Podczas Euro 2016 ostoją naszej defensywy był Michał Pazdan. Jego znakomite interwencje w tamtym turnieju uchroniły nas od utraty wielu bramek. Łącznie w reprezentacji Polski obrońca rozegrał 38 spotkań, a swój ostatni mecz w Biało-Czerwonych barwach rozegrał w 2019 roku.
Nie oznacza to jednak tego, że pożegnał się z piłką. Od 2023 roku jest zawodnikiem Wieczystej Kraków, która występuje obecnie w trzeciej lidze. Co ciekawe, trenerem w drużynie z Krakowa jest jego były kolega z kadry Sławomir Peszko. Jakim jest szkoleniowcem?
- Sławek Peszko nas pociągnął. Na początku dziwnie czuł się w roli trenera. Wiadomo, stawiał pierwsze - kroki. Z meczu na mecz się jednak docieraliśmy, było coraz lepiej, w tej rundzie fajnie to wygląda. Nie ma w tym przypadku, normalnie trenujemy, to nie jest tak, że panowie piłkarze przyjeżdżają sobie pokopać w III lidze. Nie, pod kątem intensywności i profesjonalizmu tygodniowy mikrocykl wygląda normalnie, jak w Ekstraklasie - ocenia.
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
Powiedział też o największej sile Sławomira Peszki. Kadra Wieczystej jest stosunkowo szeroka i musi przekazać wielu gwiazdom, że nie znajdą się w wyjściowej jedenastce czy nawet na ławce rezerwowych.
- Jego dużą siłą jest komunikacja z zespołem (...) Nie jest łatwo przekonać kogoś: "Sorry, to nie twoja kolej". Sławek Peszko robi to bardzo fajnie. Umie tym zarządzać. Normalnie z nami rozmawia. Nieraz człowiek widział dobrych trenerów, którzy tego nie umieli - tłumaczy Pazdan.
Jak na razie Wieczysta Kraków prowadzi w III lidze w gr. 4. Na osiem kolejek przed końcem ma 63 punkty, a druga Siarka Tarnobrzeg zgromadziła o 10 "oczek" mniej. Bardzo prawdopodobne, że Peszko wprowadzi Wieczystą do II ligi.
Czytaj więcej:
Juventus podjął decyzję ws. Szczęsnego. Polak obniży kontrakt?