Simone Moro: Mam nadzieję, że Polacy zdobędą K2. Opinia Urubki się nie liczy

17 dni zostało narodowej wyprawie na zdobycie K2 zimą. Simone Moro ma nadzieję, że Polakom uda się tego dokonać. Jednocześnie deprecjonuje zdanie Denisa Urubki dotyczące końca zimy.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Simone Moro Facebook / SimoneMoroOfficial / Na zdjęciu: Simone Moro
Narodowa wyprawa na K2 ma czas do 20 marca. Właśnie wtedy, według kalendarza astronomicznego na półkuli północnej, kończy się zima. Innego zdania był Denis Urubko, który uważał, że ta pora roku w Karakorum dobiega końca 28 lutego. Po nieudanym samotnym ataku szczytowym posiadający polski paszport himalaista zrezygnował z dalszego udziału w wyprawie.

Opinia Urubki jest krytykowana przez środowisko himalaistów. - Nie chcę wchodzić w polemikę, kiedy kończy się zima. Nie można mieć prywatnej opinii na temat, który jest kierowany prawem przyrody. Mamy kalendarz meteorologiczny i astronomiczny. Od zawsze ten drugi jest uznawany przez himalaistów. Nie można nagle zmienić reguł gry, byłoby nie fair. Opinia Urubki się tutaj nie liczy - przyznał w "Dzień Dobry TVN" Simone Moro.

Włoski himalaista kibicuje polskiej wyprawie. - Głęboko w sercu mam nadzieję, że Polacy zdobędą K2 - powiedział Moro. On sam na drugi szczyt ziemi wspinać się nie będzie. Zabroniła mu żona, która miała sen, że Włoch zginie właśnie na zboczach tej góry.

W himalaizmie bardzo ważne jest poznanie swoich możliwości. Włoch uważa, że przy atakach szczytowych, czasem warto odpuścić. Taką sytuację miał przed laty na Broad Peak, gdy na niespełna 200 metrów przed wierzchołkiem zrezygnował.

ZOBACZ WIDEO Małgorzata Sulikowska: Trudno się z tym pogodzić

- Rozum musi decydować, ale problem polega na tym, że na dużej wysokości bez tlenu nasz mózg nie jest w stanie odpowiednio postrzegać tego, co się dzieje wokół nas. Nie można czekać, aż będzie za późno, bo wtedy zginiesz. Myślimy o tym przed rozpoczęciem, ale nie mówimy o tym, jak o cenie, którą wliczamy w ten sport. Lepiej nie wejść dzięki swoim wątpliwościom, niż zginąć. Żeby być zwycięzcą, trzeba nauczyć się być świetnym przegrywającym. Zbyt wielu przyjaciół straciłem przez to - stwierdził Włoch.

Moro jako pierwszy zimą zdobył cztery ośmiotysięczniki i jest jednym z najwybitniejszych himalaistów. To on zdobył Nanga Parbat, gdzie w styczniu tego roku zginął Tomasz Mackiewicz. Ogromny wpływ na karierę Włocha mieli Polacy. - Nie wyobrażacie sobie, jak bardzo inspirująca jest historia himalaizmu w Polsce. Wszyscy wspinacze na świecie inspirowali się polskim himalaizmem. Kukuczka, Wielicki, Rutkiewicz, Berbeka - zawsze dziękuję tym ludziom. Oni sprawili, że moje marzenie się spełniło - dodał Moro.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×