Facebook / Na zdjęciu: Adam Bielecki

Raport lekarza spod K2: Bielecki ma pokiereszowany nos, ale może kontynuować wyprawę

Robert Czykiel

Adam Bielecki i Janusz Gołąb mogą kontynuować wyprawę na K2. Trochę gorzej wygląda sytuacja pierwszego z nich, u którego lekarz dostrzegł przemieszczenie nosa.

Tegoroczna wyprawa na szczyt K2 daje się mocno we znaki polskiej grupie himalaistów. Obecnie wszyscy żyją sytuacją Denisa Urubki, dla którego wyprawa się zakończyła. Himalaista urodzony w Rosji na własną rękę chciał zaatakować szczyt. To się nie udało, a po powrocie do bazy wszyscy uznali, że dalsza współpraca nie ma sensu. Wcześniej z kolei głośno było o wypadkach Rafała Froni oraz Adama Bieleckiego.

Pierwszy z nich musiał wrócić do kraju, bo uraz ręki był zbyt poważny, by dalej się wspinać. Bielecki z kolei złamał nos. Obaj Polacy kontuzji nabawili się po oberwaniu kamieniem w trakcie wspinaczki. 34-latek przeszedł właśnie kontrolę lekarską.

- Rany całkowicie zagojone (genialne szycie), nos po złamaniu z nieznacznym przemieszczeniem i obrzękiem, które obniża drożność przewodu nosowego. Generalnie działamy przeciwobrzękowo i przeciwspastycznie na oskrzela, ale brak jakichkolwiek zagrożeń i pełna gotowość do dalszej akcji - czytamy w raporcie medycznym przekazanym przez Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera.

Problemy zdrowotne miał także Janusz Gołąb. Nawet pojawiły się plotki, że on także wróci do kraju. W ostatnich dniach chorował, ale badanie lekarskie przyniosło dobrą nowinę.

- Janusz Gołąb przeszedł komplet dostępnych badań. Wyniki całkowicie prawidłowe, w mojej ocenie wymaga jedynie odbudowy w zakresie rezerw energetycznych i także w pełnej gotowości do działania - informuje lekarz.

W najbliższych dniach polscy himalaiści prawdopodobnie będą mieli więcej czasu na regenerację. Przez pięć dni pogoda nie będzie korzystna i uczestnicy wyprawy przez ten okres będą przebywać w bazie.

ZOBACZ WIDEO To tam mieszka na co dzień Elisabeth Revol. Reportaż WP SportoweFakty 

< Przejdź na wp.pl