W tym artykule dowiesz się o:
W sobotnim spotkaniu drugiej rundy mistrzostw Europy Polacy pokonali Szwajcarów po rzutach karnych. Decydującą o awansie Biało-Czerwonych "jedenastkę" wykonał Grzegorz Krychowiak, a chwilę po jego trafieniu cała nasza drużyna rozpoczęła taniec radości.
Traf chciał, że polscy piłkarze fetowali zwycięstwo pod sektorami, które zajmowali kibice Szwajcarii. Ci, zirytowani widokiem świętujących Polaków, zaczęli rzucać w ich kierunku butelkami z napojami.
Wojciech Szczęsny jedną z takich butelek podniósł, napił się i pokazał kibicom rywali uniesiony w górę kciuk. Szwajcarscy piłkarze mieli potem pretensje do Polaków, zarzucali im prowokacje. Szczęsny uważa jednak, że on nikogo nie prowokował.
- Napiłem się drinka, którego ktoś mi rzucił. Gdyby ktoś mi tego nie rzucił, to bym się nie napił. Rozpoznałem nawet co to, ale nie będę robił reklamy tego napoju. To nie był alkohol - mówił po meczu bramkarz AS Roma w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
- Jeśli nikt nie rzucałby w nas butelkami z napojami, to byśmy nie mieli się czego napić. Jeśli ktoś daje taką okazję, to dlaczego z tego nie skorzystać - dodał Szczęsny.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kołodziejczyk po meczu Polaków. "To były modlitwy do Matki Boskiej Fabiańskiej"
Oglądaj mecze reprezentacji Polski w Pilocie WP (link sponsorowany)