Pierwsze mistrzostwa Europy odbyły się w 1960 roku. Do turnieju zgłosiło się siedemnaście zespołów, w tym Polska. Kwalifikacje wyglądały zupełnie inaczej niż obecnie - nie było rywalizacji w grupach, tylko reprezentacje grały w systemie pucharowym - porażka w dwumeczu oznaczała odpadnięcie z dalszej rywalizacji. Całe mistrzostwa składały się z zaledwie czterech spotkań, a wygrała reprezentacja ZSRR, która pokonała w finale Jugosławię 2:1.
Również na dwa kolejne turnieje awansowały po cztery zespoły, jednak zgłaszało się coraz więcej reprezentacji - 29 w 1964 i 31 w 1968 roku. Właśnie w 1968 roku po raz pierwszy kwalifikacje odbyły się w ośmiu grupach. Zwycięzcy zagrali ze sobą w ćwierćfinałach, na głównym turnieju znów zagrały cztery zespoły.
W końcu, w 1980 roku powiększono turniej do ośmiu drużyn. W eliminacjach grało już 33 zespołów, a w turnieju we Włoszech rozegrano mecze w dwóch grupach, a następnie półfinały i finał. Ten format przetrwał przez cztery kolejne turnieje - po raz ostatni osiem zespołów zagrało w 1992 roku. Stało się jasne, że zmiany są potrzebne ze względu na zmiany polityczne w Europie.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Obrona największym problemem reprezentacji Polski? "Nie wyglądamy jak monolit"
W eliminacjach do Euro 1992 grały 34 zespoły, a cztery lata później było już ich 47! Wszystko przez rozpad ZSRR - do członków UEFA dołączyły poza Rosją Mołdawia, Białoruś, Ukraina, Litwa, Łotwa Estonia, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan (Kazachstan po raz pierwszy grał w eliminacjach do Euro w 2008 roku), a także pojawienie się reprezentacji Chorwacji, Macedonii i Słowenii (później dołączyły jeszcze Serbia, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, a niedawno też Kosowo).
Żeby mistrzostwa Europy dotyczyły większej liczby państw, zwiększono liczbę drużyn do szesnastu. Ta liczba przetrwała do 2012 roku, gdy gospodarzem turnieju była Polska i Ukraina. Od 2016 roku na mistrzostwach Europy grają 24 drużyny. W kwalifikacjach do Euro 2020 grało już 55 ekip. Dzięki formatowi kwalifikacji na mistrzostwach zagra większość drużyn z rozwiniętych piłkarstwo państw, nadużyciem jest jednak stwierdzenie, że w turnieju gra każdy. Brakuje m.in. Norwegii, Islandii, Irlandii, Serbii, Grecji, Rumunii, Bułgarii czy Słowenii.
Czytaj także:
Platini - krętacz, innowator
Tak widzą Polskę w ME