Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Deontay Wilder

Deontay Wilder o Andrzeju Wawrzyku: Nie mogę tego pojąć

Piotr Jagiełło

Dopingowa wpadka Andrzeja Wawrzyka poirytowała mistrza świata WBC w wadze ciężkiej, Deontaya Wildera. Amerykanin ostatecznie w piątej obronie pasa zaboksuje z Geraldem Washingtonem.

Pierwotnie 25 lutego Deontay Wilder miał rywalizować z Andrzejem Wawrzykiem. Po wykrytym w organizmie Polaka stanozololu pojedynek został odwołany. Gala w Alabamie była nawet przez chwilę zagrożona, ale ostatecznie menadżerowie "Bronze Bombera" znaleźli zastępstwo w osobie Geralda Washingtona.

- Gdy dowiedziałem się o dopingu w organizmie Wawrzyka, mogłem tylko z niedowierzaniem pokręcić głową. Ale trzeba iść naprzód i robić swoje. Nie mogę pojąć, dlaczego ci kolesie ryzykują swoje kariery, próbując oszukiwać. Moim zdaniem nawet zwyciężając, taka wygrana nie dawałaby im satysfakcji, bo przecież sukces przy pomocy oszustwa nie smakuje tak dobrze - skomentował mistrz World Boxing Council w królewskiej dywizji wagowej.

31-latek wyraził też swoją opinię na temat przekroju sytuacji w wadze ciężkiej w ostatnich latach. Jego zdaniem, zainteresowanie starciami najpotężniejszych gladiatorów spadło przez dominację braci Kliczko. Ta na dobre zakończyła się w listopadzie 2015 roku, gdy Władimir Kliczko przegrał z Tysonem Furym. Zmiana warty była katalizatorem.

- Bracia Kliczko sprawili, że ludzie odwrócili się od boksu, ale teraz nastała nowa era i pojawiły się nowe talenty.

Podczas gali w Alabamie będzie także polski akcent. Kibice zobaczą debiutującego na amerykańskim ringu Izu Ugonoha.

ZOBACZ WIDEO Asysta Zielińskiego pomogła Napoli. Zobacz skrót meczu z US Palermo [ZDJĘCIA ELEVEN]

< Przejdź na wp.pl