PAP/EPA / EPA/CHRISTIAN CHARISIUS

Euro 2016: Wielki nieobecny półfinału Mats Hummels pokrzywdzony decyzją Szymona Marciniaka?

Redakcja

Mats Hummels będzie największym nieobecnym półfinału Euro 2016 pomiędzy Niemcami a Francją. Środkowy obrońca Bayernu Monachium został zawieszony za żółte kartki.

Mats Hummels zebrał żółte kartki w pojedynkach ze Słowacją (3:0) oraz Włochami (1:1, k. 6:5). O ile w ćwierćfinale arbiter Viktor Kassai miał prawo ukarać Niemca, o tyle w spotkaniu 1/8 finału Szymon Marciniak popełnił błąd, ponieważ reprezentant Niemiec w 67. minucie - jak ocenili dziennikarze zza naszej zachodniej granicy - w ogóle nie przewinił.

Z decyzją polskiego arbitra od początku się nie zgadzał. - Już na boisku byłem pewny, że ewidentnie nie faulowałem. Potem zobaczyłem powtórki i utwierdziłem się w tym przekonaniu. Byłem przy piłce prawie metr przed przed przeciwnikiem, obaj wykonaliśmy wślizg, ale moja noga nie była wyciągnięta. Nie było podstaw do odgwizdania faulu, a tym bardziej pokazania żółtej kartki - relacjonował.

Z Hummelsem zgodzili się niemieccy dziennikarze. "Hummelsowi i Boatengowi grozi zawieszenie. Przykre jest to, że w przypadku Hummelsa w ogóle nie było faulu" - napisał portal sport.de. Magazyn "Kicker" krytycznie oceniając sędziego Marciniaka, stwierdził: "Miał szereg problemów z oceną pojedynków indywidualnych. Zwłaszcza pokazanie kartki Hummelsowi za zagranie, które nie było faulem, okazało się oczywistym błędem".

"Wahre Tabelle": "Niewielki" błąd sędziego Marciniaka

"Piłka trafiona, nie było niebezpiecznego zagrania. Faul i żółta kartka to pierwszy znaczący błąd Marciniaka" - komentował specjalizujący się w ocenie arbitrów portal "Wahre Tabelle" (prawdziwa tabela - przyp.red.).

Hummels o możliwym zawieszeniu myślał już przed pojedynkiem z Italią. - Zagrożenie nie będzie mieć wpływu na moją grę. Chociaż postaram się uważać na głupie faule, to na pewno stracony gol byłby większą sankcją niż moje zawieszenie na kolejne spotkanie - tłumaczył.

Przed meczem z Francją Hummels nie zgłasza już pretensji ani do polskiego sędziego, ani do reguły przewidującej zawieszenie za dwie kartki. - Muszę przyznać, że nawet jeśli ta zasada dotknęła mnie osobiście, to popieram jej obowiązywanie. Miałem po prostu pecha, a zawieszenie jest integralną częścią futbolu - komentuje na łamach "Bilda" Hummels, krytykując równocześnie "kasowanie" żółtych kartek przed meczem finałowym.

- To w mojej ocenie nie w porządku, zasada o zawieszeniu za dwie kartki powinna obowiązywać również w finale. To niesprawiedliwe, że w półfinale teoretycznie obie drużyny mogą swobodnie popełnić 20 fauli taktycznych - analizuje reprezentant Niemiec. - Jeśli jeden z zespołów prowadzi w półfinale różnicą jednego gola w 80. minucie, może pozwolić sobie na wiele ostrych zagrań bez konsekwencji - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Rząsa: Robert Lewandowski udźwignął ciężar opaski kapitana[/b] (źródło TVP) 

Hummels, którego najprawdopodobniej zastąpi u boku Jerome'a Boatenga Benedikt Hoewedes, nie może usiąść nawet na ławce rezerwowych Stade Velodrome w Marsylii. - Wielka szkoda, chętnie wspierałbym zespół. W tej sytuacji zajmę miejsca obok dyrektora Olivera Bierhoffa - zapowiada przed czwartkową batalią o finał.

< Przejdź na wp.pl