"Ranking mocy" LM według WP Sportowefakty: Barcelona numerem 1, Legia outsiderem

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski

9. SSC Napoli (Włochy)
W koszulce Napoli może dokonać naprawdę wielkich rzeczy. A publika po tych dwóch golach po prostu oszalała. Polak ma wielkie umiejętności. Przyniesie nam szczęście również w Lidze Mistrzów - powiedział nam dziennikarz z Napoli Domenico Ascione po tym, jak Arkadiusz Milik strzelił dwa gole Milanowi, a Napoli wygrało 4:2. Bez najlepszego strzela Gonzalo Higuaina, za to z duetem polskich talentów Milik - Piotr Zieliński włoski w klub w końcu chce poważnie namieszać w Champions League. Zespół, choć przebudowany, jest gotowy. Dojrzewał, a teraz ma rozkwitnąć na dobre. Jest w formie, ligę rozpoczęło co prawda od remisu 2:2 na wyjeździe z Pescarą, ale potem było spektakularne rozbicie Milanu, a ostatnio pewne, wyjazdowe 3:0 z Palermo. Napoli jest w gazie.

10. Borussia Dortmund (Niemcy)
Wydaje się, że osłabienia drużyny są zbyt znaczące, żeby zespół odegrał znaczącą rolę w tej edycji Ligi Mistrzów - półfinał jest chyba poza jej zasięgiem. Mats Hummels był przez lata liderem linii defensywnej, Henrich Mchitarjan miał za sobą fantastyczny sezon (11 goli i 20 asyst w 31 meczach i najlepszy zawodnik Bundesligi wg. magazynu kicker), z kolei Ilkay Gundogan to jeden z najbardziej kreatywnych środkowych pomocników w Niemczech. Oczywiście kilku piłkarzy przyszło w ich miejsce, ale Andre Schurrle, Mario Goetze to raczej tzw. "zgrane karty". Ciekawa przyszłość czeka Ousmane Dembele, ale zawodnik, który dołączył z Rennes, to zaledwie 19-latek. Tak więc zespół Thomasa Tuchela (sam trener w Lidze Mistrzów będzie poruszał się na nieznanym dotąd terenie) czeka raczej okres transformacji.

11. Tottenham Hotspur (Anglia)
Tottenham jest w idealnym położeniu. Gra w Lidze Mistrzów, Zgarnie kolejne miliony, spadnie na niego chwała, a cudów od tej drużyny i tak nikt nie wymaga. Od cudów są tutaj bowiem Manchester City czy Arsenal. A Koguty mają grać i sprawiać kibicom frajdę. Tak jak to robiły pięć lat temu, gdy po raz ostatni grały w LM. Potem była już tylko Liga Europy. Teraz z potęgą londyńskiego huraganu, czyli superstrzelcem Harrym Kanem zmierzą się najlepsze zespoły Starego Kontyntenu. I co można powiedzieć? Że Anglicy wcale nie mają grupy, z której nie mogą wyjść. AS Monaco, CSKA Moskwa i Bayer Leverkusen to drużyny do przejścia. Na pierwszy mecz z Monaco (z Kamilem Glikiem w składzie) Tottenham wyjdzie w doskonałych humorach, po rozbiciu w lidze Stoke City 4:0.

12. Benfica Lizbona (Portugalia)
Robiliśmy niedawno ranking klubów, które w ostatnich dziesięciu latach najwięcej zarobiły na transferach. I wyszło nam, że Benfica to maszynka do zarabiania pieniędzy. Doskonale szkoli młodych zawodników, a później sprzedaje ich za krocie do najmocniejszych drużyn w Europie. Podczas tego lata Renato Sanches oraz Nico Gaitan dali Benfice w sumie 60 milionów euro. W sumie portugalski gigant zarobił blisko 600 mln euro (dane z lipca). Dało to drugie miejsce za lokalnym rywalem FC Porto. "Orły" w poprzednim sezonie doszły do 1/4 finału Ligi Mistrzów i taki wynik jest realny. To drużyna, która opór stawi każdemu wielkiemu, a z grupy z Napoli, Dynamem Kijów oraz Besiktasem Stambuł powinna wyjść bez problemu. W lidze portugalskiej zespół trenera Rui Vitorii na razie nie przegrał (3 wygrane i remis). Do prowadzenia to jednak za mało.

13. FC Porto (Portugalia)
Wyjść z grupy - zadanie przed którym Porto stoi zawsze. Teraz też, szczególnie że rywale szału nie robią. Leicester City, Club Brugge i FC Kopenhata to drużyny, które portugalski zespół powinien pokonać. Około 700 mln euro zarobiło Porto w ostatnich dziesięciu latach na sprzedaży piłkarzy - najwięcej Europie. Na zarabianiu kasy tam się znają, a na kolekcjonowaniu trofeów ostatnio jakby mniej. Miejsca na puchary czekają, na razie są puste. Choć nie oszukujmy się, Ligi Mistrzów FC Porto nie wygra. Ligę klub z Estadio do Dragao rozpoczął od wygranej, potem przyszła prestiżowa przegrana z innym uczestnikiem LM - Sportingiem Lizbona 1:2. Po sobotniej wygranej 3:0 z Vitorią Guimaraes Porto jest w lidze czwarte.

14. Sevilla FC (Hiszpania)
Trzykrotni zwycięzcy rozgrywek Ligi Europy z rzędu wreszcie chcą wreszcie zaistnieć w Lidze Mistrzów. Nie będzie to jednak łatwe - drużyna z Ramon Sanchez Pizjuan jest w trakcie przebudowy, a nowy trener Jorge Sampaoli będzie potrzebował czasu, aby ułożyć zespół. A w Champions League trzeba zdobywać punkty od pierwszej kolejki. Andaluzyjczycy trafili do grupy H z Juventusem Turyn, Olympique Lyon i Dinamem Zagrzeb. Wydaje się, że Sevilla będzie walczyć o drugie miejsce z zespołem Macieja Rybusa. Doświadczenie stoi po stronie Hiszpanów, jednak w ostatnich latach regularnie zajmowali na koniec fazy zasadniczej tylko trzecią lokatę.

15. AS Monaco (Francja)
Chyba nikt nie spodziewał się, że nowa drużyna Kamila Glika rozpocznie sezon lepiej, niż rządzące od kilku lat w Ligue 1 Paris Saint Germain. Trzy zwycięstwa i tylko jeden remis w czterech meczach dobrze wróżą przed wyjazdem do Londynu na mecz z Tottehamem, choć na White Hart Lane Monaco czeka z pewnością najtrudniejszy mecz w tym sezonie. Drużynę, której gwiazdą staje się Brazylijczyk Fabinho, stać na awans do fazy pucharowej, choć akurat w grupie E, w której poza Monaco są jeszcze Bayer i CSKA, nie sposób przewidzieć końcową kolejność.

16. Leicester City (Anglia)
Sensacyjni mistrzowie Anglii stracili przed sezonem N'Golo Kante - niepozornego defensywnego pomocnika, który spajał grę całego zespołu. Na razie jego brak jest widoczny, ale czas powinien pracować na korzyść drużyny Claudio Ranieriego. Mamy nadzieję, że także na korzyść Bartosza Kapustki, który wciąż czeka na debiut w oficjalnym meczu "Lisów". Jamie Vardy i Riyad Mahrez potrafili błyszczeć na tle gigantów z Premier League, więc stać ich na to również w meczach z Porto, Club Brugge i FC Kopenhaga. Jeśli nie wyjdą z tak przeciętnej grupy, będzie to duże rozczarowanie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×