Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Maciej Sulęcki

Maciej Sulęcki: Mam nadzieję, że nie będę znowu siedział pół roku na dupie

Waldemar Ossowski

Maciej Sulęcki (27-1, 11 KO) na gali Knockout Boxing Night 5 pewnie pokonał przez nokaut Jeana Michela Hamilcaro. "Striczu" szybkim zwycięstwem udowodnił, że jego miejsce jest wśród światowej czołówki kategorii średniej.

Sulęcki po walce podziękował na Facebooku swoim fanom za wsparcie oraz osobom, dzięki którym mógł spokojnie przygotowywać się do pojedynku w Gliwicach. 29-letni pięściarz dał również upust swoim emocjom i zapowiedział zmianę menadżera w najbliższym czasie. 

- Jeżeli chodzi o sama walkę (egzekucję) to chyba nie ma co pisać zbyt wiele, bo nie ma o czym. Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Zależało mi na bardzo szybkiej wygranej i udowodnieniem, że moje miejsce jest wśród najlepszych na świecie. Mam nadzieję, że nie będę znowu siedział pół roku na dupie, żeby wyjść do rywala, z którym walka nie ma żadnego sensu. Prawdopodobnie lada chwila zwiążę się z jakimś menadżerem i moja kariera nabierze w końcu kolorytu - napisał Maciej Sulęcki

Obecnie promotorem Sulęckiego jest Andrzej Wasilewski, organizator gal Knockout Boxing Night. W 2018 roku "Striczu" stoczył ważny pojedynek z Danielem Jacobsem, który przegrał na punkty, choć decyzja sędziów była mocno kontrowersyjna.

ZOBACZ WIDEO Wach: Biłem mocniej, ale on był bardziej ruchliwy. O wyniku zadecydował jeden cios 

< Przejdź na wp.pl