- Technicznie wykonywanie czynności medycznych na tak dużej wysokości jest bardzo trudne. Pewne rzeczy, które tutaj wydają się nam banalne, jak założenie wenflonu czy podanie leków, tam są o wiele trudniejsze. Sprzęt elektroniczny tam nie działa, temperatura nie pozwala, po kilku minutach akumulatory są wyładowane. Najlepiej spisał się aparat USG, wytrzymał wszystko - mówi lekarz Narodowej Wyprawy na K2, Przemysław Guła.