- Szczerz mówiąc poczułem krew i patrzyłem jak dalej będzie układać się turniej. Starałem się jednak skupiać na sobie i robić najlepiej to co potrafię. Chciałem być najlepszy w danej chwili, w danym dniu. Wiem co Artiom (przyp. red. Łaguta) przeżywał, bo jechałem o to samo wcześniej. Gonić jest nieco łatwiej niż uciekać - mówi Bartosz Zmarzlik, który został wicemistrzem świata na żużlu zapytany o to czy podczas ostatniej rundy SGP widząc problemy Łaguty miał nadzieję na tytuł mistrza świata.