przepisem o rezerwowym, który w praktyce znosi obowiazek startu dwóch Polaków. Podstawa dla klubów jest rozsąadek w podpisywaniu kontraktów i dobra atmosfera w zespole. Z tych obu powodów nie jest dobre kontraktowanie wiekszej liczby zawodników niż w podstawowym składzie.Jednakze to rozwiazanie ma wadę, ponieważ w sytuacji kontuzji, a jeszcze bardziej - więcej niż jednej kontuzji - zespół ma poważny problem. Dlatego od początku byłem zwolennikiem wprowadzenia instytucji "gościa" właśnie na pozycji rezerwowego, bez wymogów wiekowych, czy klasy rozgrywkowej. (oczywiscie poza ligą w której uczestniczy zespół) Podpisanie takiej umowy powinno nastąpić w dowolnym momencie, ale gość z zagranicy nie mógłby zastępować Polaka. Przyznaję, że na początku uważałem iż to rozwiązanie byłoby właściwe tylko w sytuacji kontuzji, ale zmienilem zdanie w tym sezonie. Dlaczego? To byłaby szansa dla wielu zawodników na szybsze przebicie się i sprawdzenie na wyższym poziomie. Kluby przecież obserwują i jeśli kogoś wezmą to z pewnością zawodników, którzy rokują i uzyskują dobre rezultaty. Dla kilku jeźdźców z niższych klas rozgrywkowych tempo rozwoju mogloby wyraźnie przyspieszyć. Bywa też, że dany klub z wyższej klasy ma nadmiar żużlowców i ktoś grzeje ławę. Dlatego uważam, iż ta możliwość powinna obowiązywać także w drugą stronę.

motocykla wraz z wyposażeniem

życzą ?