Jarosław Botor: Nie było szans uratować Mackiewicza

- Nie widzieliśmy szans, by pomóc Tomkowi w tych warunkach - mówi Jarosław Botor, jeden z członków 4-osobowej grupy, która niedawno na Nanga Parbat uratowała życie Elisabeth Revol.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Jarosław Botor Facebook / Jarosław Botor / Na zdjęciu: Jarosław Botor
Francuzka została uratowana przez Adama Bieleckiego i Denisa Urubko (asekurowali ich Jarosław Botor i Piotr Tomala) w nocy z soboty na niedzielę (27/28 stycznia). Elisabeth Revol została odnaleziona na wysokości ok. 6000 metrów. Polskim himalaistom nie udało się uratować Tomasza Mackiewicza, który ma obecnie status zaginionego.

- Próbowaliśmy rozważać inne warianty. Nie widzieliśmy szans pomóc Tomkowi w tych warunkach, a Elisabeth trzeba było sprowadzić na ziemię, bo istniało duże zagrożenie, że kolejnej nocy w takich warunkach tam nie przeżyje - przyznał Botor w "Faktach po Faktach" w TVN24.

Pomoc dla Revol i Mackiewicza była czymś naturalnym dla członków narodowej wyprawy na "K2". Botor dodał także, że grupa śledziła poczynania wspomnianej dwójki na Nanga Parbat. Na drodze do uratowania Polaka stanęło kilka czynników: m.in. niesprzyjające warunki atmosferyczne. - Obserwowaliśmy to, co tam się dzieje. Chcieliśmy jak najszybciej się tam dostać, bo byliśmy jedynym zespołem, który był w stanie to zrobić - wyjaśnił.

Botor w sobotę wrócił do kraju. Z powodów osobistych opuścił on wyprawę "K2 dla Polaków". - Nie wiem, czy wrócę na K2, ale na pewno będę dalej się wspinał - przyznał w rozmowie w TVN24.

ZOBACZ WIDEO To tam mieszka na co dzień Elisabeth Revol - zobacz reportaż WP SportoweFakty
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×