika na ostatnim kółku, ale nie zdołał go minąć.

Fenomenalny start i dojazd Smektały! Polak zamknął Huckenbecka i momentalnie zamknął sprawę zdobycia trzech punktów. Niemiec jechał trzeci, lecz już na drugim wirażu wyprzedził Lindbaecka. Jepsen Jensen nie liczył się w walce o punkty.

Hampel jako czwarty w pierwszej serii, ruszając z pola A, zdobył trzy punkty. Pedersen znalazł się w "niemieckim sandwichu", na drugim okrążeniu bliski minięcia go był Huckenbeck, a przed nim był Woelbert. Na czwartym kółku Duńczyk zdołał jednak minąć zawodnika jadącego z przechodnią "dziką kartą".

Ciasno na pierwszym łuku, twardo walczyli ze sobą Polacy. Woryna kąsał Przedpełskiego, lecz ten z początku zdołał utrzymać trzecie miejsce. Na wjeździe w pierwszy łuk ostatniego kółka Woryna wyprzedził rodaka. Tymczasem od startu na czele znów zawodnik w kasku czerwonym. Milik pewnie wygrał.

Nierówny start, bieg przerwany, choć dopiero na drugim łuku. Pod taśmą drgnęli Łaguta i Madsen. Ostrzeżenie otrzymał tylko Rosjanin.

W powtórce najlepsi pod taśmą Lindbaeck i Łaguta. Obydwaj jechali w bardzo bliskim kontakcie, Szwed wytrzymał napór ze strony zwycięzcy SEC Challenge'u. Madsen od samego początku jechał na końcu stawki.

Dobry start Smektały, którego nie zdołał zamknąć do krawężnika Thomsen. Polak uciekł do przodu. Duńczyk na początku drugiego kółka spadł na koniec po tym, jak zdecydowanie zaatakował go Michelsen, a po chwili też Lambert.