Getty Images / Stanko Gruden/Agence Zoom / Na zdjęciu: Monika Hojnisz-Staręga

Monika Hojnisz: To niespodzianka. Musiałam długo na to czekać

Łukasz Witczyk

Monika Hojnisz zajęła drugie miejsce w zawodach biathlonowego Pucharu Świata w Pokljuce. Po niemal pięciu latach Polka znów stanęła na podium. - Musiałam długo na to czekać - powiedziała Hojnisz.

To najlepszy wynik w karierze 27-latki. Wcześniej tylko raz stała na podium. W 2013 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw świata. Od tego czasu uznawana jest za nadzieję polskiego biathlonu, ale długo nie potrafiła powtórzyć takiego wyniku. To udało się dopiero w środę w Pokljuce. W biegu indywidualnym na 20 kilometrów Monika Hojnisz była druga. Do wygranej zabrakło jej 6 sekund.

- To wciąż dla mnie niespodzianka. Musiałam na to długo czekać, od 2013 roku. Jestem bardzo szczęśliwa. Wiem, że bieg indywidualny to dobra konkurencja dla mnie. Nie jestem sprinterką. Staram się robić wszystko, co w mojej mocy. Na ostatniej pętli robiłam wszystko, by jak najszybciej dotrzeć do mety. Najważniejsze było jednak strzelanie. Mam problem ze stójką, ale cieszę się z mojego występu - powiedziała Polka na konferencji prasowej po biegu.

Hojnisz dopiero po ostatnim strzelaniu dowiedziała się, że jest na pierwszym miejscu. - Wcześniej o tym nie wiedziałam, więc byłam zaskoczona. Próbowałam jak najlepiej wykorzystać swoją moc na ostatniej pętli. Było kilka dobrych zawodniczek i starałam się utrzymywać ich tempo - dodała polska biathlonistka.

Od tego sezonu Hojnisz współpracuje z Nadią Biłową. To pierwszy sukces trenerki reprezentacji Polski, ale wszyscy liczą, że to dopiero początek dobrej passy. - Mamy różne treningi, również mentalne. Nie pracujemy tylko nad techniką czy pozycją przy strzelaniu, ale także nad moim umysłem - stwierdziła zawodniczka.

ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud 

< Przejdź na wp.pl