- Zainteresowanie mediów było niesamowite i przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Ze wstępnym raportów wiemy, że liczba potencjalnych kontaktów z tematem wyniosła około ćwierć miliarda. O wyprawie mówiono na wszystkich kontynentach - mówi Michał Leksiński, rzecznik prasowy Narodowej Wyprawy na K2. - Najtrudniejszym momentem z punktu widzenia przekazywania informacji była akcja ratunkowa. Trzeba było podawać tylko sprawdzone informacje, żeby nie tworzyć zamętu komunikacyjnego - wskazuje Leksiński.