Michał Kubisztal: Sport kocha niespodzianki
Górnik Zabrze w sobotę i niedzielę stoczy w Płocku ciężkie boje o awans do finału PGNiG Superligi Mężczyzn. Wielu ekspertów skazuje zabrzan na pożarcie, ale ci nie zamierzają się poddawać.
Orlen Wisła Płock była jedynym w tym roku zespołem, który znalazł sposób na Górnik Zabrze. Od czasu ostatniego meczu z Nafciarzami śląska ekipa wygrała dziewięć meczów z rzędu i pewnie awansowała do półfinału PGNiG Superligi Mężczyzn.
Mimo to niewielu ekspertów wróży śląskiej drużynie powodzenie w rywalizacji z ekipą z Płocka. - Wiadomo, że są w lidze dwa zespoły, które nieco przewyższają stawkę i to nie jest tajemnicą. Zresztą i Vive, i Wisła grały w tym sezonie w top 16 Ligi Mistrzów, więc to dla nich najlepsza cenzurka. To jest jednak sport i tutaj jest wszystko możliwe - przekonuje Michał Kubisztal, gracz zabrzańskiej drużyny.Zabrzanie w Płocku zamierzają powalczyć o co najmniej jedno zwycięstwo. - W piłce ręcznej wszystko jest możliwe i dopóki piłka w grze będziemy walczyć. Zdajemy sobie sprawę, że Vive Targi Kielce i Orlen Wisła Płock są faworytami do gry w finale, ale sport nie znosi próżni i kocha niespodzianki. My chcemy się o taką pokusić - zapowiada gracz drużyny z Wolności.