Napięty terminarz MKS-u Perły. Kibice nie obejrzą w Lublinie meczu w Challenge Cup

EHF. Tyle, że wtedy dzięki innemu systemowi rozgrywek, na ewentualne przekładańce było więcej terminów. Wtedy nikt nie pomyślał, że kolejki można grać w terminach niepucharowych. Tak samo teraz w PZPR wygląda na to, że nie ma wystarczająco błyskotliwej osoby, aby dojść do wniosku, że nie da się w tym samym czasie być w dwóch, czasem odległych od siebie o kilka tysięcy kilometrów miejscach. A potem ludzie dziwią się, że "udało się" podpisać umowę z telewizją, gdzie żadnego meczu owa telewizja nie pokazuje, a o czymś takim jak "Super"liga Kobiet w Polsce przeciętny zjadacz chleba usłyszy, jak go potrąci autokar wiozący drużynę na mecz.

dni treningu w pełnym składzie przed dwumeczem z Czarnogórą (wygranie choćby jednego meczu zapewni nam awans na 99,5%), a po zakończeniu sezonu (ostatnia kolejka 19 maja) zostanie około półtora tygodnia na przygotowania do ostatnich meczów eliminacji, więc na dłuższe zgrupowania czy mecze towarzyskie przyjdzie czas dopiero w drugiej połowie roku.

mecz-podróż-mecz-podróż-mecz co 3 dni bez odpoczynku i treningu. Jestem nadal zwolennikiem play-off, ale nie da się nie zauważyć, że w obecnym sezonie system "szóstek" jest dla nas korzystniejszy w kontekście walki o Challenge Cup. Bo bardzo prawdopodobnym jest, że mistrza zapewnimy sobie trochę wcześniej, więc w maju jedna czy dwie porażki ligowe już nie będą o niczym decydować. Przy takim obciążeniu meczami czołowe zawodniczki muszą złapać trochę oddechu. Przy play-off nie byłoby takiego komfortu. Myślę, że w przyszłym sezonie związek znów się "popisze", a jedynym wyjściem z terminarzowych kłopotów z grą w pucharach dla klubów będzie szybkie odpadnięcie ;)

dogranie zaległości, o których wiadomo, że się pojawią bo już pod koniec czerwca 2017 roku było wiadomo, że Gdynia poza 6 meczami jesienią zagra także 6 meczów w pucharach w styczniu i w lutym. Jasne było więc, że 6 meczów musi grać na tygodniu, a dwa terminy zostały zajęte przez PP. W naszym przypadku to, że zrobi się kumulacja pewnie nie było. Ale biorąc pod uwagę jakie drużyny grają w Challenge Cup, prawdopodobieństwo gry 1/4 było bardzo wysokie (terminarz też był znany w czerwcu) i związek powinien brać taką ewentualność pod uwagę. Gdyby nie 2 mecze w Maladze (co wcale dobrym rozwiązaniem nie jest - ale lepiej, że to Malaga, a nie Turcja czy Gran Canaria), pewnie musielibyśmy grać coś takiego 28.02 Kobierzye (PP), 2.03 Lubin, 4.03 Malaga, 7.03 Pogoń u nas. 10.03 Malaga u nas, 14.03 pierwszy mecz rundy finałowej - paranoja

...