Getty Images / Richard Heathcote / Eric Molina

Cisza przed demolką. Anthony Joshua ciężko zbił pogromcę Tomasza Adamka

Piotr Jagiełło

Anthony Joshua jak rasowy myśliwy. Brytyjczyk znokautował w trzeciej rundzie Erica Molinę i po raz drugi obronił miano mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF.

Zgodnie z przewidywaniami, Eric Molina rozpoczął leniwie, nie wywierał presji i przyjmował Anthony'ego Joshuę w defensywie. Brytyjczyk, mistrz olimpijski z 2012 roku, nie zamierzał szukać furiackich ataków i spokojnie czytał zamiary pogromcy Tomasza Adamka. W drugiej połowie drugiej rundy Joshua ruszył odważniej do przodu, szukał mocnych akcentów, a jego ringowe popisy z pierwszego rzędu oglądał Władimir Kliczko. "Drummer Boy" zainkasował m.in. lewy podbródkowy.

Król nokautu z Watfordu długo nie musiał czekać na swoją szansę. W trzeciej odsłonie sprowadził Amerykanina do lin, wydłużył kombinację i kończącym prawym prostym posłał go na deski. 34-latek ciężko padł na matę ringu w Manchesterze i z trudem pozbierał się po ośmiu sekundach liczenia. Reszta była egzekucją - Joshua dopadł do zranionego oponenta, wykończył lewym sierpowym i zanotował kolejny nokaut.

"AJ" po raz drugi obronił pas czempiona IBF wszechwag. Teraz przed nim o wiele większe wyzwanie. W kwietniu na stadionie Wembley skrzyżuje rękawice ze wspomnianym Kliczką.

Dla Joshuy było to osiemnaste z kolei zwycięstwo przed czasem. Gwiazda zawodowego boksu pozostaje oczywiście niepokonana. Molina przegrał po raz czwarty w karierze, w kwietniu na gali Polsat Boxing Night zastopował "Górala" Adamka.

ZOBACZ WIDEO Pudzian skomentował nokaut na "królu Albanii"
 

< Przejdź na wp.pl