O zawodach wyłaniających najlepszego żużlowca Starego Kontynentu zwykło się mawiać, że są ubogimi krewnym cyklu Grand Prix. I coś w tym jest. Zawodnicy, którzy mają okazję łączyć starty zarówno w SEC jak i GP, raczej nie decydują się na taki wariant. Skupiają się na dłuższych, lecz dużo bardziej prestiżowych zmaganiach o tytuł mistrza świata. Zdarzają się jednak wyjątki.
Artiom Łaguta np. awansował do GP i szybciutko zrezygnował z jazdy SEC. Ale już jego rodak Emil Sajfutdinow był w zeszłym sezonie rodzynkiem, który jako jedyny zadowalał organizatorów obu przedsięwzięć. Specjalnie nie wyszło mu to na dobre. Łapiąc dwie sroki za ogon, uciekły mu obie. Nie odniósł sukcesu ani tu, ani tu. Wypadł z SEC, problem sam się rozwiązał. Efekt? Wygrana w ostatnim turnieju GP w Hallstavik i pozycja lidera wespół z Patrykiem Dudkiem i Leonem Madsenem.
CZYTAJ TAKŻE: Betard Sparta ma już następcę Drabika. To perełka z Tarnowa
Szefów SEC może cieszyć fakt, że tendencja jest wzrostowa. O ile ostatnio mieli wyłącznie Sajfutdinowa, aktualnie do sobotniej inauguracji w Gustrow szykuje się już trójka stałych uczestników GP. Poza Antonio Lindbaeckiem i korzystającym na absencji Grega Hancocka Robertem Lambertem jest ponadto Leon Madsen. Dla Karola Lejmana i Jana Konikiewicza z One Sport dalsze występy Madsena w SEC, to wielki oddech ulgi. Nie stracili bowiem największej gwiazdy i konia pociągowego swojego produktu.
ZOBACZ WIDEO PGE IMME. Andrzej Trojanowski: Gdańsk kocha żużel
W tym przypadku duże znaczenie miał charakter Madsena. Nakręcony na sukcesy i trofea Duńczyk zapragnął mało tego, że obronić złoto w SEC, to kto wie czy nie zgarnąć dodatkowo podwójnej korony jakiej nie posiada nikt w historii, a więc i zdetronizować wciąż dzierżącego miano najlepszego na świecie - Taia Woffindena. Ponadto gdyby obronił mistrzostwo europy powtórzyłby wyczyn Sajfutdinowa z lat 2014-2015.
Pokusa na taki scenariusz jest pewnie ogromna i stranioro forBET Włókniarza Częstochowa może nawet sobie już ją wizualizuje w głowie. Sęk w tym, że dopiero teraz nadchodzi dla niego czas wielkiej próby. GP i SEC lekko się zazębią. Przekonamy się, czy Leon udźwignie ciężar występów w dwóch cyklach, a może wręcz przeciwnie, podzieli los Emila i odbiją się mu one czkawką?
Bez mydlenia oczu, stawka SEC w porównaniu do GP jest na pewno słabsza, ale bardzo różnorodna i gwarantująca olbrzymie emocje. Znajduje się niej kilku efektownych, nie odpuszczających nawet centymetra toru kozaków w osobach Grigorija Łaguty, czy Andersa Thomsena. Ale mamy też reprezentanta drugiej ligi - Davida Bellego, który po doskonałej jeździe w barwach Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań już nie może ogonić się od ofert z wyższych klas i teraz stoi przed szansę, aby w ciekawej obsadzie udowodnić swoją wartość i przy dobrej postawie jeszcze umocnić swoją pozycję negocjacyjną.
Na interesującym obiekcie w Gustrow (maszyna startowa jest na wyjściu z drugiego łuku) ujrzymy byłych medalistów mistrzów świata - obecnego wicemistrza europy Jarosława Hampela i Nickiego Pedersena triumfatora tej imprezy z 2016 roku. Ta dwójka i wspomniany wcześniej Łaguta są zaliczani do wąskiego grona faworytów nie tylko turnieju w Niemczech, ale i do zgarnięcia głównego trofeum. Do tej mocnej ekipy dorzucamy dodatkowo oczywiście Madsena i nieobliczalnego Michelsena.
Ich plany spróbują pokrzyżować Polacy. W stawce poza Hampelem jest ich jeszcze trzech. Żaden nie jest jednak typowany do miejsc na podium. Z grona Paweł Przedpełski, Kacper Woryna i Bartosz Smektała zadatki na czarnego konia ma zwłaszcza ostatnia dwójka.
Jak zawsze bywa w tego typu zawodach kilku żużlowców podejdzie do startu w Gustrow dość ulgowo pod kątem wynikowym. Paru delikwentów postanowi przetestować trochę sprzętu przed najważniejszą częścią sezonu ligowego. To żaden grzech, w końcu największe pieniądze leżą na polskich torach, a SEC to taki twór, gdzie można połączyć miłe z pożytecznym.
CZYTAJ TAKŻE: Cugowski: Nie wyrzucajmy Lindgrena za LGBT
Uczestnicy zawodów w Gustrow (sobota, 13.07, godz. 19:00):
1. Leon Madsen (Dania)
2. Jarosław Hampel (Polska)
3. Robert Lambert (Wielka Brytania)
4. Mikkel Michelsen (Dania)
5. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
6. Grigorij Łaguta (Rosja)
7. David Bellego (Francja)
8. Vaclav Milik (Czechy)
9. Michael Jepsen Jensen (Dania)
10. Kacper Woryna (Polska)
11. Anders Thomsen (Dania)
12. Paweł Przedpełski (Polska)
13. Bartosz Smektała (Polska)
14. Kai Huckenbeck (Niemcy)
15. Nicki Pedersen (Dania)
16. Kevin Woelbert (dzika karta)
R1. Tobias Busch
R2. Lukas Baumann