To sporo zmienia. Duży problem wicemistrza Polski

KPR Gminy Kobierzyce sprostał zadaniu i znacznie zmniejszył stratę do wicelidera tabeli, MKS-u FunFloor Lublin (29:25) w PGNiG Superlidze Kobiet. Walka w grupie mistrzowskiej zapowiada się jeszcze ciekawiej, zwłaszcza na pozycjach medalowych.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
szczypiornistki MKS FunFloor Lublin WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: szczypiornistki MKS FunFloor Lublin
Obie drużyny przed meczem dzieliło 5 punktów. To dużo, a mogło być jeszcze więcej. Oczywiście pod warunkiem, że MKS FunFloor Lublin zwyciężyłby na Dolnym Śląsku. W pierwszym spotkaniu lepsze były lublinianki (28:22).

Dość jednostronny przebieg miał pierwszy kwadrans tych zawodów. Gospodynie wygrywały już 10:5. Pewnie miałyby znacznie większą przewagę, ale między słupkami kilka udanych interwencji zaliczyła Weronika Gawlik. Lublinianki fatalnie wyglądały w formacji ofensywnej, ale i do defensywy można było mieć sporo zastrzeżeń. Doskonale rozumiał to również Piotr Dropek, który już w 8. minucie musiał poprosić o przerwę.

Problemem MKS-u było też wykorzystywanie sytuacji po przechwycie piłki. Tak łatwo, jak przyjezdne ją odzyskiwały, tak też ją traciły. Wszystko dzięki błyskawicznemu powrotowi gospodyń do obrony. Brązowe medalistki PGNiG Superligi Kobiet z poprzedniego sezonu udowodniły swoją wyższość i na przerwę zeszły przy stanie 16:10. Aż 6 bramek padło udziałem Zoricy Despodowskiej, która otrzymała już polskie obywatelstwo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi

Po zmianie stron MKS wyglądał zupełnie inaczej. Zdecydowana aktywność w obronie sprawiła, że kobierzyczanki notowały stratę za stratą. W 38. minucie było już tylko 17:16. Patrycja Noga nie wykorzystała rzutu sam na sam, ale po chwili bramkę kontaktową zdobyła Marianna Rebicova. Bardzo ostre słowa padły z ust zdenerwowanej Edyty Majdzińskiej, która takiego obrotu sprawy zupełnie się nie spodziewała.

Jej podopieczne słuchały i... posłuchały. Najwyraźniej potrzebowały takiego impulsu, bo nie minęło 8 minut, a wynik brzmiał już 22:17. Mimo wszystko emocje wcale nie opadły. W 57. minucie gospodynie dokonały czegoś niesamowitego. Początkowo wydawało się, że nic z tej akcji nie wyjdzie. Podanie na lewe rozegranie do nikogo, ale piłkę przejęła Aleksandra Olek. Zbiegła na skrzydło i po ostrym skosie pokonała Paulinę Wdowiak. Kropkę nad "i" postawiła z rzutu karnego Despodowska.

PGNiG Superliga Kobiet, 12. kolejka:

KPR Gminy Kobierzyce - MKS FunFloor Lublin 29:25 (16:10)

KRP: Kowalczyk, Chojnacka - Olek 2, Kucharska 1, Tomczyk, Buklarewicz 6, Janas 4, Wiertelak 3, Kozioł 1, Ważna 2, Domagalska, Cygan, Despodowska 9 (4/4), Wicik 1.
Karne: 4/4.
Kary: 6 min. (Olek, Tomczyk, Ważna - 2 min.).

MKS FunFloor: Gawlik, Wdowiak, Sarnecka - Płomińska 1, D. Więckowska 5, Rebicova 2, Byzdra, M. Więckowska 3, Tatar 1, Pietras, Noga 1, Masna 1, Roszak 2, Achruk 2, Portasińska 7 (4/4), Zagrajek.
Karne: 4/4.
Kary: 10 min. (Płomińska, D. Więckowska, Rebicova, Noga, Achruk - 2 min.).

Sędziowie: Duplii, Pobedrina (obie z Ukrainy).

Czytaj więcej:
--> Duża zmiana u szczytu władzy w Płocku
--> Gwiazda piłki ręcznej przejmie swoją reprezentację

Która drużyna sięgnie po srebrny medal w PGNiG Superlidze Kobiet?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×